10 lutego 1937, Paryż XVII, 15 rue Lamade…. „Mam mały ładny pokoik na rue Lamade. Mieszkam na parterze, w dawnym gmachu szkolnym. – pisze malarz Ignacy Klukowski z Paryża do swojej przyjaciółki Jadwigi. - Ongiś to szkoła polska w czasie Wielkiej Emigracji … w dobie powstania 1831-63. Mickiewicz, Norwid, Słowacki krzewili naukę polską wśród emigrantów. A teraz bursa dla uczonych polskich. Jest tu cisza i spokój. Śpię przy otwartych oknach. Jest śliczna wiosenna pogoda. Niedaleko stąd – Montmartre, bardzo wesoła dzielnica. Tyle kawiarenek i kabaretów. Dlatego tam panuje niezwykły ruch przez całą noc. Kierowniczką tego domu jest miła pani Jurgielewiczowa moja serdeczna przyjaciółka. Jest rzeźbiarką. Jej mąż architektem. Niedawno byłem w Wersalu, skąd Ci posyłam kartkę donosząc o moich sukcesach. Burmistrz miasta Wersalu wręczał mi dyplom - medal złocisty. Był tłum, w starożytnym ratuszu, gdy szedłem po nagrodę, tłum bił brawa, miałem szum w głowie, a poty zimne się lały. Potem gratulacje, uściski moich przyjaciół. Dalszy etap to kawiarnia, szampan, wino itd. Kilka dni temu w imieniu naszej grupy składałem wieniec na grobie Hoene-Wrońskiego, znakomitego filozofa w obecności naszego ambasadora i burmistrza miasta Neuilly-sur-Seine. Wczoraj było przyjęcie w Ambasadzie Polskiej, gdzie spotkałem dużo przyjaciół z Polski. W szkole maluję portret młodego mężczyzny”….
Ignacy Klukowski odnosi się do wydarzenia, które otworzyło mu paryskie salony. Estetykę, którą nadawał swojej twórczości wykształcił przez wieloletnie studia w kilku znakomitych europejskich ośrodkach. Zaczynał w bardzo dobrej szkole malarstwa wileńskiego. Jego nauczycielami byli: Ludomir Śleńdziński, który wydaje się wywarł na nim największe wrażenie, oraz Tymon Niesiołowski, Ferdynand Ruszczyc i Bronisław Jamontt. Swoją edukację malarską w latach trzydziestych Klukowski kontynuował w paryskiej szkole malarstwa u wybitnych profesorów: Paula Alberta Laurensa doskonałego portrecisty i Louisa Rogera. Wszystkie te działania dały rezultat w postaci znakomitych recenzji w paryskiej prasie. Odniósł również wielki sukces w 1936 roku podczas wystawy w Wersalu, gdzie za portret „Mnicha” otrzymał medal złocisty oraz zebrał wspaniałe recenzje. Powojenna twórczość artysty między innymi ze względu na pochodzenie była marginalizowana.
Ignacy Klukowski
Lata 20 i 30 XX wieku w polskiej awangardzie malarskiej otworzyły nowy rozdział poszukiwań formalnych narodowej sztuki. W równym i decydującym stopniu poszukiwania odbywały się na gruncie francuskim w Paryżu jak i w kilku znaczących ośrodkach rozwoju polskiej sztuki w Krakowie, Wilnie, Lwowie i Warszawie. Pojawiło się zatem pytanie czy malarze osiadli we Francji, tworzący olbrzymią kilkuset osobową grupę doskonałych artystów polskich tworzących na emigracji mogą być uznani za reprezentantów naszej myśli. Największymi przeciwnikami francuskich Polaków byli malarze wileńscy z kręgu Ludomira Śleńdzińskiego oraz reprezentanci warszawskiego ugrupowania Bractwa św. Łukasza. Kapiści, którzy w większości wywodzili się z krakowskiego środowiska artystycznego, zarzucali warszawskiej formacji artystycznej uprzywilejowanie w kontaktach z prominentnym środowiskiem politycznym Warszawy. Wśród postaci budzących wyjątkową niechęć byli: Władysław Skoczylas, Karol Tichy, Jan Gotard, Bolesław Cybis, Tadeusz Pruszkowski i jego uczniowie, w większości wywodzący się z rosyjskich uczelni w Petersburgu i Odessie. Głównym zarzewiem konfliktu były odmienne postawy artystyczne. Malarze warszawscy mieli za nic szkołę kapistów, której podwaliny stworzyli impresjoniści, sami zaś wyznawali manierę „sosów” monachijskich, idee dawno zapomniane i martwe, choć poparte rzetelnym rzemiosłem malarskim.
