Działka TVP Gdańsk na sprzedaż - co sądzą radni?

Na zakup za ok. 19 mln zł brutto niezagospodarowanego gruntu od gdańskiego oddziału TVP u zbiegu al. Grunwaldzkiej i ul. Opackiej w Oliwie podpisała umowę przedwstępną w czwartek 20 czerwca 2013 firma Inpro. Władze telewizji przekonują, że wyprzedają niepotrzebny majątek, by zainwestować w rozwój technologiczny.

Wcześniej wśród zainteresowanych atrakcyjną działką o powierzchni ok. 3,5 ha wymieniano głównie rodzimą firmę Doraco. Jednak przedwstępną umowę podpisała firma Inpro. Z pewnością wie ona o tym, że według miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego działka przy al. Grunwaldzkiej przewidziana jest pod budowę obiektów usługowych i może być zabudowana tylko w 50 proc. Wykluczone jest powstanie w tym miejscu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych, szpitali, domów opieki społecznej czy np. obiektów dydaktycznych jak szkół lub przedszkoli. Co więcej, maksymalna wysokość zabudowy mogłaby sięgać 15 m w głębi działki, tj. bliżej istniejącego budynku telewizji, zaś dalej zabudowa kaskadowo miałaby się obniżać do 12 m i 7 m najbliżej al. Grunwaldzkiej. Jeśli więc władze Gdańska, które mają pierwszeństwo pierwokupu, nie zdecydują się na wykup działki po telewizji, przejdzie ona na własność dewelopera.

W związku z tym ważnym fragmentem polityki gospodarczej Miasta Gdańska, poprosiliśmy wszystkich 34 gdańskich radnych o udzielenie odpowiedzi na trzy następujące pytania:
1. Czy gdyby TVP S.A. użytkownik wieczysty działki u zbiegu ulic Grunwaldzkiej i Opackiej w Oliwie występował o zmianę przeznaczenia tego gruntu, deklarując przekazanie środków na rozwój regionalnej telewizji w Gdańsku, glosował by pan/pani za zmianą planu zagospodarowania?
2. Czy prezydent Miasta Paweł Adamowicz powinien skorzystać z prawa pierwokupu przy nabyciu dużej działki około 3,5 ha znajdującej się w użytkowaniu wieczystym, skoro cena sprzedaży daje możliwość przy zmianie planu zagospodarowania przestrzennego na uzyskanie znacznego dochodu dla gminy?
3. Jeśli prezydent nie skorzysta z tego prawa, czy pan/pani radny powinien złożyć doniesienie o tym fakcie do prokuratury zważywszy na fakt, że może zachodzić podejrzenie wyrządzenia szkody wielkiej wartości dla gminy Gdańsk?  

W wyznaczonym okresie kilku wakacyjnych dni na 34 odpowiedziało nam tylko 8 radnych, w tym 4 z PO, 3 z PiS i 1 z SLD. Oto ich odpowiedzi:

Przewodniczący Rady Miasta Bogdan Oleszek (PO).
Ad1. Do Rady Miasta Gdańska nie wpłynął żaden projekt uchwały o zmianę przeznaczenia gruntu. Aby odpowiedzieć na pytanie trzeba wiedzieć czego dotyczyć ma zmiana, czy jest  to korzystna zmiana dla mieszkańców i wpisuje się w koncepcję zagospodarowania przestrzennego miasta. W trybie  przypuszczającym jest trudno odpowiadać.

Ad2. Jest to decyzja prezydenta, Miasto nie powinno pełnić funkcji dewelopera (ustawa o samorządzie gminnym). Nie jestem  w posiadaniu danych czy taki zakup byłby korzystny dla miasta.

Ad 3. Znam przypadki, gdy prezydent nie korzystał z prawa pierwokupu. Nie skorzystanie z prawa pierwokupu nie jest przestępstwem.

