Na razie Gdańsk żyje EURO 2012. Nikt nie pyta o wymierne efekty mistrzostw i cicho pobrzmiewają głosy zaniepokojenia o stan miejskiej kasy, kontynuację budowy nowej trasy Słowackiego po upadku Hydrobudowy, czy perspektywę likwidacji ponad dwudziestu szkół. Na najbliższej sesji głosowane będzie absolutorium dla zarządu prezydenta Pawła Adamowicza. Polityczna arytmetyka zwycięży i rządząca miastem PO nie zdobędzie się na rewoltę.
- Gdańsk jakoś sobie z tym długiem radził. Głównie dzięki pieniądzom unijnym. Rodzi się jednak pytanie o efektywność wykorzystania funduszy. Budujemy drogo, najdrożej w Europie, w myśl zasady zastaw się a pokaż się. Czekamy po mistrzostwach na rachunek z tej rozrzutności. W 2013 roku tych pieniędzy będzie o wiele mniej. Umowy zaś są podpisane. Do tego minister finansów Jacek Rostowski przykręcił kurek samorządom. Sytuacja gmin będzie dramatyczna – uważa Wiesław Kamiński, szef opozycyjnego klubu PiS w gdańskiej radzie.
Absolutorium dla prezydenta Adamowicza będzie głosowane 28 czerwca. Na razie nie ma jednak opracowania analizującego wykonanie budżetu. Radni nie mają więc pełnego obrazu stanu miejskiej kasy. Będą więc skazani na własne wnioski i przemyślenia.
- Zaniechania zarządu, kierowanego od 14 lat przez tego samego prezydenta, który już się wypalił, widać choćby w sferze edukacji. Skandalem było powierzenie zarządu nad gdańskim stadionem prywatnej spółce Lechia Operator. Jakie były przesłanki tych decyzji, która obarczyła gdańszczan długiem wygenerowanym przez nieudolny zarząd stadionu? Tej odpowiedzi od prezydenta nie otrzymałem. Kosztów stałych już nie sposób ciąć, a przybywają nam nowe, jak stadion, który miał w założeniach na siebie zapracować, a nawet przynieść zyski – dodaje Kamiński, wieszcząc nieuchronny kryzys, w sytuacji, gdy deficyt miejskiej kasy przekroczył miliard sto milionów złotych, a drugie tyle – to zadłużenie spółek z udziałem gminy. Na alarm bija też eksperci i media ogólnopolskie.
Ten kryzys widoczny jest w skali zadłużenia miast – gospodarzy turnieju. Okazuje się bowiem, że miasta-gospodarze Euro 2012 są na liście najbardziej zadłużonych gmin w Polsce. W Poznaniu zadłużenie za 2011 r. sięgnęło 72 proc. dochodów, w Gdańsku - przekroczyło 64,2 proc., (mimo przejęcia zadań przez zakładane spółki komunalne), a we Wrocławiu - 63 proc. Samorządowi włodarze tłumaczą się, że zadłużają się, aby wykorzystać unijne dotacje „rzutem na taśmę”. Jednak po okresie inwestycyjnej prosperity samorządy czeka od 2013 roku o wiele chudsza perspektywa budżetowa UE, czyli jeszcze większe wyrzeczenia. Na razie jednak mało kto o tym myśli niesiony emocjami i liczący na efekt promocyjny mistrzostw.
ASG
- 16/06/2012 09:59 - Kibice po Euro chcą powrócić do Gdańska
- 15/06/2012 18:28 - Kolejny rekord Euro w Gdańsku - 32 tony śmieci
- 15/06/2012 18:04 - Garnizon Kultury - Nowe centrum promocji kultury i sztuki w Gdańsku-Wrzeszczu
- 15/06/2012 15:34 - Gdańsk zdał drugi egzamin meczowy - GALERIA
- 14/06/2012 23:05 - Rowerami z Dublina do Gdańska
- 14/06/2012 10:27 - Rosną nowe kadry energetyków
- 13/06/2012 20:23 - Rekord frekwencji w gdańskiej Strefie Kibica
- 13/06/2012 20:15 - Doładuj kartę miejską w Internecie
- 13/06/2012 11:34 - Numer dwa Watykanu w Gdańsku o godności pracy
- 12/06/2012 14:38 - Podsumowanie 3 dni i 4 meczów EURO 2012 w Polsce