Rozmowa z Robertem Terleckim, prezesem zarządu GKS Wybrzeże Gdańsk SA
- Za panem pół roku kierowania GKS Wybrzeże SA. Jak podsumowałby pan ten okres?
Robert Terlecki: To był czas bardzo ciężkiej pracy. Te pół roku było trudnym okresem. Na szczęście wszystko udało się poukładać. Teraz możemy powiedzieć, że wszystko idzie zgodnie z planem i sprawy zmierzają w dobrym kierunku. To zasługa bardzo klarownej struktury organizacyjnej w klubie. Każdy ma swoją określoną działkę i wie co należy do jego obowiązków.
- Czego z tego co pan sobie założył, planował nie udało się w ciągu tych sześciu miesięcy zrealizować?
Robert Terlecki: Nie zdołaliśmy w całości spłacić długów. To była bardzo poważna kwota. To są zobowiązania, które przejmując władzę w klubie przyjąłem. Nie uciekamy od nich. Nie da się ukryć, że to utrudnia bieżącą działalność klubu, ale na to nic nie poradzimy.
- Jest pan dostępny dla kibiców. Na meczach bardzo często można zaobserwować jak na stadionie rozmawia pan z pojedynczymi kibicami lub całymi grupami.
Robert Terlecki: Każdy sport czy to żużel, czy to koszykówka, czy piłka nożna jest dla kibiców. Bez kibiców to traci sens. To dla publiczności robi się zawody i rywalizuje. Bez widzów to można sobie robić treningi. Jeśli robimy to dla kibiców to trzeba słuchać ich głosów. Rozmawiam z kibicami i staram się korzystać z ich sugestii. Na pierwszym meczu ktoś zgłosił problem z gastronomią na obiekcie. Na drugim meczu już to poprawiliśmy. Takich sytuacji było kilka. Staramy się reagować na uwagi kibiców. Wszystkie osoby pracujące w klubie mają być dostępne dla kibiców. Dzięki temu wspólnie możemy sprawić, że będzie coraz lepiej.
- W konkursie na prezesa klubu jednym z kryteriów była integracja środowiska żużlowego. Na stadionie widać, że bardzo poważnie pan to potraktował, bo pojawiły się osoby, których przez kilka lat na stadionie nie było, a są również byłe władze klubu, które odchodząc nie zostawiły go w idealnym stanie.
Robert Terlecki: Nie odcinamy się od nikogo. Każdy kto w jakimś sensie działał dla klubu i przysłużył mu się jest mile widziany na stadionie. Wspólnie powinniśmy tworzyć wokół klubu dobry klimat i dbać o jak najlepszą atmosferę. Tak to wygląda w cywilizowanych krajach.
- Gdański klub wprowadza nowinki, których do tej pory na stadionach żużlowych nie widzieliśmy. Jedną z nich jest nagroda Polski Cukier Fair Play.
Robert Terlecki: To pomysł naszego sponsora, firmy Polski Cukier, aby promować czystą walkę. W ten sposób nagradzamy zawodników którzy wyróżniają się postawą fair w trakcie spotkania. Chcemy promować czysty speedway. Kibice również doceniają sportową postawę i gdy ktoś upadnie a tor, ale szybko z niego schodzi, aby nie stwarzać zagrożenia zostaje nagrodzony brawami.
- Klub prowadzi szerokie działania mające zachęcić do odwiedzenia stadionu imienia Zbigniewa Podleckiego.
Robert Terlecki: W poniedziałek 3 czerwca rusza cykl zawodów Pomerania 1,5 kilometra Bike Cup. To cykl zawodów dla dzieci, który mam nadzieję przyjmie się i będzie imprezą, która na stałe wejdzie do kalendarza imprez sportowych na Pomorzu. Odzew na naszą inicjatywę mamy bardzo duży.
- Frekwencja na półfinale Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów była kiepska, ale mimo wszystko chyba organizacyjnie klub odniósł sukces?
Robert Terlecki: Po zawodach otrzymaliśmy gratulacje od Polskiego Związku Motorowego, od sędziego, od Petra Ondrasika, który był Prezydentem Jury zawodów. Nawet Marek Cieślak gratulował nam znakomitego przygotowania toru. To zasługa naszego toromistrza Adama, który pomimo tak niesprzyjającej aury znakomicie przygotował tor. Ci, którzy nie przyszli mogą żałować. Zawody były ciekawe, było co pooglądać. Kilku zawodników pokazał niezłą jazdę.
- W niedzielę mecz, który może spowodować, że druga część sezonu będzie dla gdańskiej drużyny spokojniejsza (rozmowa przeprowadzona przed kontuzją – Thomasa H. Jonassona – dop. TŁ).
Robert Terlecki: Zdajemy sobie sprawę, że będzie to bardzo ciężki mecz. Do tej pory wygrywaliśmy na swoim torze niezbyt wysoko. Było ciekawiej dla kibiców (śmiech). Kibice mieli trochę pretensji, że nie wygrywamy wysoko, ale chyba takie wygrane, po zaciętych meczach są ciekawsze niż zwycięstwa różnicą 20 czy 30 punktów. Chciałbym, aby ten mecz po raz ostatni miał rangę "meczu podwyższonego ryzyka". Rywalizacja powinna się toczyć na torze. Właśnie z tego względu, licząc się z tym, że może dojść do różnych sytuacji, nie daliśmy darmowych biletów dla dzieci niepełnosprawnych. Na inne mecze takie bilety na pewno przyznamy, ale na to spotkanie, ze względu, że jest to mecz podwyższonego ryzyka musieliśmy prośby o takie wejściówki rozpatrzyć odmownie. Co do meczu wierzę, że zakończy się naszym powodzeniem.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
fot. Włodzimierz Amerski
- 31/05/2013 14:20 - Sprzedaż biletów na mecz z Górnikiem Zabrze
- 31/05/2013 14:17 - Dawidowicz zadowolony z debiutu w Lechii - GALERIA
- 30/05/2013 21:27 - Wiśniewski: Gospodarze nie mieli wiele do powiedzenia - GALERIA
- 30/05/2013 19:25 - Trenerski dwugłos po meczu w Lubinie - GALERIA
- 30/05/2013 18:13 - Lechia w pół godziny rozbiła Zagłębie - GALERIA
- 30/05/2013 17:07 - Sikora: Włożyliśmy w ten mecz sporo walki
- 30/05/2013 16:59 - Kaczmarek: Zasłużyliśmy na pozostanie w lidze
- 29/05/2013 19:28 - Porażka Arki ze Stomilem Olsztyn – wynik
- 29/05/2013 12:42 - Awizowane składy na mecz Renault Zdunek Wybrzeże - GKM
- 29/05/2013 11:48 - Do Lubina bez Deleu i Ricardinho