Z Danielem Obajtkiem, prezesem Zarządu PKN Orlen rozmawia Marek Formela
- Kilka tygodni temu Orlen złożył roboczy wniosek do Komisji Europejskiej dotyczący zgody na fuzję z Lotosem. Co to oznacza?
Daniel Obajtek: To ważny krok w kierunku połączenia obu firm. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, przekazaliśmy Komisji Europejskiej kluczowe dokumenty w tym procesie. Szczegółowo opisaliśmy obszary działalności obu spółek, które będą istotne z punktu widzenia konkurencyjności na europejskich rynkach. Przedstawiliśmy również wstępne propozycje środków zaradczych, wynikających z wysokiej koncentracji w obszarach działalności, w których Grupa Orlen i Lotos są obecne. Wskazaliśmy na przykład pewne warunki brzegowe, które jesteśmy w stanie spełnić. Teraz, wspólnie z Komisją Europejską, będziemy wypracowywać finalną wersję wniosku. Liczymy na uzyskanie zgody Komisji na koncentrację do połowy 2019 r.
- Ale wie Pan, że nie wszyscy w Gdańsku decyzję o połączeniu obu spółek przyjmują z entuzjazmem?
Daniel Obajtek: Od początku mówimy, że to nie jest łatwy proces. Zdaję sobie sprawę, że regionalnie ten temat jest wrażliwy. Towarzyszy mu sporo emocji podgrzewanych przez niektórych polityków opozycji. Niestety często wprowadzają oni opinię publiczną w błąd. Ostatnio takie nieprawdziwe wizje przedstawili samorządowcy z Trójmiasta. Chciałbym ich uspokoić. Fuzja nie wpłynie na zmniejszenie podatków z Lotosu do samorządu Gdańska. Lotos połączony z Orlenem nadal będzie ważną firmą w regionie. I nie jestem gołosłowny, bo Orlen zrealizował już kilka procesów akwizycyjnych i konsolidacyjnych. Przykładem Anwil, Orlen Południe czy czeski Unipetrol. Wszystkie te podmioty funkcjonują w ramach Grupy Orlen i rozwijają się. Czy z tego powodu stracili mieszkańcy miast, w których są te spółki? Nie. Nadal te firmy płacą podatki, prowadzą działalność sponsoringową, charytatywną i partycypują w rozwoju swojego otoczenia.
- Ale może się zdarzyć tak, że po transakcji dojdziecie do wniosku, żeby Lotos był tylko jednym z oddziałów Orlenu?
Daniel Obajtek: Struktura transakcji przewiduje, że Grupa Lotos zostanie spółką zależną Orlenu, ale zachowując odrębność prawną. Wszystkim stronom zaangażowanym w ten proces zależy, aby powstał silny podmiot. W żadnym wypadku nie chcemy i nie będziemy ograniczać korzyści dla regionu. I odnosi się to zarówno do Gdańska, jak i Płocka. Zazębianie się niektórych obszarów będzie naturalne i tu zajdzie potrzeba optymalizacji, ale bardziej jakościowej, ukierunkowanej na dalszy rozwój. Nie spowoduje to więc zmniejszenia podatków w regionach, czy redukcji zatrudnienia.
- Jakie obszary, które będą potrzebowały optymalizacji ma pan na myśli?
Daniel Obajtek: Produkcję, logistykę, zakupy czy inwestycje. Istnieje kilka obszarów, których funkcjonowanie trzeba będzie dostosować do potrzeb. Dotyczy to zarówno mechanizmów funkcjonowania połączonych podmiotów, jak i realiów rynkowych.
- Czyli?
Daniel Obajtek: Branża, w której funkcjonujemy jest szczególnie wrażliwa na wszelkie zmiany w otoczeniu zewnętrznym. Niesie to za sobą zarówno szereg wyzwań, ale daje również szanse. Zintegrowany, konkurencyjny podmiot dużo lepiej poradzi sobie z niekorzystnym makro. Jest też druga strona medalu – w sprzyjających warunkach, umiejętne wykorzystanie synergii płynących z połączenia, może znacząco wzmocnić pozycję takiego podmiotu na konkurencyjnym europejskim rynku.
