Z senatorem Grzegorzem Biereckim, przewodniczącym Senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych rozmawia Artur S. Górski
- Za dwa tygodnie, bo już 14 kwietnia, będziemy obchodzili 1050 lat, które upłynęły od przyjęcia chrztu przez księcia Mieszka. To on i Bolesław Chrobry uczynili z chrześcijaństwa osnowę, na której tkali państwo polskie. Czy Polska ma jeszcze coś do zaoferowania gasnącej Europie zachodniej?
Grzegorz Bierecki: Mamy do zaoferowania Europie stabilność opartą o wartości chrześcijańskie, które mimo rozmaitych zdarzeń, w Polsce przetrwały. O odrodzeniu Europy, które może przyjść przez Polskę i Węgry, mówił ostatnio Viktor Orban, który zwracał uwagę, że wolność zaczyna się od powiedzenia prawdy, że mamy obowiązek przywrócić chrześcijańskiego ducha Europie, że chodzi tutaj o naszą przyszłość.
- Dzisiaj Europa jest w defensywie. Kroczy przez nią islam, który zdaje się za dekadę, góra dwie, może okazać się silniejszym, skoro sama Europa wstydzi się własnej, chrześcijańskiej tożsamości, a nawet ją zwalcza...
Grzegorz Bierecki: Ale to nie oznacza, że mamy nie przypominać o zasadach i wartościach, o fundamentach cywilizacji, o naszej kulturze, o naszej przeszłości. To one sprawiły, że Europa władała światem. Ten niewielki skrawek globu, półwysep Euroazji, potrafił przez swoją dynamikę, atrakcyjność oraz witalność zapanować przez swoją cywilizację nad innymi kontynentami na stulecia. To z wartości chrześcijańskich brała się owa siła.
- Jednak wiek XX i triumf materializmu przyniósł przewartościowanie...
Grzegorz Bierecki: Odpowiem ciekawostką, którą przytaczam na odpowiedzialność jednego ze znakomitych historyków gospodarki Nialla Fergusona. W książce „Cywilizacja. Zachód i reszta świata” przytacza on zdarzenia z ostatnich dni Teng Siao-pinga, przywódcy komunistycznych Chin, a przy okazji także ofiary rewolucji kulturalnej. Zadał on pytanie naukowcom z tamtejszej akademii nauk o istotę przewag Europy wobec reszty świata. Otrzymał odpowiedź, że należy jej szukać w chrześcijaństwie, z którego bierze się siła Europy i jej cywilizacyjna przewaga. Tenże Teng Siao-ping, umierając przed dwudziestu laty, miał stwierdzić, iż rzeczą, której żałuje jest to, że nie uczynił chrześcijaństwa religią państwową. Proszę sobie wyobrazić wówczas tempo modernizacji Chin (śmiech).
- A my w Europie sami rozmiękczamy fundamenty Europy...
Grzegorz Bierecki: Ta erozja bierze się ze swoistego relatywizmu, który jak trucizna został wsączony w europejki krwioobieg kulturowy, z błędnego przekonania, że kultury są sobie równe i równie wartościowe. Tak zatem i kultura kanibala ma swoje wartości, i jest ważna tak samo, jak kultura rzymska. Nie ma więc potrzeby wartościowania, gdyż wszystko jest relatywne, więc nie warto wspierać własnej kultury, bo ona jest - w zestawieniu z innymi, identycznie atrakcyjna.
- A'propos atrakcyjności. Na naszym rodzimym podwórku atrakcyjnymi zdawały się tak zwane kredyty frankowe, lokaty w Amber Gold. Dlaczego państwo obywateli nie przestrzegło, jego instytucje? Doszło do zaniechań?
Grzegorz Bierecki: Szkodliwe operacje dokonywane na finansach Polaków mają to samo źródło - w kręgach i środowiskach dawnych wojskowych służb specjalnych. To oni byli strażnikami przemian w III RP. Bogacili się w sposób legalny i nielegalny. Agenci tychże służb mieli, jak filmowy agent 007, "licencję na zabijanie" oraz - w spadku po PRL, licencję na oszukiwanie i okradanie. Sieć WSI przenikała w struktury aparatu kontroli i nacisku państwa poprzez oficerów lokowanych w newralgicznych punktach.
- Stąd niemrawość instytucji państwa?
Grzegorz Bierecki: Stąd bezczynność Komisji Nadzoru Finansowego, bezczynność prokuratury, bezczynność Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, urzędów skarbowych. Nie brało się to z niczego, ale z wbudowanych w system III RP zależności, które miały zapewniać to, by owoce transformacji trafiły do tych, do których trafić miały. Kiedy owoce rozdzielono, skorzystano z licencji na okradanie.
