W kuluarach wystawy ”Gdańskie barwy, Gdańskie tonacje”, podczas wernisażu, słychać było nieudawany zachwyt. Komentarzom i ekscytacji nie było końca.
Okazało się, że wśród publiczności były osoby specjalnie poszukujące obrazów Stanisława Brzęczkowskiego i Alberta Lipczinskiego, a parę osób zawiedzionych było brakiem obrazów Bohdana Szyszko- Bohusza i mało znanych dzieł Stanisława Przybyszewskiego. Artystów związanych z przedwojennym Gdańskiem, nienależących jednak do popularnych polskich twórców, choć zasługują na to. Nie znalazłem ich kompozycji w prywatnych kolekcjach Wybrzeża, ale zaproponowany zestaw twórczości Mariana Mokwy, Stanisława Chlebowskiego, Alberta Lipczinskiego i Stanisława Brzęczkowskiego, Polaków malujących w Wolnym Mieście Gdańsku oraz Tadeusza Ramika polskiego malarza z Zaolzia, dały olbrzymią satysfakcję koneserom sztuki.
Stoją od lewej: Tadeusz Ramik, Stanisław Seyfried - kurator wystawy, Marzena Sandach - właścicielka galerii
Zainteresowanie wystawą malarzy wykluczonych z ogólnego obiegu w Gdańsku za sprawą członków NSDAP jak i po wojnie w czasach PRL wywołało dużą ekscytację. Powojenne wykluczenie Tadeusza Ramika poprzez niedopuszczenie jego osoby do egzaminu w Praskiej Akademii Sztuki zmusiło go do półwyższych studiów w Ostrawie, a ograniczanie udziału w ogólnodostępnych wystawach przypominało działania wobec Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku. Ideologia nie mogła zaszkodzić, żadne ograniczenia nie mogły mieć wpływu na dalsze trwanie sztuki.
Tadeusz Ramik - Zegarowy Gdańsk
Gdańska galeria „W Zaułku” po trzech wystawach zorganizowanych przez redakcję „Gazety Gdańskiej” wyrasta na galerię ważną z własnymi interesującymi propozycjami malarskimi. Ramik w latach 80. w końcu przyjechał do Gdańska, gdzie założył rodzinę i nadal poza górami maluje klimatyczne miejskie pejzaże. Inspiruje się ciekawym malarstwem Bauhausu Lyonela Feiningera i malarstwem Oscara Kokoszki. Jest bardzo ciekawym artystą nawet w Gdańsku słabo znanym, ale jego sztuka wniosła do twórczości Wybrzeża ożywczy akcent. Tadeusz Ramik w Polsce odżył, już na zawsze wyzwolił się z tematycznych ograniczeń. Jego obrazy stały się ciekawsze, zyskały lekko ekspresyjną tonację. Miasto zobaczył nieco inaczej, w sposób nie burzący jego architektonicznego klimatu.
Malarstwo Ramika jak i polskich artystów Wolnego Miasta Gdańska, a więc dwudziestolecia międzywojennego i późniejszego nie jest nowoczesną sztuką, ówczesnych czasów, fowistycznych czy kubizujących dzieł. Geometryzowanych portretów, części gitar, malarstwa „Dzikich” mających wysadzić w powietrze „starą” sztukę plastyczną ku aplauzie snobów.
Marian Mokwa, Orłowo, olej, płótno
Polscy gdańszczanie, dobrze wykształceni utrzymywali wysoki poziom malarstwa realistycznego. Ich pejzaże, które mogliśmy zobaczyć na wystawie zadziwiają świeżością. Oryginalne dzieła Mokwy, Chlebowskiego i Lipczinskiego wyraźnie przewyższają niemieckie landszafty. Wystawa wpisała się w lekcję polskiej twórczości ponad wyraz preferowanej niemieckiej sztuki w Gdańsku. To prawda, że możliwości wystawiania ich dzieł były o wiele łatwiejsze i większe, ale skromna reprezentacja polskiej sztuki wprawiała niemieckich recenzentów w intelektualny problem i zakłopotanie. Polskie organizacje związkowe w kraju starały się przysyłać na teren Wolnego Miasta Gdańska, artystów na kilkudniowe plenery.
Niewątpliwie najważniejszym polskim dziełem początku XX wieku jest powstała w Gdańsku teka grafik Leona Wyczółkowskiego, uznana za wybitne dzieło. Wyczółkowski był niestrudzonym wyznawcą tradycji, jednak jego dzieło zaliczone zostało do najbardziej impresjonistycznych prac autora.
Albert Lipczinski, Jezioro Raduńskie, 1943, olej, płótno
W 1928 roku przebywał w Gdańsku inny polski artysta Jan Kanty Gumowski, który stworzył tekę 20 litografii Gdańskich, krytyka określiła tę pracę jako ”zrozumiałą, historyczną mowę kamieni”. Mimo wszystko skromna reprezentacja polskiego malarstwa w zdominowanym przez Niemców Gdańsku wypada stosunkowo dobrze. Zupełnie inne tradycje malarskie i znaczna odrębność i to nie tylko w podejmowanych tematach, ale przede wszystkim w poziomie i jakości twórczości była widoczna.
Stanisław Chlebowski, Bazylika Mariacka, olej, płótno
Gdańska wystawa w Galerii w Zaułku zaprezentowała zupełnie nowe spojrzenie na gdańską sztukę okresu międzywojennego, bowiem trzeba na nią spojrzeć w aspekcie codziennego trudnego życia Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku, a przede wszystkim brutalnej wojskowej dominacji widocznej praktycznie we wszystkich dziedzinach miejskiego życia. Raz jeszcze mogliśmy przekonać się, że sztuka nie może być poddana jakimkolwiek naciskom i ograniczeniom i w tej skromnej reprezentacji polskich dzieł to widać.
Sponsorzy wydarzenia: Energa Grupa Orlen, Radio Gdańsk, Sieci, Piekarnia Cukiernia Pellowski
Stanisław Seyfried
- 28/01/2024 16:16 - Ignacy Klukowski – paryski marynista
- 15/01/2024 19:15 - Mieczysław Olszewski „Mieto” - Akty
- 06/01/2024 18:15 - Magdalena Heyda-Usarewicz
- 27/12/2023 14:35 - Odszedł Marian Stec – malarz ”sezonu kolorowych chmur”
- 17/12/2023 17:22 - Olga Boznańska - W nastroju ciepłej intymności
- 04/12/2023 13:59 - W gdańskiej estetyce
- 26/11/2023 15:49 - W tonacji polskich barw
- 19/11/2023 18:48 - Gdańskie Barwy, Gdańskie Tonacje
- 12/11/2023 20:19 - „Ziut” z Sopotu
- 05/11/2023 12:52 - Gerhard Graf - Barwa i motyw