Jacek Spychała nie żyje

„W środę pod Płońskiem na trasie z Gdańska do Warszawy zginął Jacek Spychała”. Taką informację otrzymałem od znajomych Jacka i moich. Jacek był niesłychanie ciekawą i barwną postacią. 35-letni mieszkaniec gdańskiego Wrzeszcza od zawsze angażujący się w przedsięwzięcia „dodające duszy” naszemu miastu i regionowi. Był jednym z pomysłodawców Gdańskiej Parady Niepodległości w Dniu Święta 11 listopada, spektakli plenerowych organizowanych w kolejne rocznie oblężenia Malborka z 1410 roku, Festiwalu Rzeźb Lodowych w Gdyni, wielkanocnych Misteriów Męki Pańskiej. Jacek to animator bractw rycerskich z czasów kiedy razem z Tomkiem Bedyńskim wprowadzali je w pejzaż gdańskiej Starówki, wielki pasjonat okresu wojen napoleońskich. Zdjęcie jego uśmiechniętej twarzy w napoleońskim kapeluszu postaram się zapamiętać na zawsze. Nasz kolega to również historia wielu opowieści zaczętych a nie dokończonych, jak chociażby inicjatywy „obywatelskiego zgromadzenia” wokół flagi Rzeczpospolitej”. Cała sfera narodowej symboliki nie była dla niego anachronizmem i jakimś szacownym przeżytkiem, wciąż stanowiła dla niego i wielu z nas widomy znak ciągłości i tradycji Rzeczpospolitej. Szkoda iż nie spotkamy na ulicach Gdańska „Świętego Jacka z pierogami”. Nasze kondolencje dla Jego bliskich, Rodziców, Żony i Dzieci. Jacku będzie Cię nam bardzo brakować!

Krzysztof Figel