Sopocki Dom Aukcyjny w najbliższej Zimowej Aukcji prezentuje do sprzedaży marynistyczny obraz Ignacego Klukowskiego (1908-1978). Obraz namalowany został w drugiej połowie 1961 roku i przedstawia nabrzeże Stoczni Gdańskiej z cumującym jeszcze niewykończonym statkiem.
Klukowski jako niedoceniona osobowość polskiej sztuki, nie zdołał w PRL przebić się do czołówki artystycznej polskiego malarstwa. Usunięty na margines polskiej artystycznej twórczości malarskiej i to tylko dlatego, że pochodził z patriotycznej ziemiańskiej rodziny ze wschodu.
Niezmiernie zdolny malarz swoje największe sukcesy odnosił przed wojną w Paryżu i to również miało wpływ na jego przyszłą karierę. Doskonale wykształcony ukończył w 1932 roku Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie pod okiem Ludomira Śleńdzińskiego, wybitnej postaci polskiego malarstwa. W kolejnych pięciu latach studiował w Ecole des Beaux Arts w Paryżu w pracowni Paula Alberta Laurentsa, a po jego śmierci u Louisa Rogera. Jeden z francuskich krytyków podkreślił, że Klukowski nie komplikuje swej twórczości, wypowiada się w sposób prosty, szczery i przejrzysty, szczególnie w rysunku jest ekspresyjny.
Ignacy Klukowski, Stocznia Gdańska
Artysta swój talent skierował w stronę portretu. Rozliczne paryskie wystawy przynosiły mu nagrody i pojawiały się entuzjastyczne recenzje. 22 lutego 1936 roku w paryskim mieszkaniu rzeźbiarza Franciszka Blacka odbyło się pierwsze zebranie ”Groupe des Artistes Polonais et de Leurs Amis”, malarzy związanych ze środowiskiem Lamande 15. Prezesem wybrano Franciszka Blacka, a we władzach znaleźli się jeszcze Wanda Jurielewicz, Ignacy Klukowski, Nina Alexandrowicz oraz Bolesław Czedakowski. Członkami grupy byli między innymi: Olga Boznańska, Konstanty Brandel, Tytus Czyżewski, Zdzisław Cyankiewicz, Adam Styka, Wacław Zawadowski, a więc znaczna część uznanych polskich malarzy w Paryżu. Klukowski nie musiał już walczyć o pozycję w tym towarzystwie. Nagrody, recenzje, poziom prezentowanego malarstwa, a także coraz większe doświadczenie otworzyły mu drogę do wielkiej sztuki.
Estetykę swojej twórczości czerpał z norm, które przekazał mu jeszcze w Wilnie prof. Ludomir Śleńdziński: klasycyzm formy, budowa obrazu, solidność techniki, te wartości uznał za kanon swojego malarstwa. Dogłębnie utrwalał to dziedzictwo w Paryżu, ale nie z modernistami, a z twardymi wyznawcami tradycji. W ostatnim okresie pobytu w Paryżu artysta spotkał się kilkukrotnie z prof. Józefem Pankiewiczem prawdopodobnie w sprawie odbycia krótkiego stażu w pracowni profesora, jednak kilkuletni pobyt we Francji i tęsknota za ojczyzną była tak duża, że artysta tuż przed wojną podjął decyzję o powrocie do kraju.
Ignacy Klukowski
Pierwsze marynistyczne prace Klukowskiego powstawały we Francji i we Włoszech. Po powrocie do Polski w 1938 roku wziął udział w dwóch wystawach Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. W czasie wojny zaginęła znaczna część jego dotychczasowego dorobku. Pierwsze prace po przyjeździe do Gdańska powstały już wiosną 1946 roku w Porcie Gdańskim, a w sierpniu 1948 roku powstały prace malowane na Nabrzeżu Węglowym. Później artysta przeniósł się na plażę do Brzeźna.
Rozpoczął się okres socrealizmu, który nie wywarł na Klukowskim większego znaczenia, jednak w tym czasie ujawniła się na Wybrzeżu dominacja kapistów. Uczestnicy Krakowskiej Akademii Sztuki Józefa Pankiewicza z Paryża, zajęli w nowo powstałej sopockiej uczelni najważniejsze profesorskie stanowiska. Zdobyli znaczną dominację w środowisku, spychając malarzy prezentujących inne poglądy na dalsze drugoplanowe pozycje. Dopieszczani przez władze mieli wyraźną przewagę nad resztą. Całe lata 50. dla marynistów były praktycznie okresem straconym bowiem dostęp do stoczni i portów był znacznie ograniczony, trzeba było posiadać specjalne przepustki wydawane przez wojsko. Robienie zdjęć i malowanie było zakazane.
Ignacy Klukowski, inna wersja obrazu Stocznia Gdańska (obraz należy do rodziny artysty)
Dopiero na początku lat 60. nastąpiła lekka odwilż, w tym czasie powstaje cykl obrazów malowanych w Stoczni Gdańskiej, między innymi obraz licytowany przez Sopocki Dom Aukcyjny. Prawdopodobnie to jeden z polskich drobnicowców typu B-54, słynny dziesięciotysięcznik budowany dla PLO na linię dalekowschodnią. Być może jest to m/s Djakarta lub m/s Konopnicka, statek na którym w grudniu 1961 roku podczas oddawania go do eksploatacji wybuch tragiczny pożar, w którym zginęło 22 stoczniowców. Portowy pejzaż przedstawia statek cumujący przy Nabrzeżu Wyposażeniowym. Widać już końcówkę prac aranżacyjnych będących już ostatnim etapem budowy statku. Ciekawie ukazana sylwetka statku od strony rufy, przybliża potęgę jednostki.
Ignacy Klukowski, Stocznia Gdańska, m/s Konopnicka
Podobne ujęcia jednak bardzo rzadko od tej strony malowali: Mokwa, Chlebowski, Baranowski i rzadziej Dzierzencki i Suchanek, jednak perspektywa Klukowskiego wydaje się ciekawsza, widać wielki kunszt malarski, umiejętności artysty, doskonale już rozumiejącego specyfikę morskich pejzaży stoczniowych. Jeszcze surowe, przed malowaniem, rude burty statku doskonale korespondują z błękitem wody kanału portowego, świetnie oddane szczegóły nabrzeża z dźwigami portowymi tworzą industrialny klimat obrazu. Wydaje się, że to jedno z ciekawszych ujęć portowych artysty, mam wrażenie, że tym obrazem Klukowski zapewnił sobie niepodważalne miejsce wśród najlepszych polskich marynistów.
Stanisław Seyfried
Bibliografia: Stanisław Seyfried – Topos, Dwumiesięcznik Literacki, nr. 3, 2021 r. „Paryż 15 Rue Lamande”
- 03/03/2024 14:01 - Elblążanin - Paul Emil Gabel
- 25/02/2024 13:53 - Baranowscy, ojciec i syn
- 18/02/2024 16:26 - Narodziny artysty malarza
- 11/02/2024 22:02 - Wystawa ekscentrycznego Mieczysława Olszewskiego
- 04/02/2024 14:29 - Krystyna Górska – wspomnienie
- 15/01/2024 19:15 - Mieczysław Olszewski „Mieto” - Akty
- 06/01/2024 18:15 - Magdalena Heyda-Usarewicz
- 27/12/2023 14:35 - Odszedł Marian Stec – malarz ”sezonu kolorowych chmur”
- 17/12/2023 17:22 - Olga Boznańska - W nastroju ciepłej intymności
- 10/12/2023 17:50 - Gdańskie dzieła w tradycyjnym stylu