Asseco nie dało szans Treflowi

W Trójmieście jeśli chodzi o koszykówkę rządzi Asseco. Gdynianie w ERGO Arena pewnie pokonali Trefla 77:65 (18:11, 20:14, 14:23, 25:17).

Trefl Sopot - Asseco Gdynia 65:77 (11:18, 14:20, 23:14, 17:25)

Trefl: Michalak 15, Leończyk 15, Bendzius 12, Vasiliauskas 10, Painter 6, Dutkiewicz 5, Stefański 2, Kemp, Włodarczyk.

Asseco: Walton 23, Matczak 17, Galdikas 9, Szczotka 9, Parzeński 6, Żołnierewicz 5, Kowalczyk 5, Szymański 2, Radosavljević 1, Grujić, Paredes.

Koszykarskie derby Trójmiasta nie wywołują już takich emocji jak kilka lat temu. Teraz ERGO Arena nie zapełniła się nawet w połowie. Obie trójmiejskie drużyn nie są potentatami ligowymi.

24 spotkanie od początku toczyło się pod kontrolą Asseco. Gdynianie w pierwszej kwarcie szybko wypracowali sobie kilka punktów przewagi. Sopocianie popełniali sporo błędów i byli bardzo nieskuteczni. Pod koniec pierwszej ćwiartki Trefl doszedł Asseco na 3 punkty (11:14), ale do końca kwarty nie zdobył już punktu. Niemoc rzutowa żółto-czarnych trwała w drugiej kwarcie. Przez prawie pięć minut sopocianie nie potrafili umieścić piłki w koszu!W pewnym momencie przewaga Asseco wynosiła już 15 punktów (13:28). Wtedy podopieczni Dariusa Maskoliunasa jakby się obudzili i zaczęli gonić rywali., Udało się odrobić kilka punktów, ale na przerwę gdynianie schodzili z przewagą trzynastu punktów. W pierwszej połowie sopocianie byli fatalnie dysponowani rzutowo. Trafiali z 27-procentową skutecznością. Gdynianie trafiali co drugi rzut.

Obraz gry zmienił się po przerwie. Trefl zaczął trafiać i niwelować straty. Przewaga gdynian systematycznie topniała. W 25 minucie Asseco było lepsze o 4 punkty. Trefl miał okazje, aby doprowadzić do remisu, ale nie potrafił tego uczynić, a po chwili gdynianie powiększali przewagę. Na początku czwartej kwarty zrobiło się jeszcze ciekawiej. Trefl zmniejszył straty do jednego punku (54:55) i miał piłkę. Niestety sopocianie popełnili błąd, a po chwili przewaga gdynian szybko zaczęła wzrastać. Tym razem Trefl już nie zdołał się podnieść.

Tomasz Łunkiewicz