Z Kazimierzem Smolińskim, posłem PiS, byłym samorządowcem, w latach 2015–18 wiceministrem w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, wiceprzewodniczącym komisji śledczej ds. VAT (2018) rozmawia Artur S. Górski
- Inflacja od jesieni 2021 roku systematycznie rośnie i przekroczyła 17 procent, raty kredytów rosną, koszt obsługi długu publicznego teraz 30 miliardów zł, na przyszły rok dwa razy tyle. Cenę węgla i energii elektrycznej udaje się okiełznać, ale nastroje i sondaże pokazują, że wasza łódka nabiera wody?
Kazimierz Smoliński: Inflacja jest wysoka i nie jest polską specjalnością. Jest problemem Europy, Turcji, USA. Opozycja krzyczy: PiS to drożyzna! Czy mamy wpływ na wzrost cen w Holandii? Tam inflacja jest równa polskiej. A może generujemy inflację w Estonii na poziomie 25 procent? Czy na Litwie?
- O takie wpływy PiS nie podejrzewam. Ludzie z naszej wioski was zimą nie przegonią?
Kazimierz Smoliński: Nadzieje opozycji (śmiech). W uboższych społeczeństwach skutki inflacji są groźniejsze, bardziej odczuwalne. Jednak udział cen, opłat za gaz, w dochodzie rozporządzalnym gospodarstw domowych, lokuje nas wśród państw o najniższym udziale kosztów w dochodach. To akurat dobrze. Ogarnęliśmy węgiel. Będą ostatecznie ustalone ceny maksymalne na energię elektryczną dla gospodarstw domowych, samorządów i podmiotów wrażliwych, jak szpitale oraz dla małych o średnich firm do niespełna 70 i 80 groszy za kWh.
- Do tego VAT. 5 a może 23 procent?
Kazimierz Smoliński: Teraz VAT jest niski. Pojawia się kwestia gazu ziemnego dla firm. Oczekujemy wspólnego ruchu ze strony Komisji Europejskiej, dla całej Unii, po decyzji o wspólnotowych zakupach gazu. Od kilku miesięcy mamy podłączoną Baltic Pipe, mamy od siedmiu lat Gazoport w Świnoujściu, mamy własne złoża oraz zapasy gazu w kawernach.
- W tym roku to węgiel kamienny, jego dostępność i ceny to temat gorący. Wprowadziliście embargo na import z Rosji z dnia na dzień, w kwietniu, cztery miesiące przed resztą państw Unii. Nie sprawdziwszy, ile węgla kamiennego i koksu mamy na składach opałowych i na hałdach kopalnianych. Rozumiem wojenne wzmożenie i emocje, ale można było przeliczyć, sprawdzić np. że mimo wojny gazociągi biegnące przez Ukrainę spokojnie działają itd. Paniki u nas by nie było.
Kazimierz Smoliński: Czy ktokolwiek przypuszczał, że będzie aż taki problem z węglem na świecie? Kupujemy go sprawnie. Płynie węgiel z Kolumbii, z Australii, z RPA. Porty są węglem zawalone. To Donald Tusk nawoływał do natychmiastowego embarga. Nagrywał się przy terminalach w Małaszewiczach z hasłem: „Natychmiast zatrzymajmy import węgla z Rosji!”. Opozycja głosiła, że PiS kupuje „krwawy węgiel”. Wprowadziliśmy embargo i się podniósł wrzask, że zbyt rygorystycznie, że nie ma węgla.
- Pan Morawiecki, zna się z panem Tuskiem, mógł powiedzieć: „Donaldzie, nie namawiaj, zaczekajmy, bo nam Polacy wymarzną”. Premier i prezydent tym razem posłuchali Donalda Tuska?
Kazimierz Smoliński: Polityka ma swoją dynamikę. Zapadła decyzja o nałożeniu embarga. Nie wytrzymaliśmy presji w sytuacji grozy wojny i wiadomości o bombardowaniach, o tysiącach zabitych Ukraińców. Wpływ wojny na gospodarkę jest ewidentny.
- Polacy to odczuwają. Zapewnia pan, że węgiel dotrze w głąb kraju, że węglarki są i wraz z ciężarówkami wystarczą, że PKP Cargo podoła?
