9 października - rocznica zdobycia Moskwy!

9 października 1610 roku husarskie chorągwie polskie, dowodzone przez genialnego wodza hetmana Stanisława Żółkiewskiego wkroczyły na Kreml. Był sukces militarny i polityczny. Trumf moskiewski był poprzedzony spektakularnym, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, zwycięstwem Żółkiewskiego pod Kłuszynem.  Po nim bojarzy chyląc czoła przed potęgą Rzeczypospolitej wprowadzili nasze wojska na Kreml. Sukces ten niestety został zniweczony. Do 7 listopada 1612 roku okupowała go polska załoga wojskowa pod dowództwem Aleksandra Korwina Gosiewskiego i Mikołaja Strusia.
Dzisiaj Rosja świętuje – jako święto narodowe – pamiątkę wyrzucenia nas z Kremla w 1612 roku.

Wcześniej 4 lipca 1610 roku nasza husaria, w sytuacji dysproporcji sił 1:5 (35 tysięcy Rosjan i zaciężnych cudzoziemców stanęło przeciwko 6800 wojsk polskich dowodzonych przez Stanisława Żółkiewskiego). Właśnie w tej bitwie najbardziej uwidoczniła się wartość bojowa husarii. Husarzy było pod Kłuszynem 5 556. Niektóre roty musiały więc szarżować po kilka razy by pobić pięciokrotnie liczniejszego wroga. W tej bitwie towarzysze husarscy pokazali swoją uniwersalność. Husaria doskonale poradziła sobie z lekką jazdą typu wschodniego, jak i ciężką zachodnioeuropejską rajtarią. Wielka wartość bojowa husarii, najpiękniejszej i piekielnie skutecznej siły sprawiła, że przez sto pięćdziesiąt lat husaria nie poniosła klęski w polu.
9 października 1610 roku to data symbol, dzień chwały oręża, odwagi towarzyszy husarskich, talentu naszych hetmanów i zniweczonych politycznych projektów.
Tego dnia warto wznieść toast za naszych walecznych przodków! Do tego właśnie zachęca specjalny profil założony na facebooku. Poparło go już kilka tysięcy osób.
Artur S. Górski

Fot. Maciej Lipiński (husaria), Wikipedia (hołd)

Zachęcamy do zapoznania się ze współczesnymi losami husarii. Wywiad z kasztelanem Jarosławem Struczyńskim, najsłynniejszym polskim husarem można przeczytać TUTAJ.