- Pan nie ma żadnych wątpliwości co do tej decyzji?
Daniel Obajtek: Żadnych. To już dawno powinno być zrobione! Co najmniej 20 lat temu. W całym naszym otoczeniu w regionie, w całej Europie, mamy do czynienia z koncernami, które już dawno procesy konsolidacji mają za sobą. Spójrzmy na takie firmy jak OMV, Total, Shell, BP, MOL i zadajmy sobie pytanie, czy gdyby to się nie opłacało, zrobiliby to. Dzięki konsolidacji mają większą siłę, możliwość udźwignięcia potężnych inwestycji, efekt obniżenia kosztów i lepsze argumenty w negocjacjach z partnerami. Dziś Orlen i Lotos są często rozgrywane.
- W jaki sposób?
Daniel Obajtek: Dostawcy wiedzą, że obie firmy biją się o te same dostawy, wytwarza się sztuczną rywalizację. Jest też różnica w cenie, gdy kupuje się – a tyle będzie wspólnie - 50 milionów ton ropy rocznie, a nie 40 milionów ton, czy 10 mln ton. Poważne oszczędności nastąpią także dzięki połączeniu logistyki. Teraz jest tak, że np. nasza cysterna transportuje z Płocka paliwo do stacji Orlenu w Gdańsku, a do stacji Lotosu koło Płocka jedzie cysterna z Gdańska. To jest poważna sprawa, wielkie oszczędności. Interes kilku osób z Pomorza zainteresowanych trwaniem obecnej sytuacji nie może wywracać interesu narodowego.
- Nie sposób nie zapytać o ceny paliw. Będą tańsze?
Daniel Obajtek: Proszę zauważyć, że mamy jedną z najniższych cen paliw w Europie. Zwróćmy też uwagę na to, co dzieje w innych krajach. We Francji wybuchły protesty, bo koszt paliwa rośnie. W Rosji też, mimo że posiada ona swoje złoża. W Niemczech borykają się z problemem niedoborów paliwa. Zarząd Orlenu przez ostatni rok stara się optymalizować logistykę, zwiększać produkcję i wolumeny sprzedaży, tak aby utrzymać popyt na nasze paliwa. Mogę zatem powiedzieć, że Orlen robi wszystko, żeby utrzymywać cenę paliwa na konkurencyjnym poziomie. Wystarczy powiedzieć, że średnia cena benzyny w naszej sieci utrzymuje się na poziomie poniżej 5 złotych za litr.
- Ostatnio wiele się mówi o Orlenie w kontekście sponsoringu F1. Skąd pomysł na współpracę Willams Racing Team i Robertem Kubicą?
Daniel Obajtek: Sport w naszej strategii sponsoringowej odgrywa ważną rolę. Jako największa polska firma, czujemy się odpowiedzialni za wspieranie dyscyplin, reprezentacji narodowych i sportowców którzy pozytywnie oddziałują na miliony Polaków i są ambasadorami Polski na świecie. Niewątpliwie takim sportowcem jest Robert Kubica, który dokonał największego powrotu do wyczynowego sportu w historii. Jest osobą, która się nie poddaje. Do tego ma w sobie skromność i pokorę, co we współczesnym świecie, szczególnie u znanych osób, stanowi dużą wartość. Po ośmiu latach od ciężkiego wypadku wraca na tor Formuły 1, a Orlen dorzuca swoją cegiełkę w tym zakresie. Robert ma wielu fanów w Polsce i na świecie. To znakomity sportowiec, który – jako jedyny Polak – ma występować w prestiżowych wyścigach Formuły 1. A te, jak wiadomo, cieszą się ogromną popularnością. Zawody ogląda przed telewizorami kilka miliardów ludzi. A w samym centrum wydarzeń znajduje się charyzmatyczny polski sportowiec, który wszedł do teamu Williamsa. Tu łączy się biznes z patriotyzmem.
