Wreszcie były emocje

Asseco Prokom Gdynia jest już o jeden malutki krok od wywalczenia kolejnego tytułu Mistrza Polski. W czwartkowym meczu pokonali oni w Ergo Arenie Trefla Sopot i prowadzą 3:1 w rywalizacji do 4 zwycięstw. Po trzech z kolei meczach jednostronnych, wreszcie obejrzeliśmy mecz emocjonujący, w którym oba zespoły zagrały na miarę finału.

Trefl Sopot – Asseco Prokom Gdynia 71:79 (18:24, 15:8, 17:26, 21:21)

Trefl: Waczyński 19, Koszarek 16, Turek 13, Dylewicz 11, Kuzminskas 6, Mallett 4, Stefański 2, Wiśniewski, Cummings.

Asseco Prokom: Blassingame 21 , Motiejunas 12, Łapeta 12, Szczotka 9, Frasunkiewicz 8, Hrycaniuk 6, Łapeta 6, Dmitriev 3, Kuebler 2, Day.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Chwilami lepsi na boisku byli gospodarze, chwilami goście. Dlatego na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 33:32. Dobrze prezentowały się oba zespoły, choć w Treflu słabiej spisywali się zmiennicy. Czołowi zawodnicy gdynian byli nieźle pilnowani, choć Blassingame miał swój dzień i dużo grał indywidualnie. Przyniosło to dobry efekt.

O losach spotkania przesądził początek trzeciej kwarty. Asseco wygrało ten fragment po świetnej grze Piotra Szczotki, który zdobył 7 punktów pod rząd. Takie otwarcie podłamało gospodarzy tego meczu i już nie udało im się mocniej zagrozić rywalom. Potrafili odrobić straty, doprowadzić do wyrównania, ale słabsza tego dnia rotacja sopocian, spowodowała, że nie udało się tego spotkania wygrać. Gdynianie natomiast czuli już, że tego zwycięstwa nie będzie im łatwo wyrwać. Dowieźli swoje prowadzenie do końca spotkania i już w sobotę będą się starali postawić kropkę nad „i”.

Gracze obu ekip już czują, że sobotę ta rywalizacja może się zakończyć. Gdynianie mówią to bardziej oficjalnie, sopocianie trochę ciszej. W sobotę obejrzymy mecz walki, gdyż Asseco będzie stremowane i znów mogą im ciążyć medale. Tymczasem Trefl będzie chciał się godnie pożegnać z sezonem i kibicami.

FA