Gdańsk, miasto z ponad tysiącletnią historią, postrzegany był na przestrzeni wieków jako wielokulturowy, tolerancyjny, kultywujący przywilej praw obywatelskich.
Wydarzenia ostatnich tygodni burzą obraz gdańskiej tolerancji. Najpierw podpalono drzwi meczetu, później na ścianie synagogi pojawiły się faszystowskie symbole.
Czy można te sprawy ze sobą łączyć? Na pewno jest jeden wspólny mianownik. Brak zrozumienia, tolerancji. Mam nadzieję, że oba te zdarzenia wynikają z głupoty, wandalizmu a nie są celowymi działaniami mającymi na celu poróżnienie gdańszczan. Oba akty wandalizmu zasługują na wyraz potępienia i z pewnością nie wpłyną na wzajemne relacje i dialog, który w naszym mieście od lat prowadzą przedstawiciele wszystkich wyznań.
Przy okazji warto przybliżyć oba obiekty.
Synagoga została zbudowana w 1927 roku, Jest jedyną zachowaną, wolno stojącą synagogą w Gdańsku. Już w 1938 roku Niemcy zdewastowali synagogę. Po tych wydarzeniach gmina żydowska odsprzedała synagogę władzom miasta. Podczas II wojny światowej znajdował się w niej magazyn mebli. Po zakończeniu wojny, budynek synagogi ponownie służył gminie żydowskiej. W latach 1946-1951 roku odgrywała rolę głównej synagogi Kongregacji Wyznania Mojżeszowego w Gdańsku. W 1951 roku budynek przekazano szkole muzycznej. Synagoga wzniesiona została na planie kwadratu w stylu modernistycznym, w którego centralnej części znajduje się sala modlitewna z otwartą galerią dla śpiewaków oraz krytą galerią dla kobiet. W budynku zastosowano innowację w postaci czterospadowego dachu, krytego dachówką. W 2009 roku budynek synagogi przeszedł całkowicie pod zarządzanie filii gdańskiej Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP.
Meczet w Gdańsku nie jest obiektem historycznym, jego budowa przebiegała w latach 1984-1999. Jest jednym z czterech czynnych meczetów w Polsce oraz jedynym posiadającym minaret. Działa w ramach Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Gdańsku, która jest jedną z ośmiu gmin w kraju. Świątynia powstała dzięki ofiarności społeczności muzułmańskiej Trójmiasta, dotacjom państw islamu i zbiórkom wśród studentów z krajów muzułmańskich. Obiekt jest udostępniony do zwiedzania wyłącznie w dniach otwartych, a wstęp jest dozwolony pod okiem opiekuna. Od wszystkich zwiedzających wymaga się zdjęcia butów przed wejściem do sali modlitwy, a od kobiet dodatkowo wymaga się skromnego stroju, ale bez konieczności zasłaniania włosów.
Oba te obiekty stanowią część Gdańska, są naszym wspólnym dobrem i wszelkie akty wandalizmu powinny być potępiane przez wszystkich mieszkańców i tak, jak w przypadku innych obiektów, sprawcy tych głupich wybryków powinni być pociągnięci do odpowiedzialności. Dotyczy to również niszczenia mienia wspólnot czy indywidualnych właścicieli, którzy dbając o wizerunek miasta, ponosząc duże koszty, odnawiając swe obiekty, które są niszczone przez głupotę wandali.
Krzysztof Andruszkiewicz
- 21/11/2013 20:13 - Mój Wrzeszcz: Nie będzie już hamburgerów z najstarszego, wrzeszczańskiego McDonald's
- 21/11/2013 08:25 - Latarką w półmrok: Domarski i Biernat w szatni Tuska
- 18/11/2013 13:11 - Okiem Borowczaka: Nie bójcie się tęczy!
- 15/11/2013 19:54 - Mój Wrzeszcz: Wrzeszcz się zmienia
- 11/11/2013 11:19 - Okiem Borowczaka: Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka
- 06/11/2013 16:08 - Wizerunek polityka USA
- 05/11/2013 12:30 - Okiem Borowczaka: Poseł to ma klawe życie
- 31/10/2013 21:56 - Mój Wrzeszcz: Cmentarze Wrzeszcza
- 27/10/2013 20:32 - Okiem Borowczaka: Po cholerę nam sejm?
- 25/10/2013 13:32 - Latarką w półmrok: Zezowate szczęście prawdziwego "Kozaka"