Asseco Prokom o wszystko

Jakie to sztampowe powiedzenie: „Mecz o wszystko”. Jednak w  wypadku spotkania Asseco Prokomu Gdynia z Elan Chalon-Sur-Saone nie ma lepszego określenia. Nie dość, że gdynianie muszą wygrać, to jeszcze powinni wygrać minimum 8 punktami.

Jeśli nie uda się pokonać Mistrza Fancji, Asseco najpewniej zakończy przygodę w Eurolidze, bo z kimś musi wygrywać. A mało kto wierzy w ich sukces w spotkaniach z Maccabi, Unicają, czy Sieną. - Ten mecz jest dla nas kluczowy i musimy go wygrać. Musimy się przełamać po ostatnich złych występach w Eurolidze i TBL – powiedział nam Rashid Mahalbasić, środkowy Asseco. – Musimy zatrzymać ich liderów, dobrych strzelców z dystansu, dodatkowo sami musimy być skuteczni - dodał.

Gdynianie są w wyraźnym kryzysie. Oglądając ich ostatnie spotkania można dojść do wniosku, że magnes, jakim był dla graczy trener Kemzura, przestał działać. Gracze nie wyglądają na jedność. Kryzys Asseco, który zaczął się w drugiej kwarcie meczu ze Sieną trwa do dziś, a przynajmniej trwał do meczu z Czarnymi. Jednak w tym spotkaniu zawodnicy pokroju Blassingamea, Koszarka, Hrycaniuka, Ackera, Ponitki, czy Mahalbasicia, muszą wywalczyć zwycięstwo z rywalem, który jest w ich zasięgu.

Początek tego spotkania w czwartek o 19:45 w Ergo Arenie. Bilety już od 5 złotych, więc warto przyjść nawet całą rodziną.

FA