FUDEKO GAS ponownie ze zmiennym szczęściem

Hokeiści FUDEKO GAS ponownie zagrali ze zmiennym szczęściem. W sobotę w Krakowie pokonali MKS Cracovię 5:3 (3:1, 1:1, 1:1), a w niedzielę przegrali w Oświęcimiu z UHT Sabres 0:2 (0:1, 0:0, 0:1).

sobota
MKS Cracovia - FUDEKO GAS 3:5 (1:3, 1:1, 1:1)
Bramki: 0:1 Aliaksei Furman (2), 0:2 Dzianis Plastinin (3), 0:3 Adam Laskowski (8), 1:3 Damian Kapa (17), 1:4 Stanislay Guchek (27, 5 na 3), 2:4 Liryl Yastrabau (37), 3:4 Ivan Lebedzeu (45), 3:5 Adam Laskowski (49)
FUDEKO GAS: Hynek Petrzilka - Jakub Wala, Maciej Tuszkowski, Marceli Stańczyk, Adam Laskowski, Dzmitry Bandarenka - Oskar Lehmann, Tsimur Pulver, Mykhailo Misiuk, Jakub Vitek, Dzianis Plastinin - Artsiom Zhurauski, Stanislay Guchek, Aliaksei Furman, Kacper Furczek, Adam Tuszkowski - Jewgienij Shulha, Maciej Sochacki, Karol Piwowarski, Marcel Chałaściński, Stanislau Krautsou

niedziela
UHT Sabres Oświęcim - FUDEKO GAS 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)
Bramki: 1:0 Demian Tychenko (14), 2:0 Roman Shoferovskyi (46)
FUDEKO GAS: Hynek Petrzilka - Jakub Wala, Maciej Tuszkowski, Marceli Stańczyk, Adam Laskowski, Dzmitry Bandarenka - Oskar Lehmann, Tsimur Pulver, Mykhailo Misiuk, Jakub Vitek, Dzianis Plastinin - Artsiom Zhurauski, Stanislay Guchek, Aliaksei Furman, Kacper Furczek, Adam Tuszkowski - Stanislau Krautsou

W sobotę w Krakowie gdańszczanie bardzo dobrze zaczęli. Przed upływem trzech minut prowadzili 2:0. Do krakowskiej bramki trafiali Aliaksei Furman i Dzianis Plastinin. W 8. minucie na 3:0 podwyższył Adam Laskowski. Gospodarze w pierwszej tercji odpowiedzieli jednym trafieniem. Kolejne dwie tercje zakończyły się remisem. Krakowianie doszli podopiecznych Josefa Vitka na jedną bramkę (3:4), ale bardzo szybko odpowiedział Adam Laskowski i FUDEKO GAS ponownie miało przewagę dwóch bramek, którą utrzymało do końca.

Dobrej passy nie udało podtrzymać w niedzielę. Gdańszczanie przegrali w Oświęcimiu po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobywając żadnej bramki. Podopieczni Josefa Vitka oddali więcej strzałów od rywali, ale to oświęcimianie dwa razy umieścili krążek w gdańskiej bramce.

TŁ