- Przecież na przykład 50 miliardów złotych ulokowali Polacy dobrowolnie w toksycznych polisolokatach, oferowanych przez towarzystwa ubezpieczeniowe i banki....
Grzegorz Bierecki: Pouczająca jest lektura raportów Rzecznika Finansowego Aleksandry Wiktorow za 2012 i za 2015. Otrzymałem oba raporty. Są one jednym wielkim aktem oskarżenia wobec kierownictwa KNF. Pada w nich stwierdzenie, że to wobec bezczynność Komisji możliwym było przeprowadzenie tej gigantycznej operacji, która pozbawiła majątku kilka milionów Polaków.
- Czy mamy jeszcze szansę na to, by Polacy identyfikowali się z państwem? Problem numer jeden to demografia w kryzysie z powodu niestabilności zatrudnienia i braku własnego lokum. Kasy oszczędnościowo-budowlane mogą stać się filarem Narodowego Programu Budownictwa Mieszkaniowego? To wbrew developerom. A ci tworzą silne lobby...
Grzegorz Bierecki: Pomówmy o znanej w Europie, a alternatywnej wobec drogich i toksycznych kredytów, instytucji. Polskie rodziny potrzebują mieszkań. Ilość metrów kwadratowych na rodaka i jakość substancji mieszkaniowej lokują nas w ogonie krajów Unii. Kasy to narzędzie stosowane w większości, bo w osiemnastu, krajach Unii Europejskiej. Jest wola ministerstwa infrastruktury, ministerstwa finansów. Niestety w Polsce utworzenie kas oszczędnościowo-budowlanych był blokowany przez ludzi takich jak Leszek Balcerowicz, Hanna Gronkiewicz-Waltz, a w koalicji PO-PSL minister Mateusz Szczurek był w tym blokowaniu aktywny. Korzystali deweloperzy i banki, wpychające Polaków w toksyczne kredyty. W końcu wracamy do ważnego projektu, który pozwala utworzyć instytucję finansową, dając pewność płaconej raty odpowiadającej naturalnym cyklom budowy.
- Za blokowaniem nie stała jakaś niedookreślona machina lecz konkretni ludzie?
Grzegorz Bierecki: Będziemy zadawali pytania ponoszącym odpowiedzialność za blokowanie tego projektu finansowania potrzeb mieszkaniowych, opartego na dobrze funkcjonującej instytucji działającej na przykład u naszych unijnych sąsiadów.
- Nie działająca w Polsce. W czym był problem?
Grzegorz Bierecki: Mówimy o prawdziwych przyczynach szkodliwych zjawisk. Wiemy, kto ponosi za to odpowiedzialność za sektor finansowy i gospodarkę. Wiemy co zostało poprowadzone źle i kto to zrobił. Możemy więc zdefiniować problem i go naprawić oraz wskazać winnych. I w końcu możemy odnaleźć te pieniądze, które Polakom uciekły...
- Przed 125 laty wyszedł pierwszy numer "Gazety Gdańskiej" w zdominowanym wówczas przez Niemców mieście. W dzisiejszej Polsce media, te regionalne i segment prasy kolorowej, są głównie w niemieckich rękach. To Ringier Axel Springer, Verlagsgruppe Passau, holdingi Bauer Media Group i Hubert Burda Media...
- Oddanie mediów obcemu kapitałowi to wydarzenie bez precedensu w krajach rozwiniętych. Dominacja obcego kapitału na rynku mediowym to cecha charakterystyczna dla kolonii. Media kształtują postawy polityczne, ale też - i to przede wszystkim - zachowania konsumentów. Chociażby przekonanie większości Polaków, że najlepsze samochody i AGD robią firmy niemieckie to też owoc takiej struktury rynku mediowego. Jest to także istotna przeszkoda w reindustrializacji Polski.
- 30/03/2016 21:45 - Gdańsk jest gotowy na program „Rodzina 500 plus”
- 30/03/2016 19:33 - Zmarł prof. Władysław Jackiewicz
- 30/03/2016 17:57 - Kurator Oświaty z "Solidarności"
- 30/03/2016 17:53 - Przed XXI sesją Rady Miasta Gdańska
- 30/03/2016 14:53 - Budżet Obywatelski 2017 – od 1 kwietnia gdańszczanie mogą składać wnioski
- 29/03/2016 15:46 - Prof. Romanow: "Gazeta Gdańska" była znaczącym obrońcą ducha narodowego
- 29/03/2016 09:16 - Andrzej Golec pokieruje Prokuraturą Regionalną w Gdańsku
- 28/03/2016 15:34 - Zmarł ksiądz Jan Kaczkowski
- 26/03/2016 13:56 - Wielkanocne śniadanie dla ubogich
- 25/03/2016 19:53 - XI Misterium Męki Pańskiej na ulicach Gdańska