Kazimierz Smoliński: O ile włączą się samorządy. Już połowa samorządów się włączyła w system zbierania zamówień i dystrybucji. Inne też przystąpią. Te, które być może czekają na finał prac legislacyjnych. Jestem spokojny - węgiel do rodaków dotrze. I to w cenie, którą wskazaliśmy, po dwa tysiące złotych za tonę, minus dodatek węglowy. Zimowa aura determinuje, ile opału potrzebujemy. Meteorolodzy przewidują, że będzie zima łagodna. Przyzwyczailiśmy się do rosnącego poziomu życia, do wygody. Dochody rozporządzalne nam wzrosły. Gonimy kraje „starej Unii”. Nie pamiętamy, że na wiele produktów nie było nas stać. Nie mam na myśli opału. W systemie dopłat i dodatków cena węgla, choć wysoka, będzie do udźwignięcia.
- Na rynku hurtowym ceny są wyższe od kosztów wytwarzania i to przez zabieg „szacowanie ryzyka”. Nie ma już obliga giełdowego przy obrocie energią. Będzie zamrożona cena prądu. Kto w roku 2023 pokryje spółkom energetycznym, najczęściej z udziałem Skarbu Państwa, straty w rozliczeniach między detalem a rynkiem hurtowym?
Kazimierz Smoliński: Przedsiębiorstwom obrotu energią elektryczną będą przysługiwać rekompensaty, wypłacane przez Skarb Państwa, za pośrednictwem specjalnego funduszu, utworzonego na czas zagrożenia pandemią COVID. Są zapewnione w budżecie pieniądze na wyrównanie. Wspomniał pan, że Polska jest zadłużona. My, w porównaniu do innych państw i do średniej europejskiej, jeśli chodzi o zadłużenie budżetu, jesteśmy daleko poniżej średniej.
- Dług publiczny to nie mniej niż 1,4 biliona złotych. To 57,4 proc. polskiego PKB w 2021 roku. Porównując nasze relacje długu publicznego do PKB do np. Grecji (207 proc.), Italii (156 proc.), czy Portugalii (135 proc.) wypadamy nieźle. Jednak w Estonii to było 19 procent, w Luksemburgu 25 procent. Deficyt budżetu w 2021 roku wyniósł 49 miliardów złotych, nie licząc wydatków pozabudżetowych, finansowanych poza systemem finansów publicznych, z rozmaitych funduszy.
Kazimierz Smoliński: Ale zgadzamy się chyba, że Polska wypada jednak lepiej niż - tak podają dane zachodnie - 17 państw Wspólnoty. Unia liczy to wszystko razem. Jesteśmy w granicach konstytucyjnych 60 procent długu. W tym roku będzie to około 53 procent. W strefie euro relacja długu publicznego do PKB to nie 57, ani 53 procent, a prawie 100 procent, a w całej Unii - 90 procent. Rząd przyjął na 2023 rok deficyt na poziomie 65 miliardów złotych...
- Optymistycznie. Wróćmy do energetyki. W „epoce słusznie minionej” zbudowano polską energetykę. Elektrowni atomowej do dziś nie ma, przez 33 lata zbudowano jedynie dwa bloki energetyczne w elektrowni Opole. Nie pozwalacie nam oprzeć się na kosztownych wiatrakach?
Kazimierz Smoliński: Polska 25 procent zapotrzebowania na energię zaspokaja ze źródeł odnawialnych. Ich moc to 20 GigaWatów.
- Spada liczba nowych instalacji odnawialnych źródeł energii.
Kazimierz Smoliński: Jesteśmy wśród liderów fotowoltaiki w Europie, pod względem prosumentów, którzy produkują i konsumują energię. Zrobiliśmy skok, wiatraków nie zaniechaliśmy. Przynajmniej nie mamy chaosu i protestów związanych z lokalizacją farm wiatrowych. W 2016 roku, przy inwestycjach w elektrownie wiatrowe, wprowadziliśmy zasadę, że elektrownia wiatrowa nie może być zbudowana w odległości 10-krotnej wysokość turbiny, od zabudowań. Zastanawiamy się nad nowelizacją. Polska ma specyficzny typ zabudowy rozproszonej. W efekcie są koszty. PiS nie walczy z wiatrakami. Przykład? Rusza budowa wielkiej farmy wiatrowej, inwestycja prywatnego biznesu, w gminie Człuchów. Będzie produkowała energię dla 100 tysięcy gospodarstw.
