70 hektarów powierzchni, 180 tysięcy ton śmieci rocznie, 700 ciężarówek dziennie – to tylko kilka liczb opisujących działalność wysypiska śmieci w Szadółkach. 300 milionów złotych kosztować będzie jego modernizacja, a jednym z jej efektów ma być czystsze powietrze nad Gdańskiem.
- Podszedłem do sprawy jak do wyzwania ekonomicznego, w końcu mamy do czynienia ze spółką prawa handlowego, a ja jestem ekonomistą z wykształcenia – tak Wojciech Głuszczak, od kilku miesięcy szef Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku, wyjaśnia skąd wziął się na tym stanowisku. Zakład znają wszyscy gdańszczanie, dla których to po prostu wysypisko śmieci w Szadółkach. Dla dyrektora Głuszczaka to zadanie menadżerskie.
Ale choć menadżer jest w firmie potrzebny, to i roboty typowo branżowej nie brakuje. Początkowo Wojciech Głuszczak uczył się tej branży, ale teraz już wie czym się różni kompost wysokokaloryczny od tego niskokalorycznego, dlaczego w tonach odpadów trzeba wiercić dziury i pod jakim kątem należy usypywać kopce odpadów żeby było w zgodzie z przepisami. Ta wiedza się przydaje, bo bez niej trudno byłoby zarządzać wysypiskiem śmieci, na którym nawet najzwyklejszy złomiarz wie o śmieciach wszystko. Dyrektor zajmuje się organizacją pracy i nadzorem, od spraw szczegółowych ma siedmiu inżynierów od ochrony środowiska. Ma też siedmioosobową ekipę w księgowości.
Prawie jak stadion
- Bo to jest zwyczajna firma – mówi dyrektor. – Mamy kilkuset kontrachentów. Trzeba podpisywać umowy, trzeba windykować długi. Nawet agencję zajmującą się marketingiem zatrudniliśmy. Prowadzą dla nas konferencje prasowe, przekazują informacje do mediów, organizują akcje edukacyjne. Żeby prowadzić wysypisko trzeba mieć uprawnienia. Ja, jako szef nie muszę ich mieć. Mam się znać na zarządzaniu. Ale mam zespół ludzi z uprawnieniami. Oni czuwają nad prawidłowym działaniem tego systemu.
A system jest potężny. 70 hektarów powierzchni, 700 ciężarówek ze śmieciami dziennie. I do tego modernizacja. Za modernizację odpowiada dyrektor. Trwa budowa sortowni odpadów, spalarni śmieci, kompostowni. To wszystko ma powstać do końca przyszłego roku i będzie kosztować 300 milionów. W Gdańsku tylko budowa stadionu Baltic Arena może równać się z tym przedsięwzięciem. Ma być nowocześnie i ekologicznie. Tego wymaga Unia Europejska, która w modernizację inwestuje.
- Wszystkie odpady organiczne będą spalane – przekonuje dyrektor Głuszczak. –. Metale przechwycą specjalne magnesy zainstalowane nad taśmą, po której będzie płynąć strumień śmieci. Plastik i papier zatrzymają inne specjalistyczne urządzenia, resztę przetrząsną sita, a to co nie będzie się nadawało ani do spalenia, ani do przetworzenia jako surowiec wtórny trafi na wysypisko. Kłopotu z kolejką ciężarówek czekających na wjazd do zakładu też nie będzie. Zbudujemy specjalny pas drogi dla ciężarówek.
Złomiarz z przepustką
Ale już teraz jest bardzo nowocześnie. Przynajmniej na zapleczu. Powstaje budynek socjalny dla pracowników, inżynierowie badają poziom wód gruntowych, a nawet na bieżąco kontrolują stan pogody. Prawdziwe wysypisko zaczyna się kilkadziesiąt metrów dalej. Góry śmieci rosną tworząc księżycowy krajobraz. Poruszać się tam można tylko samochodem terenowym. A i to z trudem, kiedy wiosną lub jesienią grunt zamienia się w błotniste grzęzawisko. Bywa, że i śmieciarka się zakopie. Jeśli w pobliżu nie ma innej, która dałaby radę ją wyciągnąć, można użyć do tego spychacza, który wypchnie maszynę z bagna. Zwykle spychacz służy do formowania zwałów śmieci w skarpy, ale czasem przydaje się jako pojazd ratowniczy.