- Ale czy to się opłaci?
Daniel Obajtek: Wszystkie działania sponsoringowe, które podejmujemy są dokładnie analizowane. Najpierw pod kątem biznesowym, potem wizerunkowym – jak zostaną odebrane, jaka będzie wartość dodana w Polsce, za granicą, jak mocno będziemy promować markę i nasz kraj. Wchodząc w sport globalny, jakim jest Formuła 1, znacząco umacniamy wizerunek koncernu. Zaraz po pojawieniu się informacji o naszej współpracy z Williams Racing, otrzymaliśmy pozytywne sygnały od naszych zagranicznych partnerów biznesowych. Warto pamiętać, że ORLEN ma dziś aktywa w pięciu krajach Europy i Ameryki Północnej, a nasze produkty dostępne są w ponad 90 krajach na całym świecie. Dbając o budowę międzynarodowej pozycji, poszukujemy również globalnych kanałów komunikacji. Jesteśmy przekonani, że zaangażowanie w wyścigi Formuły 1 będzie skutecznym sposobem promowania marki poprzez sponsoring sportowy.
- A na koniec może uchylimy rąbka tajemnicy i opowiemy o szczegółach rozmów z Williamsem.
Daniel Obajtek: Przygotowania do współpracy z kierowcą, czyli osobą ściśle związaną z profilem naszej działalności, prowadziliśmy już znacznie wcześniej. Jednak w 2018 roku nasze główne kampanie wizerunkowe były związane z rozwojem rynku petrochemicznego, z naszym programem wartym 8,3 miliarda złotych, który również da nam pewną rozpoznawalność na Europie, promocją polskich produktów na naszych stacjach paliw, a także ze 100-leciem odzyskania przez Polskę niepodległości. Jednocześnie zastanawialiśmy się, z kim moglibyśmy współpracować w 2019 roku i pojawił się pomysł związany z zaangażowaniem w F1 i Roberta Kubicę. Rozmowy prowadzone były już od września, bez żadnych pośredników. Umowę z Williamsem podpisaliśmy 21 listopada, a oni ogłosili współpracę z naszym znakomitym sportowcem dzień później. Robert bardzo pomógł nam w negocjacjach, dobrze zna cały temat i wykazał się podobną determinacją, jaką pokazuje w życiu sportowym. Umowa z Williamsem jest dla nas bardzo korzystna, a więcej na jej temat będziemy mogli powiedzieć na początku nowego roku. Teraz mogę zdradzić, że umowa obejmie bieżący sezon wyścigowy. Dzięki niej nasze logotypy pojawią się na bolidzie, czy strojach kierowców.
- 18/12/2018 14:31 - Bard Solidarności „Stefan” wspomina strajki na Pomorzu
- 17/12/2018 16:49 - Piotr Borawski nowym wiceprezydentem Gdańska
- 16/12/2018 09:53 - Wielki finał Pomorskiej Akademii Kompetencji Obywatelskich
- 14/12/2018 19:53 - Stowarzyszenie „Godność” trwa 25 lat w służbie pamięci
- 14/12/2018 18:30 - Czesław Nowak: Godność i sprawiedliwość
- 12/12/2018 22:50 - „Kiszczak Papers”
- 12/12/2018 18:54 - Grudniowe memento – 1970 r. i 1981 r.
- 11/12/2018 12:57 - Minister Zalewska musi odejść dla dobra edukacji
- 11/12/2018 12:33 - Sesja z emocjami: budżet przyjęty, sprawa prałata Jankowskiego przełożona
- 10/12/2018 15:02 - Znamy laureata III edycji konkursu EKO HESTIA SPA