W środku coraz chłodniejszej jesieni rozpoczynamy rundę wiosenną ekstraklasy. Lechia w sobotę zmierzy się z Wisłą Płock. Początek spotkania na Stadionie Energa w sobotę o 20.30. Czy biało-zieloni rozpoczną w końcu marsz w górę tabeli?
Po przerwie reprezentacyjnej gdańszczanie wracają do gry. W dobrych nastrojach – wygrali derby, poza tym dobrze zaprezentowali się w sparingu z Bałtykiem (wygrana 5:0). W zespole ponoć wróciło pełne zaangażowanie, chęć do gry i głód zwycięstw. Lechiści znów są świadomi swoich umiejętności i chcą powrócić na należne im miejsce w czubie tabeli. Biorąc pod uwagę, że na wiosnę do tej pory szło im o niebo lepiej, należy mieć nadzieję, że tak się w końcu stanie.
Na pewno najlepszą informacją jest powrót Sławomira Peszko. Skrzydłowy w końcu doszedł do siebie po kontuzji i jest gotowy do gry. Nie wiadomo czy dostanie w sobotę cały mecz, ale na pewno powinien pojawić się na boisku. Miejmy nadzieję, że utrzymał formę i dalej będzie stanowić o sile zespołu. Szkoda tylko, że na Haraslina trzeba jeszcze poczekać do prawdziwej wiosny. Ale dobrze, że wszystko zaczyna wracać do normy, bo niesamowicie tych panów brakuje. Zimą ponoć zespół ma się jeszcze wzmocnić, ale co z tego będzie, czas pokaże.
Na razie trzeba się skupić na tym, aby pozostałe do końca roku mecze wygrać w jak największej liczbie. Nie ma już miejsca na remisy i porażki. Tylko seria zwycięstw może zagwarantować poprawę sytuacji. Jeszcze sześć kolejek, do uzbierania jest zatem aż osiemnaście punktów. Lechia jest w stanie to zrobić. Ale każda liczba powyżej dziesięciu będzie już dobra. Tym bardziej, że to rywale, których potencjałem biało-zieloni łykają na śniadanie bez popijania. Muszą tylko grać mądrze i ambitnie.
Marsz w górę tabeli należy rozpocząć już w sobotę i zacząć przy tym odbudowywać status twierdzy Gdańsk, którą tak silną przecież stworzył Piotr Nowak. Wygrana z Wisłą Płock pozwoli zbliżyć się, a może nawet wskoczyć – przy korzystnym układzie innych spotkań – do pierwszej ósemki. Jeśli trzy punkty zostaną nad morzem, będzie można zacząć w końcu poważnie myśleć o deklaracji Simeona Sławczewa, który mówił, że na koniec roku zespół będzie w pierwszej piątce. Nie jest to nierealne. Tym bardziej, że wydaje się, że Adam Owen jest coraz bliżej znalezienia złotego środka w kwestii taktyki. Widać to było w meczu z Arką, gdzie każdy z zawodników bardzo dobrze wiedział co ma robić na boisku.
Miejmy nadzieję, że dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna dobrze podziałała na lechistów i w sobotę zobaczymy odradzającą się siłę, która w nich tkwi. Cieszy powrót Peszki, cieszy wracająca forma Flavio i Krasicia, cieszy postawa Wolskiego – niech w końcu zaczną cieszyć seryjnie zdobywane punkty. Płocczanie są do ogrania i to bez większego wysiłku. Trzeba to zrobić, bo każda strata punktowa w nadchodzących kolejkach będzie już nie do odrobienia, a nikt nie chce, aby ten sezon był stracony. To by był gwóźdź do trumny. Zwłaszcza w sytuacji, która ma miejsce na szczeblach organizacyjnych.
Zatem do boju, biało-zieloni. Odzyskajcie radość z gry, odzyskajcie radość ze zwycięstw, odzyskajcie w końcu też zaufanie kibiców, bo oni najzwyczajniej nie zasługują na takie traktowanie.
goch
- 19/11/2017 18:13 - Zmarł Zdzisław Stankiewicz
- 19/11/2017 17:25 - Trefl po raz kolejny wygrał na wyjeździe
- 19/11/2017 16:54 - Arka wygrała we Wrocławiu - wynik
- 18/11/2017 21:40 - Wygrali, ale stać ich na więcej - oceny lechistów po meczu z Wisłą Płock
- 18/11/2017 21:32 - 45-minutowy huragan Lechii
- 15/11/2017 18:35 - Chrzanowski ponownie na "warszawskim kontrakcie" w Wybrzeżu
- 15/11/2017 17:13 - Kibice sfinansują transfer hokeisty!
- 15/11/2017 16:10 - Tak pojedzie NICE 1. Liga - składy drużyn na sezon 2018
- 14/11/2017 19:47 - Bech uzupełnił skład Wybrzeża
- 13/11/2017 13:45 - Reprezentacja po raz siódmy na Stadionie Energa, biało-czerwoni bez gwiazd