Dobro ojczyzny i pomyślność obywateli ma krępować różne zamiary premiera Donalda Tuska. Czy tak będzie w przypadku obywatela Michała Owczarczaka, b. asystenta wicemarszałka Tuska, a dziś poważnego kandydata do objęcia funkcji wojewody pomorskiego. Czyli strażnika prawa i porządku w regionie...
Michał Owczarczak to były wicewojewoda pomorski dwóch kadencji, zastępca Romana Zaborowskiego, a potem Ryszarda Stachurskiego, członek władz pomorskiej PO, wcześniej jej regionalny skarbnik; jest mężem Agnieszki Owczarczak, też PO, przewodniczącej Rady Miasta Gdańska więc kontrola uchwał rady byłaby pod szczególną, prewencyjną, rodzinną pieczą.
Kandydat na wojewodę kilka lat temu przez parę miesięcy roku 2016 był jednocześnie przewodniczącym rady oddziału pomorskiego Narodowego Funduszu Zdrowia i... członkiem rady nadzorczej Podmiotu Leczniczego (czyli szpitala - red.) Copernicus, spółki prawa handlowego należącego do samorządu pomorskiego, kontrolowanego przez aparat polityczny PO. Łączenie tych funkcji oznaczało konflikt interesów i mogło być niezgodne z prawem.
Zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych do zadań rad oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia należy m.in. opiniowanie projektów planu finansowego instytucji, planów pracy, sprawozdań finansowych, monitorowanie postępowań w sprawie zawierania umów o udzielanie świadczeń oraz ich realizacji, monitorowanie sposobu wykonywania obowiązków przez świadczeniobiorców, występowanie o kontrolę realizacji zawartych umów, no i opinie w sprawach personalnych.
Do rady 3 kadencji oddziału pomorskiego NFZ M. Owczarczak trafił na mocy decyzji sejmiku pomorskiego podjętej w kwietniu 2013 ze wskazania swojego szefa, też polityka PO, a wcześniej gminnego aktywisty PZPR, wojewody Ryszarda Stachurskiego. Podczas pierwszego posiedzenia rady,4 czerwca 2013, został wybrany jej przewodniczącym. Pełnił te funkcje przez cała kadencję. Nową radę powoływał już w listopadzie 2016 minister zdrowia a funkcję przewodniczącego po Owczarczaku objął w grudniu 2016 Sebastian Susmarski.
Tymczasem wcześniej, na mocy uchwały zarządu województwa pomorskiego - Mieczysław Struk, Wiesław Byczkowski, Hanna Zych Cisoń, Ryszard Świlski - wszyscy PO i Krzysztof Trawicki (PSL) - pozbawiony po przegranych przez PO wyborach w 2015 roku pracy na stanowisku wicewojewody, M. Owczarczak, pełniąc już funkcję szefa rady oddziału NFZ w Gdańsku, został 20 stycznia 2016 powołany do rady nadzorczej spółki prawa handlowego Podmiot Leczniczy Copernicus. Pełnił te obowiązki do odwołania w dniu 22 czerwca 2016 i wrócił do rady Copernicusa 26 października 2016, wciąż pozostając szefem rady oddziału NFZ III kadencji.
Przez kilka miesięcy były wicewojewoda i ważny regionalny funkcjonariusz PO, jej sekretarz, skarbnik, sejmowy asystent Donalda Tuska, pozostawał w oczywistym konflikcie interesów. Reprezentował bowiem spółkę, która zabiegała o publiczne kontrakty w NFZ a jednocześnie pozostawał czynny w organie kolegialnym, który kontrolował i monitorował finanse, zamówienia i wykonywanie umów z pieniędzy otrzymanych przez szpital z NFZ. Czyli w tym pracę spółki "Copernicus", która jego trud wynagradzała kwotą ok. 4 tys. zł miesięcznie wynagradzała.
Tyle, że ustawa o świadczeniach zdrowotnych wyklucza łączenie tych funkcji. Artykuł 106 ustawy wskazuje kogo nie wolno powoływać do rad społecznych oddziałów NFZ. Ich członkowie nie mogą być m.in. świadczeniodawcami i pełnić funkcji w organach podmiotów pozostających w relacjach z NFZ.
Zapewniając synekurę za ok. 4 tys. miesięcznie zdymisjonowanemu wówczas wicewojewodzie, który całą skromna karierę zawodową zbudował na świadczeniu usług partyjno-politycznych, zarząd województwa pomorskiego ufundował sobie sytuację prawnie konfuzyjną. M. Owczarczak występując w dwóch wykluczających się rolach, kolizji interesów osobiście nie zauważał. Portfel bowiem miał jeden, a funkcja w NFZ nie była komercyjna.
Wydelegowanie przez partyjnych kolegów z zarządu województwa swojego przedstawiciela w strukturach opiniodawczo-nadzorczych płatnika (NFZ) do organów beneficjenta (Copernicus) usytuowało b. wicewojewodę w niezbyt komfortowej aurze lobbysty.- Można powiedzieć, że to nic nadzwyczajnego w pomorskim układzie - komentuje Jerzy Barzowski, szef opozycyjnego klubu PiS w sejmiku pomorskim.
Gdyby b. asystent wicemarszałka sejmu D. Tuska i b. asystent eseldowskiego wojewody Jana Ryszarda Kurylczyka dostał nominację na wojewodę pomorskiego, o czym głośno na gdańskich ulicach, to pożegna się z pracą w szpitalu w Starogardzie Gd. należącym do starostwa powiatowego kontrolowanego przez PO i nadzorem nad pracą Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
W ostatnich wyborach samorządowych M. Owczarczak wpłacił na kampanię kandydata PO, Jarosława Wałęsy, 15 tys. złotych. A na Pawła Adamowicza, b. kandydata PO, ani złotówki. Może więc być delegatem rządu Donalda Tuska w jego rodzinnych stronach...
Marek Formela
- 20/12/2023 19:38 - Świąteczne wydanie "Gazety Gdańskiej"
- 20/12/2023 17:02 - Paweł Jabłoński: w sprawach strategicznych musimy potrafić się porozumieć
- 20/12/2023 16:52 - K. Koralewski o budżecie Gdańska: Wnioski opozycji odrzucone
- 20/12/2023 16:17 - Godność do prezydenta RP: Nasłano bojówki na TVP
- 19/12/2023 19:30 - W tygodniku „Sieci”: Sekrety Betlejem
- 14/12/2023 09:58 - 42 lata temu...
- 13/12/2023 13:52 - Choinki w podzięce dla krwiodawców!
- 12/12/2023 19:29 - Rocznica Grudnia ’70 i ogłoszenia stanu wojennego w Polsce
- 12/12/2023 19:10 - Wejście w historię: replika tankietki TK-S
- 12/12/2023 10:22 - Oświadczenie Stowarzyszenia „Godność” o Stanie Wojennym 1981