- Mamy ambicje! Chcecie zbudować Centralny Port Komunikacyjny Baranów, a na dziś nie ma obsady kontrolerów lotów np. na lotnisku w Gdańsku, samoloty krążą godzinami. O bezpieczeństwie nie wspomnę. Bogate Niemcy zmagały się 13 lat z budową lotniska Berlin-Brandenburg, nieopodal infrastruktury portu Schönefeld. PiS, pod kierunkiem zespołu posła Marcina Horały, chce zbudować hub lotniczy w szczerym polu...
Kazimierz Smoliński: Niemcy popełnili szereg błędów, których my nie popełnimy. Mam nadzieję, że nasza inwestycja tamtych problemów uniknie. Mamy długi okres przygotowania, co finalnie pozwoli na szybsze jej zrealizowanie. Cały szereg specjalistów światowych ocenia, że w Polsce, w tej części Europy, tego typu hub lotniczy i kolejowy powinien być. Będzie wielkie lotnisko, nowa kolej - pewne i opłacalne. Można mówić, że wszystko już mamy, kilkaset kilometrów od Warszawy. Jest lotnisko 50 kilometrów od zachodniej granicy. I co z tego? Jesteśmy ambitnym krajem, położonym w centrum Europy. Nasza gospodarka jest na początku trzeciej dziesiątki gospodarek na świecie. Do G20 dobijamy się i aspirujemy. Rozwijamy się tak szybko, jak Chiny. W 2021 roku na poziomie prawie 6 procent. Mimo pandemii. PKB w pierwszych dwóch kwartałach tego roku był o 8 procent wyższy niż rok wcześniej. Powoduje to irytację naszych bezpośrednich partnerów i jednocześnie konkurentów, Niemców. Chcieli byśmy byli rynkiem zbytu, zasobem wykształconej przez nas siły roboczej. Polska nie będzie tkwić biernie w niemieckiej strefie gospodarczych wpływów. Mamy swoje ambicje. Gonimy Niemcy i je dogonimy.
- Gdyż Europę zachodnią czeka seria problemów, depopulacja i deindustrializacja, przesunięcie punktów ciężkości w stronę Azji i zapewne - USA. To czas przewartościowania?
Kazimierz Smoliński: Mam nadzieję, że szansę wykorzystamy. Amerykanie nie wycofali się z Europy, nie pozostawili nas w strefie wpływów niemiecko-rosyjskich. USA zmieniły swoją orientację na Europę. Polska jest dla nich najlepszym, wiarygodnym partnerem, do tego mającym korzystne położenie, które może spowodować, że staniemy się liderem tej części Europy, a może nie tylko.
- Weekendowe kontrole policji kierowców taksówek „na aplikację” pokazały jak wielu statystycznie mamy gości ze środkowego Wschodu, zagrażających prawu i bezpieczeństwu. Mieliście zatrzymać falę niechcianych przybyszów?
Kazimierz Smoliński: I zatrzymaliśmy, choć system kontroli nie jest idealny. Z kolei Ukraińcy, którzy podejmują u nas pracę, są nam, jako Słowianie, bliscy. Są tragiczne zaszłości, głównie z lat 40. Obecna sytuacja wojenna jest paradoksalnie szansą na ich rozliczenie. Na Ukrainie, tak myślę, orientacja budowana na micie szowinistów ustępuje miejsca wspólnemu „mitowi założycielskiemu” nowej Ukrainy, opartemu na bohaterach wojny z roku 2022.
- 05/11/2022 17:37 - Uroczysty pogrzeb obrońców Westerplatte
- 04/11/2022 15:06 - Requiem Pamięci Poległych na Westerplatte
- 04/11/2022 14:40 - Pomorska Biblioteka Pedagogiczna w Gdańsku w nowej odsłonie
- 02/11/2022 15:47 - Wyjątkowe eksponaty z Westerplatte
- 31/10/2022 09:41 - W tygodniku „Sieci”: Tajemnica reklamówki z kasą
- 28/10/2022 13:21 - Czy Kerski przegra z... Kerskim?
- 27/10/2022 19:08 - Grabarek pozwie Dulkiewicz jeśli "Miasto Gdańsk"...
- 27/10/2022 18:55 - Frykasy z kwiatami - foto za 6 tys. zł
- 26/10/2022 20:45 - Konkurs w ECS - "histeria jednej pani"
- 26/10/2022 19:21 - Na Chełmie kierowcy pod butem... urzędowej buty