Czy samorządowe władze Skarszew boją się mieszkańców gminy? Niewielki protest wywołał interwencję policji. A może władze bały się wstydu przed gośćmi z zagranicy?
W ostatni czwartek Dariusz Skalski, burmistrz Skarszew spotkał się z samorządowcami z Niemiec. Na oficjalnej stronie miasta trudno szukać informacji o przebiegu spotkania, ale jak udało nam się ustalić, autobus z delegacją pojechał do gospody – domu weselnego, należącego do jednego ze skarszewskich radnych.
Droga do miejscowości, której remont był zresztą przedmiotem postępowania prokuratorskiego, nie należy do wizytówek gminy. Na kilka dni przed wizytą pojawiły się maszyny jednej z lokalnych firm budowlanych oraz Zakładu Komunalnego. Jak się dowiedzieliśmy, naprędce przeprowadzony remont ułatwił przejazd do celu imprezy samorządowców.
- Od 2005 roku walczymy o drogę do naszych domów, która przez wiele miesięcy w roku jest po prostu nieprzejezdna. Zawsze jednak słyszymy, że nie ma na to pieniędzy. Gdy jednak burmistrz chce się pokazać, to pieniądze nagle się znajdują - tłumaczy jeden z mieszkańców, który postanowił zaprotestować przeciwko takiej polityce.
Forma protestu była prosta. Mieszkańcy postawili na poboczu kilka samochodów z transparentami, które mieli zobaczyć niemieccy goście z autokaru. Można było na nich przeczytać np. "Panie Skalski, żądamy dojazdu do szkoły i pracy."
Już kilka minut później na miejscu pojawili się policjanci. - Żartowali, że przyjechali tutaj przypadkiem - mówi jeden z protestujących. - Ale wszyscy zostaliśmy spisani - dodaje.
Nieco inną wersją podaje Komenda Policji: - Przyczyną interwencji było zgłoszenie obywatela - wyjaśnia mł. asp. Marcin Kunka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim. - Z informacji jakie posiadała policja wynikało, że może dojść do zakłócenia ładu i porządku publicznego, a w szczególności blokowania przejazdu przez osoby stojące przy drodze gruntowej w miejscowości Więckowy - tłumaczy.
- Nie rozumiem, na jakiej podstawie ktoś miał takie podejrzenia - dziwi się protestujący . -W międzyczasie, przed przyjazdem policji minęło nas kilka samochodów i nie próbowaliśmy ich zatrzymać. Tym bardziej, że nowa droga jest szeroka, a my staliśmy na poboczu. Żałujemy, że delegacja nie pojechała dalej, a tylko na imprezę, w ten sposób mielibyśmy lepszy dojazd do domów.
To jednak nie przekonało funkcjonariuszy, którzy postanowili... konwojować autokar z gośćmi aż do domu radnego. - To była interwencja, a nie eskorta - zapewnia Kunka.
Oficer prasowy zapewnia też, że w związku z podejrzeniem możliwości zakłócenia porządku, zachowanie policjantów było zgodne z policyjnymi procedurami.
- Mamy nadzieję, że Dariusz Skalski będzie się spotykał z innymi gośćmi, może drogi się poprawią – zastanawia się głośno uczestnik protestu. - Szkoda, że tak rzadko nas ktoś odwiedza...
AdD
- 22/06/2011 10:03 - Sobieszewo odłączy się od Gdańska?
- 21/06/2011 15:07 - Stowarzyszenie Ordynacka, edukacja i wybory
- 21/06/2011 14:22 - Gdańsk nie został Europejską Stolicą Kultury
- 21/06/2011 09:24 - Gdańsk zostanie Europejską Stolicą Kultury?
- 20/06/2011 21:45 - Pastusiak: Nie będę kandydował
- 20/06/2011 14:34 - Bajkowy Kącik dla dzieci w szpitalu w Gdańsku - foto i video
- 20/06/2011 13:28 - Pastusiak nie wystartuje w wyborach
- 20/06/2011 12:57 - Miasto zamyka szkoły
- 20/06/2011 11:53 - Śledztwo ws. Iwony Wieczorek przedłużone
- 20/06/2011 11:11 - Ambasador Litwy: Polacy nie są lojalnymi obywatelami