Rozmowa z Dorotą Świeniewicz, kapitan Atom Trefla Sopot
- Na półmetku zasadniczej części sezonu Atom zajmuje drugie miejsce w tabeli. Aż drugie czy tylko drugie?
Dorota Świeniewicz: To jest drugie miejsce i nic więcej. W tym sezonie liga jest bardzo wyrównana, co potwierdziło wiele spotkań. Z każdym mozna wygrać, z każdym można przegrać. Nie jet tak jak w poprzednich latach, że jechało się na przykład do Mielca czy Żukowa i zdobywało pewne punkty. Trzeba szanować każdego przeciwnika.
- Potwierdzeniem tego, że nikogo nie można lekceważyć może być chociażby mecz z Atomu z Organiką, który Atom przegrał chociaż był zdecydowanym faworytem.
Dorota Świeniewicz: Łódź jest zespołem bardzo walecznym i nigdy się nie poddaje. To, że zajmowały takie a nie inne miejsce w końcówce tabeli nie zasługiwały na to. To było spowodowane właśnie tym wyrównanym poziomem ligi. Nikogo nie można lekceważyć i do każdego meczu trzeba podchodzić w pełni skoncentrowanym.
- Atom to nowa siła w polskiej siatkówce. Drużyna gra w tym składzie dopiero od kilku miesięcy i dopiero się dociera.
Dorota Świeniewicz: Czas pracuje na naszą korzyść. Im dłużej będziemy ze sobą trenowały, ze sobą grały tym lepiej będziemy grały. Zdarzyła nam się kolejna wpadka w tym sezonie, ale to nie oznacza, że jesteśmy na straconej pozycji.
- Dobra gra w pierwszej części sezonu na pewno rozbudziła apetyty, zwłaszcza wśród kibiców.
Dorota Świeniewicz: Zdajemy sobie sprawę, że z zewnątrz będzie presja. Będzie nacisk ze strony kibiców, ze strony przede wszystkim mediów, które momentami kreowały bardzo dziwne sytuacje. Staramy się, żeby to było poza nami. Staramy się z tego wyłączyć i robić swoje na treningach.
- Atutem Atomu jest szeroka kadra, w której są zawodniczki z doświadczeniem i sukcesami na arenie międzynarodowej.
Dorota Świeniewicz: To jest duży atut. Trener może ciągle rotować składem. Ma zawodniczki, które mogą się zastąpić. W razie jakiejś niedyspozycji może wejść druga zawodniczka na boisko i dobrze ją zastępuje.
- Z drugiej strony taka rotacja w składzie może być niekorzystna, bo zawodniczka może wypaść z rytmu meczowego.
Dorota Świeniewicz: Nam się zdarzyło na początku roku, że cztery czy pięć pierwszych meczy grałyśmy w różnych ustawieniach. Ostatnio grałyśmy w jeszcze innym, bo na treningu wyskoczył mi dysk. Dla nas nie ma to znaczenia. Jesteśmy czternastoosobowym składem, wyrównanym. W każdym momencie każda może wejść na boisko i pociągnąć zespół do zwycięstwa.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 06/02/2011 19:18 - Strzelanina przy Bażyńskiego
- 05/02/2011 20:26 - Woods nie zachwycił
- 03/02/2011 20:07 - MES ograł Filtry
- 03/02/2011 19:55 - Tureckie treningi
- 02/02/2011 22:33 - Kolejne zwolnienia w Asseco
- 31/01/2011 21:52 - Szwedzi zostali czyli z dużej chmury mały deszcz
- 30/01/2011 17:38 - Skład Lechii na obóz do Turcji
- 30/01/2011 16:58 - Nerwowe godziny
- 30/01/2011 15:41 - Nowi zawodnicy w Lechii Gdańsk
- 30/01/2011 14:13 - Mateusz Bąk w Miedzi Legnica?!