W świątecznym wydaniu tygodnika, jak co roku redakcja „Sieci” wnikliwie opisuje okoliczności narodzin Jezusa, ale także polskie tradycje Bożego Narodzenia. W ponad stustronicowym numerze tygodnika także komentarze politycznych wydarzeń końca roku, m.in. reakcje na powołanie nowego rządu Donalda Tuska oraz omówienie jego składu.
Grzegorz Górny w artykule „Sekrety Betlejem” podkreśla, że dzięki sile tradycji ustnej udało się wyznawcom Jezusa zachować pamięć o ważnych miejscach kultu i odnaleziono ważne pamiątki po pierwszych chrześcijanach. Działo się tak mimo prób maskowania grobu przez rzymskiego cesarza.
Maryja z pewnością musiała opowiadać o swym porodzie wiernym z jerozolimskiej gminy pierwotnego Kościoła. Dzięki jej relacjom przetrwała pamięć o miejscu narodzin Jezusa w Betlejem. Wspominał o tym św. Justyn Męczennik, który był człowiekiem miejscowym, urodził się bowiem ok. 100 r. w Neapolis (dawniej Sychem, dziś Nablus na Zachodnim Brzegu Jordanu), sam określał się mianem Samarytanina i bardzo dobrze znał Palestynę. Pisał, że Chrystus przyszedł na świat w konkretnej betlejemskiej grocie. W 135 r. cesarz Hadrian nakazał zasypać to miejsce i zasadzić nad nim gaj ku czci boga młodości Adonisa. Dzięki temu kolejne pokolenia wyznawców Chrystusa były wstanie umiejscowić lokalizację jaskini – czytamy.
Grzegorz Górny podnosi także temat wątpliwości związanych z tym, czy Jezus ostatecznie urodził się w grocie czy w stajence.
Archeologowie biblijni są zgodni, iż obie wersje są prawdziwe. W górzystym pejzażu Judei nie brakuje bowiem jaskiń, które przez wieki służyły miejscowym pasterzom jako stajnie. Do tych pieczar zapędzano owce, gdyż latem było tam chłodno, a zimą ciepło. Grota, w której miał się urodzić Jezus, była podłużna. W głębi znajdowała się wydrążona w ścianie niecka, służąca jako kamienny żłób dla zwierząt. To właśnie miał być wspomniany przez św. Łukasza żłóbek, do którego Maryja włożyła powite niemowlę. Zatem podania o grocie i o stajence nie wykluczają się.
Konrad Kołodziejski w artykule „Poszukiwacze zaginionej demokracji” przedstawia wyniki sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczypospolitej”. Zadano pytanie „Jakim premierem będzie Donald Tusk”. 42 proc. badanych odpowiedziało, że „złym” lub „fatalnym”. Autor zauważa, że taki wynik wydaje się zaskakujący, ponieważ widocznie… spora liczba Polaków, którzy dwa miesiące wcześniej poszli do urn wyborczych, nie miała pojęcia, na kogo tak naprawdę oddaje głos. Nie chcieli Tuska, lecz głosując na Hołownię, PSL i Lewicę, przyczynili się do tego, że właśnie powrócił do władzy.
Kołodziejski zauważa, że… jedynym prawdziwym programem Tuska jest zemsta na PiS: akurat tę kwestię potraktuje poważnie i będzie gotów nawet pójść na skróty, aby ją doprowadzić do końca. Wszystko inne: programy społeczne, dobrobyt i bezpieczeństwo obywateli to tylko didaskalia, użyteczne o tyle, o ile pomogą zrealizować główny cel. Autor podkreśla, że nie dziwią go reakcje przeciętnych ludzi, którzy wyrażają zaniepokojenie stylem rządów Tuska. Jednak w jego opinii publicyści powinni dobrze wiedzieć, kim jest stary/nowy premier.
Kołodziejski dodaje, że niebezpieczeństwo odwrócenia się całej sytuacji dostrzegł ostatnio Marcin Matczak, który od lat zarzucał politykom PiS naginanie i łamanie prawa, a samą partię uważał za „psychologicznie faszystowską”. Równocześnie uwierzył, że Tusk jest nieskazitelnym politykiem, który kieruje się wyłącznie dobrem państwa i wartościami demokratycznymi. Autor wyjaśnia, że… Matczak nie rozumie, jak nowa „demokratyczna” władza mogłaby pójść na rympał i omijać prawo, żeby jak najszybciej przejąć kontrolę nad państwem.