Wśród zwałów odpadów widać gdzie niegdzie wystające w niebo plastikowe rury. To ujścia wydrążonych wgłąb śmieciowej góry szyby służące do odprowadzenia metanu. Gaz powstaje kiedy leżące w niższych warstwach śmieci zaczynają gnić.
Wśród śmieci krzątają się złomiarze, wygrzebujący aluminiowe puszki i inne metalowe odpady. Kiedyś robili na wysypisku, co chcieli. Od kilku lat pracują jako zorganizowana grupa zatrudniona przez specjalistyczną firmę. To efekt porozumienia miedzy Zakładem Utylizacyjnym, a ich przedstawicielami, poprzedzonego strajkiem, pikietami i zamieszaniem w mediach. Złomiarze mieli z wysypiska zniknąć po tym, jak dwóch z nich zginęło w wypadkach. Ostatecznie zostali i teraz legalnie przychodzą do pracy. Na bramie muszą pokazać ochroniarzowi identyfikator i odebrać przepustkę. Każde wejście i wyjście jest zapisywane w specjalnym zeszycie. Jednym słowem cywilizacja. Powstający gmach sortowni to też cywilizacja, ale kiedy ruszy pełną parą, złomiarze stracą pracę.
- Nie będzie czego zbierać na skarpach – mówią zmartwieni. Pocieszają się jednak szybko - Zawsze będzie robota na taśmie w sortowni.
Można się przyzwyczaić
A będzie co sortować. Do Szadółek trafiają śmieci od 580 tysięcy mieszkańców Gdańska, Pruszcza i Kolbud, nie wspominając mniejszych wsi w okolicy.
Tam, gdzie są śmieci, jest i smród. Odór z wysypiska najdotkliwiej daje się we znaki kierowcom przejeżdżającym obwodnicą na wysokości Szadółek. Czasem śmierdzi w Otominie i w Kowalach. Ale przestanie śmierdzieć, kiedy resztki żywności i roślin trafiać będą do spalarni albo do kompostownika. Na tym kompoście w Zakładzie już hodują drzewka, którymi obsadzają stare skarpy na wysypisku. Nowy kompostownik pozwoli na powiększenie tej specyficznej szkółki leśnej. Przedsięwzięcie w stu procentach ekologiczne.
- Mnie tam smród nie przeszkadza, przyzwyczaiłem się – zapewnia dyrektor Wojciech Głuszczak. – Zresztą właściwie tu go nie czuć.
Faktycznie, w jego gabinecie smrodu się nie czuje. Nawet nie ma tam klimatyzacji, bo jak wiadomo, do wszystkiego człowiek może się przyzwyczaić.
Dariusz Olejniczak
Realia gdańskiego wyspiska. Fot: Maciej Kostun
- 13/12/2009 15:15 - "INNO3city": O przedsiębiorczości dla Pomorza
- 13/12/2009 13:18 - Nocna komunikacja na żądanie
- 12/12/2009 15:20 - Niedziela Melomana
- 12/12/2009 15:14 - Witomino: Niebieski Mikołaj
- 11/12/2009 19:45 - Plech, Dzikowski, Żyto: Wigilia gdańskich żużlowców
- 01/12/2009 12:11 - Biblioteka Oliwska: Nie tylko wypożyczalnia
- 30/11/2009 19:55 - Przychodnia Skórno-Wenerologiczna: List w obronie
- 19/11/2009 18:32 - Budżet Miasta na rok 2010
- 14/11/2009 12:48 - Zielona droga
- 14/11/2009 12:46 - Żniwo grypy w szkołach