Poźniak wraca, Deleu zostaje w rezerwach

Kamil Poźniak wraca do pierwszego zespołu Lechii Gdańsk. We wtorek trener Tomasz Kafarski postanowił dać drugą szansę piłkarzowi pozyskanemu zimą z GKS Bełchatów.

22-letni pomocnik wspólnie z Deleu został cofnięty do IV-ligowych rezerw tuż po przegranych przez gdańszczan meczach z Koroną Kielce i Podbeskidziem Bielsko-Biała w T-Mobile Ekstraklasie oraz Limanovią Limanowa w Pucharze Polski. Poźniak w drugiej drużynie błysnął w niedawnym spotkaniu z Pogonią Barlinek, wygranym przez Biało-Zielonych 3:0, w którym zaliczył dwie asysty. Udany występ z Pogonią oraz plaga kontuzji sprawiły, że dostał szansę w towarzyskim starciu z Żalgirisem Wilno. I chociaż z pewnością w sobotę Poźniak nie rozgrywał wielkich zawodów, to jednak jego ambicja i waleczność mogła się podobać.

W tym meczu wystąpił również Deleu, a tuż po nim Tomasz Kafarski wyznał: - Jeden zawodnik swoją postawą znacznie przybliżył się do powrotu do pierwszej drużyny, a drugi oddalił. Za wcześnie jednak na jakiekolwiek deklaracje, wszystko rozstrzygnie się w poniedziałek.

Ostatecznie do spotkania szkoleniowca z podopiecznym doszło we wtorek, tuż po porannym treningu Lechii, w którym Poźniak wziął już udział. Kafarski poinformował zawodnika jakiej gry od niego oczekuję, sam piłkarz zaś obiecał poprawę w porównaniu do tego co prezentował we wrześniu.

- Zesłanie do rezerw na pewno nie było dla mnie miłe, będąc jednak piłkarzem Lechii musiałem się podporządkować takiej decyzji. Jak każdy chciałbym grać w Ekstraklasie, więc nie obraziłem się, tylko ciężko pracowałem, by wrócić do pierwszego zespołu. Profesjonalnie podszedłem do swoich obowiązków, można zresztą o to spytać szkoleniowców w rezerwach. Nie był to dla mnie powód do dumy, ale gdybym się szybko załamał tym co mi się przytrafiło i przestał trenować, z pewnością za daleko bym nie zaszedł - stwierdził Poźniak.

W zespole rezerw dalej pozostał Brazylijczyk Deleu.

Maciej Kanczak