Puchar Kasztelana dzień 2: Asseco znów słabsze

W drugim dniu włocławskiego turnieju polskie drużyny miały zmienne szczęście. W pierwszym spotkaniu Asseco Prokom Gdynia po raz drugi w tym turnieju poległ, a Anwil pokonał gości z Estonii.

Asseco grało przeciw drużynie VEF Ryga. Pogromcy Anwilu z piątku postawili mistrzowi Polski trudne warunki. Mając zdecydowaną przewagę pod koszami nie pozwalali gdynianom na wiele, co dotkliwie poczuł min. Piotr Szczotka, który próbował wchodzić pod kosz, ale był szybko i łatwo zatrzymywany. Jednak Asseco próbowało wykorzystywać swoje najmocniejsze strony, czyli dystans. Nieźle spisywał się Koszarek, solidnie rzucał Viney, ale goście też mieli swoje strzelby. Dlatego do przerwy to oni prowadzili 46:33.

Po przerwie lepiej funkcjonowała obrona gdynian. Dobrą zmianę dał Mateusz Ponitka, skuteczniejszy był Piotr Pamuła. Obaj młodzi zawodnicy dostali trochę więcej minut i to mogło się opłacić. Niestety Łotysze wrócili w pewnym momencie do dobrej i skutecznej gry w ataku. Przy 4 faulach Ponitki, Vineya i Szczotki, twarda obrona nie była już możliwa, a to doprowadziło zawodników z Rygi do zwycięstwa, choć gdynianie mieli praktycznie do końca spotkania szanse na przechylenie szali na swoją korzyść.

Asseco Prokom Gdynia - VEF Ryga 61:74 (14:22, 19:24, 15:13, 13:15)
Asseco Prokom: Ponitka 12, Blassingame 10, Koszarek 10, Viney 10, Witka 5, Pamuła 4, Szczotka 4, Berisha 3, Roszyk 3, Śnieg
VEF: Berzins 16, Bertans 13, Daniels 10, Kavaliauskas 9, Zavackas 9, Janicenoks 8, Rowland 7, Blaus 2, Loucks, Strelnieks

W drugim meczu gospodarze turniej mierzyli się z Tartu. Po piątkowej porażce zawodnicy Anwilu chcieli się zrehabilitować za tamten mecz. Udało im się to po bardzo dobrym i emocjonującym spotkaniu. W ostatnim dniu turnieju polskie ekipy zmierzą się ze sobą.

FA