Upominali się o bohaterów z drugiego szeregu, którzy nie załapali się na splendory, a tracąc zdrowie i skazani na lata w aresztach i więzieniach znaleźli się na marginesie życia, piętnowali sędziów, którzy sprzeniewierzyli się niezawisłości, ostrzegali do czego prowadzi uległe wobec dysponentów politycznych sądownictwo, przypominali o odpowiedzialnych za zbrodnie na narodzie i o godności ludzi pracy, ujawniali archiwalia KW PZPR m.in. z grudnia 1981 roku. Przez 25 lat członkowie Stowarzyszenia „Godność” potrafili wbrew modom i koniunkturom dbać o pamięć, przywracając krzyż nad mogiłami żołnierzy z Westerplatte, przypominając papieskie przesłanie, że każdy ma swoje Westerplatte, upamiętnić Jana Pawła II i Ronalda Reagana, Zbigniewa Herberta i Ryszarda Kuklińskiego.
13 grudnia br. tym razem nie, jak bywało, o północy, ale o godz. 16, przy pomniku Poległych Stoczniowców ludzie z „Godności” zapalili znicze pamięci.
- Przychodzimy by składać wieńce i kwiaty wszystkim poległym w Grudniu. Pomnik upomina się, aby osądzić zbrodnie. Tutaj na ziemi wielu uniknęło odpowiedzialności, ale my musimy pamiętać, że zbrodnie muszą być osądzone. Nie została wytyczona granica między zbrodnią a bohaterstwem. Nawet na ulicach polskich miast pozostali patroni z czasów zbrodniczego systemu, a nie ma miejsca dla Inki, dla prezydenta Kaczyńskiego. Tak stało się w stolicy. Na szczęście w Gdańsku ja już mieszkam nie na ulicy Dąbrowszczaków, a na ulicy prezydenta Lecha Kaczyńskiego – mówił prezes stowarzyszenia Czesław Nowak pod pomnikiem na placu Solidarności.
Ksiądz kanonik Ludwik Kowalski z bazyliki św. Brygidy odmówił modlitwę za tych, którzy byli wiezieni i ponosili ciężkie konsekwencje swych szlachetnych czynów, za poległych robotników Wybrzeża w 1970 roku oraz w 1981 roku.
Już w Sali BHP chwilę później Czesław Nowak opowiedział, że „Godność” powstała by „nazwać zbrodniarzy po imieniu i aby domaga się sprawiedliwości. Podziękował też mediom, w tym telewizji gdańskiej (TVP 3 Gdańsk), że ta podjęła się wyciągania z niepamięci ludzi zepchniętych na margines, szarych żołnierzy z ulic Gdańska, z podziemnych drukarni.
Wymienił też zmarłych członków Godności: Halinę Słojewską, aktorkę zmarłą 1 listopada br., stoczniowca trasera Antoniego Szablewskiego, sędzinę Annę Kurską, scenografkę Alinę Afanasjew.
- Czasy, ludzie i zdarzenia one składają się na srebrny jubileusz. Stowarzyszenie staje w obronie godności człowieka. Jeśli wybraliście słowo „Godność” to ono jest przez was dobrze zagospodarowane – powiedział metropolita gdański, ks. abp Sławoj Leszek Głodź, pierwszy od 1945 roku biskup polowy WP i dodał, że Stowarzyszenie "Godność" to czas ponad jednego pokolenia, a dokonania, to miejsca, czyli tablica na Westerplatte, pomnik Jana Pawła II i Ronalda Reagana, pomnik Anny Waletynowicz, a Stowarzyszenie "Godność" zawsze staje w obronie człowieka i jego godności.
Z kolei przewodniczący ZRG NSZZ „Solidarność” Krzysztof Dośla, przypominał, że członkowie stowarzyszenia „Godność” to ludzie Solidarności, hołdujący jej wartościom.
- Ludzie ze Stowarzyszenia ”Godność” to ludzie ”Solidarności”, zamykani w więzieniach, pozbawiani praw obywatelskich, za to, że upomnieli się o godność człowieka, o prawo do życia w wolnej ojczyźnie. Po 1989 roku wielu z nas wydawało się, że wszystko będzie dobrze, że krzywdy same się naprawią, że rządzący państwem z własnej inicjatywy zadośćuczynią ofiarom, ich rodzinom, po to byśmy żyli godnie. Były to smutne oczekiwania, bo były złudzeniem. Trzeba było Stowarzyszenia „Godność”, by przypomnieć o spychanych na margines. Pamiętać, abyśmy nie musieli już budować kolejnych krzyży dla tych, którzy by się upominali o wolność i godność – powiedział Krzysztof Dośla.
Jacek Kurski, prezes Zarządu TVP SA, podziękował za trwanie wokół wartości niezmiennych i szczerze przeżywanych. Wręczył też okolicznościowe listy członkom Stowarzyszenia.
Przez lata patrzono na członków Stowarzyszenia jak na nieszkodliwych dziwaków. Ot, idealiści jak Don Kichot - tyle, że z końca XX wieku. Bo przecież świat pędzi naprzód, bo trzeba wybrać przyszłość, bo nie ma potrzeby rozdrapywać ran, jakoby zabliźnionych, bo wszystko się „normalizuje”, A oni uparcie powtarzali:
Strzeż się jednak dumy niepotrzebnej/ oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz/powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych/strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne/ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy/światło na murze splendor nieba/one nie potrzebują twego ciepłego oddechu/są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź/dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę/powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy/bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz/powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem/jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku...
