Gryps od współwięźnia, zniszczenie korespondencji i notatek, zatrucie lekami – to kilka elementów tajemniczej sekwencji zdarzeń, które poprzedziły śmierć Artura Zirajewskiego ps. „Iwan”, na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu śledczego. Zmarły przestępca odsiadywał piętnastoletni wyrok za udział tzw. klubie płatnych zabójców i był głównym świadkiem w sprawie zabójstwa szefa policji gen. Marka Papały w 1998 r. Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowanie zaprzecza, że Zirajewski popełnił samobójstwo, jednak wiele faktów może potwierdzać tę hipotezę.
„Iwan” zmarł w niedzielę po południu w gdańskim areszcie. Zanim to się stało, kilka dni wcześniej, 28 grudnia strażnicy więzienni stwierdzili po porannym apelu, że osadzony nie wstał rano z łóżka. Okazało się, iż Zirajewski jest w stanie śpiączki. Natychmiast przewieziono go do szpitala MSWiA w Gdańsku, gdzie przez kolejne trzy dni leczono go pod strażą antyterrorystów. 31 grudnia jego stan poprawił się na tyle, że z rozpoznaniem zapalenia płuc i zatrucia lekami, ponownie trafił do aresztu. Tym razem jednak na oddział szpitalny. 3 stycznia, po południu świadek w sprawie śmierci Papały już nie żył. Jak wstępnie ustalono, bezpośrednią przyczyną śmierci był zator płucny. Ostateczną przyczynę jego zgonu ma wyjaśnić sekcja zwłok, a specjalny zespół powołany przez ministra sprawiedliwości, prowadzący śledztwo m. in. na terenie gdańskiego aresztu, ma za zadanie ustalić okoliczności zdarzenia i sprawdzenie czy Zirajewskiemu ktoś „pomógł” odejść z tego świata.
Podczas konferencji prasowej, szef Służby Więziennej, płk Kajetan Dubiel, podał kalendarium wydarzeń poprzedzających śmierć więźnia.
- 16 i 22 grudnia Zirajewski widział się z żoną, a 22 i 23 grudnia dostał paczki z żywnością. 23 grudnia otrzymał też od jednego z osadzonych gryps, który go bardzo zdenerwował. Natychmiast spalił ten gryps oraz większą część korespondencji i notatek. 28 grudnia zapadł w śpiączkę. Okazało się, że jedną z przyczyn było zatrucie lekarstwem. Ten lek to estazolam, środek nasenny, który przepisał mu lekarz więzienny w listopadzie – poinformował kpt. Dubiel.
Skąd Zirajewski miał zabójczą dawkę leku, który przyjmował codziennie pod nadzorem w ilości jednej tabletki? Czy sam umyślnie spowodował zatrucie? Co było w tajemniczym grypsie otrzymanym na dzień przed Wigilią? To tylko niektóre pytania, na jakie musi odpowiedzieć ministerialna komisja.
Specjalny zespół zbada też, czy nie doszło do złamania procedur i innych nieprawidłowości w funkcjonowaniu i nadzorze służby więziennej w gdańskim areszcie.
Śmierć „Iwana” może skomplikować śledztwo w sprawie śmierci gen. Marka Papały. Zmarły przestępca twierdził, że zleceniodawcą tego zabójstwa był mieszkający w Stanach Zjednoczonych polonijny biznesmen, Edward Mazur. Był to jeden z głównych argumentów podawanych przez polski wymiar sprawiedliwości we wnioskach o ekstradycję Mazura z USA.
Dariusz Olejniczak
- 06/01/2010 09:48 - Tkaniny Joanny Skurskiej
- 06/01/2010 08:43 - Niedziela Melomana
- 06/01/2010 08:39 - Konkurs na plakat FETA
- 05/01/2010 09:56 - Pożar w Nowym Porcie
- 04/01/2010 13:22 - Kolos w porcie
- 02/01/2010 08:49 - POLNORD zagospodaruje Wyspę Spichrzów
- 24/12/2009 09:29 - Rok wspaniałych sukcesów
- 24/12/2009 09:25 - Wokół hali gdańsko-sopockiej
- 23/12/2009 21:51 - Skandal na portalu aukcyjnym!
- 23/12/2009 17:57 - Nie dajmy się obżarstwu w te Święta!