Po meczu w Słupsku, który koszykarze Asseco Prokomu Gdynia przegrali, rozmawialiśmy z Piotrem Pamułą, zawodnikiem Asseco.
- Jak się czujesz po takim meczu?
Piotr Pamuła: Źle. Jak można czuć po takim spotkaniu? Jedyna odpowiedź: źle. Brak mi słów. Wszedłem do szatni i nie wiedziałem co powiedzieć koledze obok. Ciężko coś powiedzieć. Czuję się źle, naprawdę źle.
- Ze swoich zadań na pewno się wywiązałeś. Trójka w końcówce trzeciej karty, udało się zostać w grze. Praktycznie całe spotkanie byliście na styku, poza drugą kwartą. Jest jakiś postęp w porównaniu z piątkowym spotkaniem ze Sieną?
Piotr Pamuła: Ciężko szukać pozytywów w takich małych elementach. Można ich szukać w tym, że zrobiliśmy kilka przechwytów gdzieś na połowie boiska. Ktoś rzucił „trójkę”, ktoś spenetrował, była fajna pomoc w obronie. Trzeba jednak spojrzeć na to z góry, zsumować to ci się stało na boisku, a stało się to, że przegraliśmy i przede wszystkim, przegraliśmy w złym stylu. Graliśmy bardzo źle w ataku. Mimo tego, że był niski wynik, popełniliśmy też dużo błędów w obronie. Myślę, że tak na to trzeba spojrzeć, a nie szukać pozytywów w jakiejś „trójce”, czy niezłych fragmentach w obronie.
- Nie trzeszczy ci jeszcze w uszach? Taka atmosfera, w porównaniu do tego cio się dzieje w hali w Gdyni, jest chyba głośniejsza, kibice bardziej tym żyją?
Piotr Pamuła: Jest różnica. Mniejsza hala, ale podobna ilość ludzi. Te osoby bardziej tym żyją. To jest specyficzne dla tych mniejszych hal, mniejszych miast, gdzie w porównaniu do Gdyni, Słupsk ma dużo mniej atrakcji dla mieszkańców. Jest mniej zespołów piłkarskich w porównaniu do Trójmiasta. Dlatego dużo trudniej jest ściągnąć kibiców do hali w Gdyni. Ale my jako zespół, na pewno nie możemy narzekać na naszych kibiców, bo zawsze, choćby ich było i 10 osób, to warto im za to dziękować, że są z nami.
- Co możesz powiedzieć o następnym spotkaniu, w czwartek w Eurolidze?
Piotr Pamuła: Następny mecz euroligowy musimy wygrać. To znaczy chcemy wygrać, żeby liczyć się jeszcze w walce o awans. Jeśli ten mecz przegramy, będzie źle. Potem gramy z Włocławkiem i jeśli ten mecz przegramy, też będzie źle, tak jak teraz jest źle. Także skupiamy się już na następnych meczach i będziemy starali się je wygrać.
Rozmawiał Filip Albertowicz
- 15/11/2012 18:53 - W gościnie u wicelidera
- 15/11/2012 18:49 - GLPS: Trzej pretendenci do mistrzostwa
- 15/11/2012 18:44 - Kadra na Widzew. Powrót Rasiaka i Traore!
- 15/11/2012 18:41 - Asseco Prokom o wszystko
- 15/11/2012 18:38 - Start bliski pokonania Anwilu
- 15/11/2012 18:32 - Wypowiedzi po meczu w Krasnodarze
- 14/11/2012 21:39 - Urugwaj lepszy od kadry Fornalika - wynik
- 14/11/2012 20:46 - Trener Nemec urlopowany do końca rundy
- 14/11/2012 20:44 - Trefl nadal bez zwycięstwa w Eurocup - wynik
- 13/11/2012 20:41 - Atom Trefl przegrał z Rabitą, ale z honorem