W artykule „Polska duma” Stanisław Janecki zastanawia się, kto w mijającym roku był najbardziej znanym na świecie Polakiem. Dochodzi do wniosku, że to Iga Świątek i Robert Lewandowski: Gdyby mówić o twarzach Polski rozpoznawalnych globalnie, są nimi najlepsza obecnie na świecie tenisistka […] oraz piłkarz FC Barcelona […] uznawany za najlepszego piłkarza w historii polskiego futbolu. Autor dodaje, że Lewandowski już od kilku lat jest najbardziej znanym na świecie żyjącym Polakiem pod względem zasięgów i rozpoznawalności, a Świątek – jeśli brać pod uwagę prestiż, uznanie i rozpoznawalność wśród społecznych elit.
Janecki komentuje również inne branże, dziedziny i grupy. Stwierdza m.in., że polscy biznesmeni nie są dość majętni, aby mieć światową rangę, nie są też zaangażowani w biznesy imponujące skalą czy poruszające masową wyobraźnię.
Zwraca także uwagę, że… światowych zasięgów i uznania nie mają ani artyści znad Wisły (mitem jest, że na świecie Polska kulturą stoi), ani też rozpoznawalni i cenieni tylko w kręgach akademickich oraz konkretnych dziedzinach badań żyjący polscy naukowcy. Podkreśla jednak, że mamy kilka nazwisk z różnych dziedzin nauki (np. medycyny, fizyki czy chemii), które w swoich branżach są znane. Janecki podaje przykłady: prof. Agnieszka Zalewska, fizyk, która w 2013 r. stanęła na czele Rady Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN pod Genewą (jako pierwsza kobieta) […]. W kręgach naukowych znany i ceniony jest kardiolog prof. Piotr Ponikowski, ponownie najczęściej cytowany polski naukowiec – jak wynika z najnowszego rankingu „Highly Cited Researchers Top 1%”.
Polecamy także artykuły: Stanisława Janeckiego „Zgrana paczka”, Marka Budzisza „Trump, czyli koncepcja »uśpionego NATO«”, Jakuba Augustyna Maciejewskiego „Nie wypada się załamywać”, Konrada Kołodziejskiego „10 najbardziej irytujących ekoabsurdów”, Jana Rokity „Ważna książka o zdeprawowanych filozofach”, Aleksandry Rybińskiej „Etniczni symulanci”, Mileny Kindziuk „Matki świętych – matki nieidealne”.
Godna uwagi jest również rozmowa Michała Karnowskiego ze Stanisławem Obertańcem, dziennikarzem, założycielem trzech stacji radiowych, działaczem antykomunistycznym od 1966 r., współtwórcą legnickiej Solidarności, senatorem kadencji 1989–1991 „To nienawiść za dobre rządy”, czy Piotra Słabka z prof. dr hab. Aleksandrą Skrzypietz o świętowaniu Bożego Narodzenia i Nowego Roku na dworze króla Jana III Sobieskiego „Królewska Wigilia”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Aliny Czerniakowskiej i Katarzyny Zybertowicz.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
- 21/12/2023 15:59 - Rada programowa TVP 3 Gdańsk: bezprawie rządu
- 20/12/2023 19:38 - Świąteczne wydanie "Gazety Gdańskiej"
- 20/12/2023 17:02 - Paweł Jabłoński: w sprawach strategicznych musimy potrafić się porozumieć
- 20/12/2023 16:52 - K. Koralewski o budżecie Gdańska: Wnioski opozycji odrzucone
- 20/12/2023 16:17 - Godność do prezydenta RP: Nasłano bojówki na TVP
- 14/12/2023 19:20 - Pomorskie trendy - wojewoda w aurze lobbysty?
- 14/12/2023 09:58 - 42 lata temu...
- 13/12/2023 13:52 - Choinki w podzięce dla krwiodawców!
- 12/12/2023 19:29 - Rocznica Grudnia ’70 i ogłoszenia stanu wojennego w Polsce
- 12/12/2023 19:10 - Wejście w historię: replika tankietki TK-S