Tak walczyć trzeba zawsze - oceny piłkarzy Lechii po meczu z Piastem

Sześciu meczów z rzędu nie wygrali piłkarze biało-zielonych. Siódemka okazała się szczęśliwa. Walką, zaangażowaniem i determinacją wygrali z Piastem Gliwice, jednocześnie dając nadzieję, że wychodzą z marazmu. Oceny w skali 0-5.

Mateusz Bąk (3,5) - Dość pewny, miał kilka ważnych interwencji i zachował przytomność umysłu, kiedy Janicki leżał nieprzytomny na boisku.

Mateusz Możdżeń (3) - Przez 3/4 meczu grał bardzo poprawnie. Wprawdzie to nie ten Możdżeń, który zachwycał w Lechu, ale na pewno mecz może udać za niezły. Od 70. minuty jednak stracił siły i był niemiłosiernie ogrywany na swojej prawej stronie. Po jednej z takich akcji padła bramka dla Piasta.

Rafał Janicki - Grał zbyt krótko, po ośmiu minutach musiał zejść z boiska po tym, jak znokautował go Kamil Wilczek.

Damian Garbacik (3) - Absolutne zaskoczenie. Osiemnastolatek dostał szansę za ciężką pracę na treningach i pokazał, że jeśli dalej będzie się tak rozwijał, to zostanie jednym z lepszych stoperów ligi. Do tego jest lewonożny, co jeszcze bardziej wpływa na jego wartość. Mało jest lewonożnych stoperów. Nie ustrzegł się błędów, jak wtedy, kiedy przez jego nieroztropne zagranie z boiska wyleciał Bougaidis, ale w drugiej połowie już świetnie sobie radził z ciągle atakującymi gliwiczanami.

Mavroudis Bougaidis (1,5) - Ocena zaniżona za czerwoną kartkę, ale z drugiej strony gdyby nie jego interwencja, Zivec pewnie strzeliłby bramkę. Poza tym nieźle prezentował się w grze defensywnej.

Stojan Vranjes (3,5) - Nie zgadzam się z opiniami, że Bośniak zagrał słaby mecz. Wręcz przeciwnie - bardzo dobry. Ustawiony na pozycji defensywnego pomocnika robił to, co do niego należało. Asekurował linię obrony, walczył za trzech, a kiedy włączał się do akcji ofensywnych, to zawsze z pożytkiem dla zespołu.

Ariel Borysiuk (3,5) - Niby niewidoczny, ale wykonał chyba najwięcej czarnej roboty ze wszystkich lechistów. I przebiegł przy okazji maraton.

Maciej Makuszewski (3) - Waleczny jak nigdy, jednak wciąż trochę chaotyczny. Nie jest to ten zawodnik, który zachwycał za Ricardo Moniza, ale w meczu z Piastem świetnie współpracował z Wiśniewskim. Po czerwonej kartce dla Bougaidisa ze względów taktycznych zmieniony przez Dźwigałę.

Piotr Wiśniewski (5+) - Absolutny lider zespołu w tym meczu. Strzelił swojego pierwszego hat-tricka w ekstraklasie i zapewnił ważne zwycięstwo. Brawo!

Bruno Nazario (3,5) - Znów pokazał kilka kąśliwych dośrodkowań i niezłe umiejętności techniczne. Ponadto przeprowadził świetną akcję, po której padła bramka na 3:0.

Antonio Colak (3,5) - Znów bez bramki. Miał tylko jedną sytuację, ale źle ją wykończył. Poza tym świetnie walczył z obrońcami Piasta i pomagał reszcze zespołu w okolicach środka pola. Poza tym wygrał chyba 90% pojedynków powietrznych na połowie gliwiczan i dzięki tym zgraniom dawał kolegom możliwość przeprowadzenia groźnych akcji. Widać, że coraz lepiej rozumie się z resztą drużyny. A do tego wszystkiego prezentuje bardzo dużą boiskową inteligencję.

Rezerwowi:

Adam Dźwigała (3,5) - Łatał dziurę po zejściu Bougaidisa i trzeba przyznać, że robił to bardzo sprawnie. Poza tym dobrze współpracował z Garbacikiem, dzięki czemu napór Piasta kończył się często już na szesnastym metrze.

Marcin Pietrowski (3) - Wszedł za Janickiego i zagrał na lewej obronie. Nieźle nawet jak na niego.

Piotr Grzelczak (+) - Wprowadzony pod koniec meczu, żeby podwyższyć obronę. Niczym wielkim nie zabłysnął, wypełnił swoje zadanie i miał szansę na zdobycie bramki. Szkoda, że chciał sam poprawiać swój zablokowany strzał, bo mógł zostawić piłkę nabiegającemu Vranjesowi, który z pewnością podwyższyłby na 4:1.

goch