Szymon Moś (PO) - Szanowni Państwo, pierwszy raz spotykam się z przedstawionymi przez Państwa zagadnieniami, a ich hipotetyczny charakter utrudnia mi rzetelną odpowiedź nie tylko jako radnemu, ale także z racji wykonywanego zawodu prawnika. Ustosunkowując się jednak do przedstawionych zagadnień informuję, jak niżej:

ad. 1) Zmiana przedmiotu użytkowania wieczystego, jak i zmiana planu zagospodarowania przestrzennego, są procesami złożonymi, obejmującymi tak uprawnienia podmiotowej jak i działalności władcze, w których przeprowadzaniu (w toku procedury) dokonuje się szeregu czynności i podejmuje decyzje. Samo procedowanie mpzp obejmuje kilka stadiów, których finał znajduje miejsce na sesji Rady Miasta Gdańska. Dlatego na tak sformułowanie pytanie, ze względu na szereg niewiadomych, nie można udzielić rzetelnej odpowiedzi.

ad. 2) Zgodnie z ustrojem samorządowym Prezydent Miasta wykonuje uprawnienia właścicielskie, w tym także w określonych przez prawo przypadkach prawo pierwokupu. Działania te wykraczają poza kompetencje radnego.

ad. 3) Zgodnie z art. 304 par. 2 kodeksu postępowania karnego, instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.

Jak jednoznacznie wskazuje się w doktrynie: „Obowiązek ten powstaje z chwilą, gdy w świadomości funkcjonariusza instytucji państwowej lub samorządowej ukształtowało się przekonanie, że zostało popełnione przestępstwo. Organ musi posiadać dowody uzasadniające podejrzenie popełnienia przestępstwa; nie jest wystarczające samo przypuszczenie, że przestępstwo mogło być popełnione. By przekonać się, czy istotnie zachodzi takie podejrzenie popełnienia przestępstwa, organ ten może dokonać stosownych ustaleń we własnym zakresie. Doniesienie o przestępstwie nie może ograniczać się do gołosłownych sformułowań, lecz powinno być poparte konkretnymi dowodami". (W. Posnow: Prawny obowiązek pokrzywdzonego zawiadomienia o przestępstwie, "Acta Universitas Wratislaviensis", Prawo 1990, s. 96).
W świetle powyższego nie ma możliwości uczciwej i rzetelnej odpowiedzi na Państwa hipotetycznie postawione pytanie.
Łączę wyrazy szacunku, Szymon Moś, Radny Miasta Gdańska

Małgorzata Chmiel (PO): - Szanowni Państwo, te pytania są trochę tendencyjne.

1. O ile wiem od decydentów, TVG właśnie w tym celu sprzedają teren, żeby oszczędzić środki na lepsze funkcjonowanie TVG.

2.Oczywiście p. Prezydent mógłby skorzystać z prawa pierwokupu, ale pod warunkiem, że mielibyśmy jako miasto w budżecie wolne 19 mln zł, bo chyba tyle ta sprzedana (w otwartym przetargu) działka kosztowała. Ustawa o gospodarce nieruchomościami daje takie prawo. Ale wydaje mi się, że pierwszeństwo do wykupu mają tereny prywatne rezerwowane pod przyszłe drogi.

To tak, jak w każdej rodzinie - inwestuje się z myślą o przyszłym zysku, gdy ma się na to środki. Oczywiście można stwierdzić, że miasto powinno kupować wszystkie tereny w mieście, które są sprzedawane, bo ma prawo pierwokupu, żeby potem zmieniać plan zagospodarowania przestrzennego dla tych terenów... i zarabiać na tym. Ale miasto nie jest od zarabiania w ten sposób.