Doker z gdańskiego portu Andrzej Michałowski, który za bezkompromisową postawę został wyrzucony po 6 latach ukrywania się z Polski by zapłacić wysoką cenę za wierność, w 2016 roku napisał „Moją Solidarność”, publikację która otworzyła oczy wielu osobom, dzisiaj sympatyzującym z tym gronem osób.
To dzięki „Godności” Jan Paweł II i prezydent USA Ronald Reagan spacerujący w nadmorskim parku noszącym imię amerykańskiego prezydenta w Gdańsku Przymorzu. Taka była koncepcja pomnika dwóch ludzi, zasłużonych dla przemian w XX wieku. Z inicjatywą jego budowy wystąpili do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i gdańskiej Rady Miasta działacze Solidarności z lat 80. i więźniowie polityczni PRL ze Stowarzyszenia "Godność". Pisaliśmy o tym w marcu 2011 roku na łamach jednej z pomorskich gazet.
- Ronald Reagan był wielkim przyjacielem Polski i wspierał nas w walce o odzyskanie niepodległości, by bez użycia siły wyrwać nas z komunistycznej niewoli. Papież i prezydent USA wspólnie walczyli o naszą wolność – mówił nam wówczas Czesław Nowak.
Inspiracją projektu było zdjęcie wykonane przez fotoreportera The Associated Press we wrześniu 1987 r. Agencja zgodziła się na bezpłatne wykorzystanie zdjęcia.
W 2011 roku metropolita gdański ks. abp Sławoj Leszek Głódź, pytany przez nas o ideę pomnika, stwierdził po włosku: "nulla osta".
- Nie ma przeszkód. W życiu jest wiele pomysłów. Gorzej bywa z ich realizacją. Oby udało się zgromadzić środki. Pomysł jest ciekawy - uważał metropolita.
Ale Lech Wałęsa, były prezydent, był sceptyczny:
- Doradzam zbadanie tematu. Kiedy Ronald Reagan palił nam świeczki i głosił solidarność wolnego świata, to jednocześnie przekazywał pieniądze Michaiłowi Gorbaczowowi na podtrzymanie systemu. Społeczeństwo amerykańskie bardzo pomagało, ale wielcy ówczesnego świata grali nami – mówił nam przed ponad siedmiu laty Lech Wałęsa.
Jak tamto zdarzenie i tamten wielogłos ocenić?
– W stanie wojennym skazywani na więzienie za walkę z komunistyczną władzą, po porozumieniu Okrągłego Stołu walczyli o pełną dekomunizację Polski. Ludzie prawych charakterów i czystych życiorysów. Wciąż nie jest powiedziane, kto był zbrodniarzem, a kto bohaterem. Dopiero od paru lat, po naszej uporczywej walce, ludzie mogą się dowiedzieć o żołnierzach wyklętych, którzy walczyli o wolną Polskę. Nie ma rozdzielenia, co jest prawdą, co kłamstwem i co zdradą, a co bohaterstwem – napisał prezes PiS Jarosław Kaczyński w liście odczytanym w czwartek w Gdańsku.
Czesław Nowak i Andrzej Osipów wręczyli pamiątkowe medale „Wdzięczni na Niepodległość” kilkunastu osobom, wspierającym stowarzyszenie, w czasach, gdy nie było splendorów i „koniunktury” na „Godność” i jej pogląd na rzeczywistość. W tym gronie znaleźli się m. in.: ks. Ireneusz Bradtke, proboszcz bazyliki Mariackiej, ks. Ludwik Kowalski, proboszcz bazyliki św. Brygidy, ks. Rafał Starkowicz z "Gościa Niedzielnego", redaktorzy Artur S. Górski i Adam Chmielecki związani m.in. z Magazynem Solidarność, red. Andrzej Liberadzki (m.in. tygodnik „Czas” przed 13 grudnia 1981 r.), Adam Borowski (Liga Republikańska i wydawnictwo Volumen), Krzysztof Wyszkowski i Krzysztof Dośla.
Wycieczką w przeszłość i teraźniejszość był zaś specjalny pokaz filmu "Godność" w reżyserii dokumentalistki TVP Jolanty Roman-Stefanowskiej. W nim zaś jako narrator wystąpił dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej.
O oprawę muzyczną zadbała zaś Capella Gedanensis w wiązance pieśni patriotycznych "W drodze do wolności".
- 25 lat to kawał czasu. Wspólnie przeszliśmy ciężką drogę jako Stowarzyszenie Godność - powiedział w czasie uroczystości Czesław Nowak.
Artur S. Górski
- 18/12/2018 22:09 - Kto będzie posłem PiS z Gdyni i Słupska?
- 18/12/2018 21:51 - Wigilia dla ubogich w Centrum Stocznia Gdańska
- 18/12/2018 14:31 - Bard Solidarności „Stefan” wspomina strajki na Pomorzu
- 17/12/2018 16:49 - Piotr Borawski nowym wiceprezydentem Gdańska
- 16/12/2018 09:53 - Wielki finał Pomorskiej Akademii Kompetencji Obywatelskich
- 14/12/2018 18:30 - Czesław Nowak: Godność i sprawiedliwość
- 13/12/2018 19:23 - Daniel Obajtek: Gdańsk skorzysta na fuzji
- 12/12/2018 22:50 - „Kiszczak Papers”
- 12/12/2018 18:54 - Grudniowe memento – 1970 r. i 1981 r.
- 11/12/2018 12:57 - Minister Zalewska musi odejść dla dobra edukacji