Manifestacja wielkości i bogactwa Gdańska w jego codziennym życiu następowała poprzez sztukę i architekturę. W połowie XVII wieku, a więc w czasie największej prosperity, dominacji i potęgi miasta w Europie, port należący do Związku Hanzeatyckiego lśnił przepychem, rozwijał się szybko, a sztuki piękne dominowały ponad miarę.
Oszczędni gdańszczanie uczuleni na piękno, handlujący zbożem, śledziami i innymi towarami pochodzącymi z terenów całej Polski również w dziełach sztuki dopatrywali się wielkiego interesu. Uważali, że malarstwo, rzeźba, artystyczne wyroby złotnicze czy precjoza z bursztynu mogą być intratnym interesem, a poza tym zauważyli, że obcowanie ze sztuką może dostarczać wzruszeń estetycznych. Tak więc nie tylko z wyrachowania ściągali z całej Europy do Gdańska artystów, którzy w nieco snobistycznym mieście znajdowali wielu mecenasów. Początek XVII wieku jeszcze określał sztukę jako dobrze wykwalifikowane rzemiosło. Uznani malarze wchodzili w skład cechu szklarzy, zanim nie założyli w 1612 roku oddzielnej korporacji pod wezwaniem patrona św. Łukasza.
Portret Idziego Straucha, miedzioryt, 1682, wyk. Elias Hainzelmann, wg. Andreasa Stecha
Powstające na terenie miasta organizacje cechowe były bardzo silne i nie doprowadzały do rozwoju handlu poza cechami. Tak więc przyjeżdżający z zagranicy artyści mieli duże kłopoty z załatwieniem pozwoleń na legalną pracę. Nielegalni rzemieślnicy, nie należący do cechu znajdowali pracę poza granicami miasta, w dzielnicach położonych poza murami na przykład na Chełmie czy Nowych Szkotach. Tworzyli tam nielegalną grupę rzemieślników nazywaną partaczami. Ich wyroby nie ustępowały jakością i poziomem wykonania, były jednak o wiele tańsze.
Anton Möller, Portret patrycjuszki, 1598, repr. Muzeum Narodowe w Gdańsku, Skarby Sztuki, wyd. Arkady
Jednym z pierwszych przybyłych do miasta w 1615 roku, działającym jako partacz, był Bartholomäus Milwitz. Dopiero swoją stojącą na wysokim poziomie sztuką wywalczył sobie przyjęcie po sześciu latach do cechu malarzy.W jego warsztacie uczył się znany gdański malarz Adolf Boy, znany z wielu gdańskich panoram oraz cyklu Sybil wykonanych dla Ratusza Starego Miasta. Projektował także gdańskie bramy triumfalne, był teściem Andreasa Stecha, który terminował w jego pracowni i został jednym z najwybitniejszych gdańskich artystów. Za najlepsze dzieła Stecha uważane są jego portrety w stylu malarstwa holenderskiego: rembrandtowski Autoportret, Portret patrycjuszki gdańskiej, van dyckowski w nastroju portret patrycjusza Schumanna, Martwa natura z wiewiórką oraz wyjątkowy pejzaż Spacer pod murami miasta.
Hans Verdemann, Alegoria grzechu i zbawienia, 1596, repr. Muzeum Narodowe w Gdańsku, Skarby Sztuki, wyd. Arkady
Natomiast Milwitz był autorem obrazu Bitwa pod Oliwą oraz obrazu przedstawiającego wjazd Ludwiki Marii Gonzagi do Gdańska w 1646 roku. Jego najbardziej znanym dziełem była biblijna scena Czynszowy grosz namalowana dla Ratusza Głównego Miasta. Nieco wcześniej bowiem pod koniec XVI wieku, niderlandzcy imigranci szukając miejsca w Polsce, uważali Gdańsk za miejsce godne ich talentu. Wśród nich byli znani artyści: Izaak van dem Block i Jan Verdemann, który swoimi licznymi manierystycznymi malowidłami ozdobił Gdański Ratusz i Dwór Artusa, a van dem Block na suficie Sali Czerwonej stworzył Alegorię handlu gdańskiego, sławiącą potęgę i bogactwo miasta oraz jego związki z Polską.
Brama Triumfalna z Atlasem i Herkulesem, 1646, miedzioryt Jeremiasza Falcka, wg. Adolfa Boya
Innym ważnym gdańskim dziełem jest ołtarz zdobiący wnętrze Kościoła Najświętszej Marii Panny, zbudowany przez mistrza Michała z Ausburga. Ołtarz pochodzi z początku XVI wieku i przedstawia scenę koronacji Maryji, a na trójdzielnym tronie zasiada Chrystus, Maryja i Bóg Ojciec. Retabulum jest przykładem syntezy tradycji gotyckiej z północnoeuropejskim renesansem. Zarówno malarstwo jak i rzeźba utrzymywane były głównie ze zleceń kościelnych. Większość prac w kościołach klasztornych w Oliwie i Pelplinie wyszły spod ręki artystów gdańskiego renesansu Hermana Hahna i pochodzącego z Królewca Antona Möllera, który tworzył olbrzymie obrazy utrwalające codzienne życie gdańszczan.
Daniel Schultz, Kury i kogut, 1660, repr. Mmuzeum Narodowe w Gdańsku, Skarby Sztuki. wyd. Arkady
Do znakomitości gdańskiej sztuki zaliczyć trzeba jeszcze holendra Jana Kreiga, autora Widoku Gdańska na pierwszym planie z patrycjuszowską rezydencją oraz Bartłomieja Strobla przybyłego z Wrocławia, autora słynnego obrazu Uczta u Heroda i ścięcie św. Jana Chrzciciela, obraz posiada Muzeum Prado w Madrycie, a także znakomitość gdańskiej sztuki Daniela Schultza tworzącego pod urokiem sztuki holenderskiej flamandzkiej. Schultz był nadwornym malarzem królewskim Jana III Sobieskiego i Michała Korybut Wiśniowieckiego. Portretował Jana Kazimierza oraz jego żonę Ludwikę Marię Gonzagę, w Gdańsku tworzył portrety Janowi Heweliuszowi. Pod wpływem realizmu flamandzkiego malował obrazy animalistyczne: Polowanie na kaczki, Trzy lisy, Kury i kogut.
Jan Heweliusz, miedzioryt, 1687, wyk. Lambertus Visscher, wg. Andreasa Stecha
Niewątpliwie Gdańsk zasłużył na miano wielkiego ośrodka artystycznego. Sztuki plastyczne stawiały jego potęgę na równi z handlem towarami pochodzącym z głębi Polski. XIX wiek to już zupełnie inna historia i zupełnie inne malarstwo.
Stanisław Seyfried
- 14/06/2021 14:21 - Zmarł Andrzej Socha
- 11/06/2021 16:49 - Odszedł Andrzej Socha
- 06/06/2021 16:57 - Eugeniusz Paukszta i jego epopeja „Westerplatte”
- 31/05/2021 07:32 - Centymetry za aparatem – Grzegorz Lewandowski
- 25/05/2021 16:15 - Bogdan Cierpisz
- 10/05/2021 16:41 - Wiedeńczyk o Gdańsku
- 03/05/2021 12:07 - „Przykryjcie mnie lepiej” - Cyprian Kamil Norwid
- 19/04/2021 16:26 - Curt Ziesmer – Z tradycją gdańskiej przeszłości
- 12/04/2021 14:35 - Monika Wilkońska - Monikony
- 06/04/2021 13:58 - Hans Urban – malarz gdańskich klimatów