3. Nie odnoszę się do doniesienia do prokuratury, bo wyżej wyjaśniłam, że nie ma podstaw.

Piotr Borawski (PO): - Nie uważam, że spekulacja gruntami jest zadaniem na którym gmina powinna skupiać swoją uwagę. Jak pokazuje wiele przykładów (teren po ZSBA czy MTG) nie jest to obecnie dobry czas dla sprzedających nieruchomości, więc jako radny byłbym zaniepokojony „zamrażaniem" pieniędzy podatników na zakup nieruchomości celem ich późniejszej sprzedaży z niepewnym zyskiem.

Nadto uważam, że gminie powinno zależeć na zagospodarowaniu terenów znajdujących się w dzielnicach gdzie gotowa jest infrastruktura (drogi, komunikacja miejska, szkoły itp), więc w wypadku gdy działką zainteresowany jest uznany deweloper, giełdowa spółka zarejestrowana w Gdańsku i płacąca tu podatki, to władze miasta powinny nie przeszkadzać w takich procesach gospodarczych. Na sprzedaży zyska także ośrodek lokalny TVP, który jest ważną instytucją informującą mieszkańców o wydarzeniach społecznych, gospodarczych czy kulturalnych.

Co do ewentualnego złożenia doniesienia o popełnieniu przestępstwa, to jest ono obowiązkiem każdego obywatela RP, który poweźmie informację o takim fakcie. Ja nie odnajduję w działaniu lub zaniechaniu Prezydenta Miasta Gdańska takich znamion.


Wiesław Kamiński (PiS): - Odpowiadając na pytania uważam, że ten problem, który Państwo poruszają jest bardzo kompromitujący dla Pawła Adamowicza. Zakładając, że nie mamy w tej sprawie do czynienia z działaniem w interesie przyszłych inwestorów /nie można tego wykluczyć/, to niewątpliwie nie skorzystanie z prawa pierwokupu tego terenu jest niezgodne z interesem naszego miasta, gdyż powinien ten teren być w zasobach miejskich jako „rezerwa drogowa'' i świadczy o braku myślenia o rozwoju miasta w perspektywie wieloletniej.

Działania władz telewizji uważam za działania racjonalne z punktu widzenia ekonomicznego. Nie mam wątpliwości, że w ten sposób pozyskane środki finansowe zostaną przeznaczone na rozwój telewizji i realizację misji publicznej. Dlatego nie widzę potrzeby składania specjalnego oświadczenia przez władze TVP przy ewentualnym głosowaniu o przystąpienie, a później zmianie planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Uważam, że zgłoszenie tej sprawy do prokuratury będzie działaniem nieskutecznym. Łatwo obronić taką decyzję np. brak środków finansowych jako powód nie wykupienia gruntów. Poza tym polska prokuratura ma problem z udowadnianiem naruszania prawa, a co dopiero udowodnić działanie na szkodę miasta.

Rzeczywiście miasto Gdańsk mogłoby zarobić bardzo duże pieniądze na tym terenie, gdyż jest w bardzo dobrym miejscu w pełni zurbanizowanym. Przy posiadaniu decyzji dotyczącej przeznaczenia tego miejsca ,,interes jest murowany''.

Kazimierz Koralewski (PiS):
1. Jeżeli TVP wystąpi o taką zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, która nie będzie uciążliwa dla mieszkańców, to warto ją poprzeć tym bardziej, że korzyść pozostanie w telewizji publicznej.

2. Jeżeli TVP sprzeda działkę bez zmiany mpzp, będzie to tak samo kiepski interes dla sfery publicznej jak niegdyś sprzedaż przez Miasto Gdańsk działki na Zaspie, gdzie inwestor (czemu nie należy się dziwić) wniósł o zmianę planu i nieźle zarobił. Natomiast zakup działki w celu spekulacji jest dla Miasta zbyt ryzykowny.

3. Widziałbym tu szkodę telewizji publicznej, która z biedy zwalnia pracowników i ogranicza środki na działalność programową. To raczej na niegospodarność TVP należałoby zwrócić uwagę prokuratury....

