Ponad pół tysiąca związkowców głownie z NSZZ „Solidarność”, wspieranych przez członków OPZZ, NSZZ „S” Rolników Indywidualnych i Forum Związków Zawodowych uczestniczyło 26 marca przed Pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku w manifestacji solidarnościowej ze strajkującym Górnym Śląskiem i Zagłębiem.
Tego dnia związkowe pikiety odbyły się pod wszystkimi urzędami wojewódzkimi w Polsce od godz. 9 do 10, czyli w ostatniej godzinie czterogodzinnego (6–10) solidarnościowego strajku generalnego na Śląsku. Piotr Duda zapowiada dalsze akcje protestacyjne „Solidarności” po 17 kwietnia jeśli rząd nie spełni postulatów związku.
- Dzisiaj to wielki dzień dla ruchu związkowego. PO raz pierwszy od trzydziestu lat na Śląsku obywa się strajk generalny w prawie wszystkich zakładach. Jest do czarny dzień dla polskiej demokracji i dialogu społecznego. Musimy sięgać po najmocniejszy oręż jakim jest strajk generalny. Rząd zmusza nas do strajku generalnego, do kolejnych akcji protestacyjnych, zamiast usiąść do stołu negocjacji i rozmawiać o ważnych sprawach – mówił przed gmachem urzędu Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „S” i dodał:
- Jeśli premier Tusk i jego rząd myślą, że jakoś to będzie – to jakoś nie będzie. Dzisiaj ten strajk mógł się nie odbyć. Był warunek brzegowy wycofania się ze zmian w prawie pracy. Pracownik staje się pracownikiem na rozkaz. Zatraca się granica między pracownikiem, a niewolnikiem, który jednego dnia będzie pracował dwanaście godzin, a następnego dnia nie przyjdzie do pracy – mówił Duda, upominając się też o podniesienie płacy minimalnej i ograniczenie tzw. umów śmieciowych. Związkowcy zwracali też uwagę na brak odpowiedzialności władzy za decyzje.
- Jeśli brakuje argumentów mówi się, że strajk jest polityczny. Panowie z PO nie ośmieszajcie się. Są w Polsce powiaty, gdzie bezrobocie dochodzi do 40 procent, a 70 procent bezrobotnych nie ma prawa do zasiłku. To skala problemu. Spada płaca realna. Zarabiamy coraz mniej. Nie dotyczy to menadżerów. Ich płace rosną. Rośnie sprzedaż towarów luksusowych. Ma być w Polsce garstka bogatych i rzesza biednych. Nie godzimy się na to – argumentował Duda.
Związkowcy protestowali przeciwko przerzucaniu ciężaru kryzysu na barki pracowników.
- Mamy dość przerzucania na barki polskich rodzin problemów, których nie potrafią rozwiązać rządzący. Likwidowane są miejsca pracy. W wielu powiatach największymi pracodawcami stały się urzędy powiatowe i gminne – powiedział nam Krzysztof Dośla, przewodniczący ZRG NSZZ „S” i stwierdził, że w Polsce demokracja jest zagrożona. - Dzisiaj granice demokracji w Polsce wyznaczają rządy. Rządzący odmawiają nam zabierania głosu w jakiejkolwiek sprawie, a w ministerstwach i w parlamencie szykowane są przepisy, które cofają nas do XIX wieku – dodał Dośla i wymienił przykłady ograniczania praw związkowych.
„Solidarność” domaga się podjęcia przez rząd realnego dialogu społecznego oraz godnego traktowania pracowników, m.in. poprzez wycofanie się z wprowadzania niekorzystnych dla pracujących zmian w prawie pracy.
Przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „S” Krzysztof Dośla oraz szef Komisji Krajowej Piotr Duda złożyli na ręce wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego petycję skierowaną do premiera, w której żądają m.in.: wycofania przez rząd szkodliwych projektów nowelizacji Kodeksu pracy dotyczących uelastycznienia czasu pracy i uchwalenia przez Sejm RP ustaw ograniczających stosowanie tzw. umów śmieciowych.
Wojewoda Stachurski (PO) występujący we wtorek w roli listonosza petycji do premiera przyjął delegację związkową przed drzwiami swego gabinetu.
Piotr Duda stwierdził, że gdyby nawet arogancja władzy była mniejsza to on nie przyjąłby zaproszenia do gabinetu urzędnika, bo jego miejsce jest wśród protestujących.
- Politycy PO nie pokazują się publicznie. Zeszli do podziemia. Obawiają się społeczeństwa – dodał Duda.
„Solidarność” oczekuje od rządu przedstawienia harmonogramu realizacji wyżej wymienionych postulatów do dnia 17 kwietnia 2013 r. W przypadku braku reakcji – „Solidarność” zapowiada radykalizację działań, w tym ogólnopolską manifestację protestu.
- Strajk na Śląsku został przeprowadzony wzorowo. Rząd niech w końcu siądzie do rozmów. Inaczej kulminacja nastąpi i dojdzie do przesilenia – powiedział nam Piotr Duda. - Będziemy rozpoczynali procedury referendalne pytając o zdanie pracowników o akcjach protestacyjnych do strajku generalnego włączenie – poinformował nas Duda.
Rząd ma czas do 17 kwietnia. „S” już zapowiadała, że najpóźniej we wrześniu będzie w stolicy wielka manifestacja.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 28/03/2013 11:49 - Atak na biuro feministycznego stowarzyszenia
- 27/03/2013 19:24 - Szadółkowa mapa smrodu
- 27/03/2013 15:34 - Przetarg na wywóz śmieci w Gdańsku
- 27/03/2013 15:20 - Aziewicz: Nie ulegajmy populistom
- 26/03/2013 16:30 - Charytatywny koncert dla Janka - GALERIA
- 26/03/2013 09:29 - Czy polscy żołnierze w 1945 r. brali udział w walkach o miasto Gdańsk?
- 26/03/2013 09:20 - Najładniejsze elewacje Gdańska 2012
- 26/03/2013 09:16 - Ludzie teatru nagrodzeni
- 25/03/2013 17:15 - Manifestacja solidarności ze strajkującym Śląskiem przed Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku
- 24/03/2013 18:40 - Kayah Ambasadorem Bursztynu