Jolanta Banach (SLD)
Nie znając szczegółów, mogę tylko zdobyć się na dywagacje:

pyt.1 - Jeśli zmiana planu byłaby zgodna ze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz z innymi przepisami, to owszem tak. Przedmiotem planu nie jest  merytoryczna ocena inwestycji właściciela, wnioskującego o zmianę,w tym wypadku TVP S.A, ani konkretny projekt budowlany, ponieważ wymaga on osobnej decyzji. Gdyby Telewizja przeznaczyła natomiast środki na rozwój ośrodka gdańskiego to zapewne byłaby to dodatkowa ważna motywacja dla radnych. Niestety tendencja w Telewizji od dawna jest odwrotna: wzmacnianie centrali kosztem ośrodków regionalnych.

pyt.2 - Prezydent mógłby skorzystać z prawa pierwokupu, gdyby sposób zagospodarowania terenu dawał gwarancję dochodu, o którym mowa w pytaniu Redakcji. W przeciwnym wypadku byłoby to działanie niegospodarne. Źródła dochodu w tym wypadku mogą być następujące: miasto kupuje grunty, a następnie odsprzedaje je z zyskiem albo inwestuje w przedsięwzięcie, które przynosi zyski lub realizuje ważny cel publiczny. W tym pierwszym przypadku nie jestem pewna, czy prawo pozwala przy tej formie zakupu na handel ziemią, ponadto pozostaje ryzyko, związane z uzyskaniem odpowiednio wyższej ceny odsprzedaży. W tym drugim przypadku chodzi o ogromne pieniądze, których - z uwagi na zakres inwestycji (nie zawsze celowych, a spłacanych do 2024 r.) - miasto po prostu nie ma.

pyt.3 - Obawiam się, że prokuratura oddaliłaby taki wniosek. Jak zaznaczacie Państwo w pytaniu, Prezydent ma prawo pierwokupu, nie zaś obowiązek. Natomiast kwestie gospodarności bada RIO oraz Komisja Rewizyjna RMG. Będę wnioskowała o wyjaśnienia władz miasta w tej kwestii podczas jej posiedzenia.

Grzegorz Strzelczyk, przewodniczący radnych PiS:
Ad.1 Oczywiście tak, należy wspierać media lokalne, pomimo różnych zastrzeżeń o brak obiektywizmu, dają szansę na informowanie lokalnej społeczności o wydarzeniach w regionie. I w znacznym stopniu wzmocniło by to ich sytuację ekonomiczną w obliczu katastrofalnej polityki finansowej TVP wobec ośrodków terenowych.

Ad.2 Każdy włodarz miasta powinien prowadzić taką politykę gospodarczą w tym gruntową która zapewni jak największe wpływy do budżetu miasta. Oczywiście w tej konkretnej sprawie Prezydent Gdańska powinien skorzystać z prawa pierwokupu, ponieważ zmiana planu zagospodarowania przestrzennego znacząco podniesie wartość tej nieruchomości i pozwoli zapewnić przychody do budżetu miasta, a jest obarczona niewielkim bądź żadnym ryzykiem.

Ad. 3 To jest problematyczna kwestia, ponieważ ustawa o samorządzie nie nakłada na Prezydenta miasta obowiązku "handlu-pośrednictwa" w obrocie nieruchomościami. Ale sytuacja zaniechania działań rodzi uzasadnione pytanie, czy rezygnacja z prawa pierwokupu nie jest działaniem na rzecz potencjalnego, prywatnego inwestora? I druga kwestia związana z drugim pytaniem, czy nie jest to działanie na szkodę interesu budżetu miasta, poprzez zaniechanie prawa pierwokupu, świadoma rezygnacja z uzyskania dodatkowych wpływów z tytułu sprzedaży nieruchomości z "nowym, zmienionym" planem zagospodarowania. Minimum działań, to jest nagłośnienie tego zaniechania i poddanie tej decyzji Prezydenta, a raczej jej braku pod osąd szerokiej opinii publicznej.
Wła-49