Ignacy Klukowski, Portret Wandy Jurgielewicz, 1937, ołówek, papier
Cała pozostała większość obserwowała Paryż z wielkim namaszczeniem bowiem tam rodził się całkowicie nowy polski nurt malarski, owszem z korzeniami francuskimi, ale to dawało gwarancję jego blisko trzydziestoletniego trwania. W odzyskanej państwowości polskiej miało to olbrzymie znaczenie, bowiem to nowe spojrzenie na malarstwo, z namaszczenia polskich władz powstawało pod okiem wielkiego fachowca europejskiej sztuki prof. Józefa Pankiewicza. Działalność Pankiewicza opisywana później przez jego ucznia Józefa Czapskiego już sama w sobie stanowi ważny fragment historii sztuki polskiej. Funkcjonowanie paryskiej filii Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie bez funduszy Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego stało się możliwe dzięki finansowemu wsparciu zdolnego handlowca Stefana Laurysiewicza, polskiego delegata na kongres wiedeński i jego przyjaciół, między innymi Antoniego Potockiego. Sami studenci również włączali się w utrzymanie szkoły. Założyli nawet orkiestrę jazzową prowadzoną przez Józefa Jaremę. Studenci imali się różnych sposobów, żeby utrzymać się w Paryżu. Janusz Strzałecki, późniejszy pierwszy dyrektor szkoły sopockiej, ilustrował kobiece periodyki modowe: „Voque” i „Femina”. Zasłynął jednak podczas zbierania funduszy na wyjazd do Paryża, występując jako przeciwnik w zawodowej walce bokserskiej z profesjonalistą. Walka odbyła się na deskach teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie przed futurystyczną sztuką „Serce panny Agnieszki” Józefa Jaremy. Natomiast w innej sztuce „Napoleon w elektrowni” główną rolę zagrał Jan Cybis. Organizowali również bale kostiumowe. Jeden z nich spowodował popsucie się stosunków między profesorem a studentami. Wskutek interwencji władz uczelni zabraniających Pankiewiczowi oficjalnej opieki nad studentami, wycofał się z patronowania balowi, czym głęboko uraził swoich podopiecznych. Bal jednak się odbył, a na prośbę Misi Godebskiej -Sent, zaprzyjaźnionej z Pierrem Bonnardem, honorowy patronat objął Pablo Picasso i księżna Dolly Radziwiłł. Salę dekorowali Zygmunt Waliszewski i Piotr Potworowski, a w balu wzięli udział między innymi: Pierre Bonnard, Olga Boznańska, Constantin Brancusi, Jean Cocteau, Raoul Dufy, a także Dominik i Leon Radziwiłłowie oraz Salomon Rotschildt i Samuel Zborowski. Wydarzenie to miało miejsce 27 listopada 1925 roku i położyło się cieniem na wzajemnych stosunkach profesora i studentów.
Ignacy Klukowski, Mnich, 1936, olej, płótno
Polscy artyści już od lat mieli w Paryżu wyrobioną bardzo wysoką pozycję, ta dobra opinia o polskich artystach ważyła na ich obecności podczas prezentacji francuskiego malarstwa, Polacy z wielką chęcią zapraszani byli na wystawy organizowane przez francuskich kuratorów wystaw. Ukształtowała się pewna grupa artystów mająca wyjątkowe względy wśród organizatorów wystaw. Główny trzon francuskiej kolonii artystycznej tworzyli polscy studenci malarstwa do których dołączyła cała grupa malarzy pochodzenia żydowskiego: Eugeniusz Zak, Mojżesz Kisling, Leopold Gottlieb, Roman Kramsztyk, Szymon Mondzain, Henryk Hayden, Alicja Halicka, Dawid Seifert, Rajmund Kanelba, Zygmund Menkes, Joachim Weingart, Alfred Aberdam i inni. Malarze Ci stworzyli krąg Ecole de Paris. Polacy w Paryżu byli dość zorganizowaną grupą, wspierającą się, jednak nie pozbawioną spektakularnych posunięć. Pierwszy Związek Artystów Polskich w Paryżu powstał w 1922 roku i jego prezesem został Józef Pankiewicz. Okres lat 20, to okres największej aktywności twórczej środowiska polskiego, a nasze stowarzyszenia powstawały jak „grzyby po deszczu”, w 1928 roku powstało Koło Artystów Polskich założone przez Augusta Zamoyskiego, natomiast wiosną 1936 roku skrzyknęła się nieco mniej znana Grupa Artystów Polskich pod nazwą „GROUPE DES ARTISTES POLONAIS ET DE LEURS AMIS” związana ze środowiskiem Lamade15, do dziś jeszcze mało znana i słabo opracowana. Po skandalu wywołanym przez rzeźbiarza Leopolda Kretza na wystawie Grupy Paryskiej Plastyków Polskich (8-23 listopada 1935 r. w Galerie de „Beaux-Arts”), której patronami byli b. premier Francji, minister Edouard Herriot i ambasador Alfred Chłapowski, doszło do rozłamu w polskim środowisku artystycznym Paryża.
Ignacy Klukowski, Paryż, 1933, olej, płótno
Wobec odmowy wykluczenia z Grupy Paryskiej Plastyków Polskich „oszusta, wystawcy rzeźb – plagiatów”, 12 stycznia 1936 roku grono polskich artystów malarzy i rzeźbiarzy, zamieszkałych lub związanych z Lamande 15 w Paryżu, podpisało uchwałę o powołaniu nowego stowarzyszenia. Za cel stawiali sobie promowanie polskiej twórczości, organizację wystaw we Francji, a także prezentację dorobku twórczego artystów kolonii polskiej w Paryżu. 22 lutego 1936 r. w mieszkaniu rzeźbiarza Franciszka Blacka miało miejsce pierwsze zebranie grupy. Prezesem wybrano gospodarza. We władzach znaleźli się: Wanda Jurgielewicz–skarbnik, Ignacy Klukowski – zastępca skarbnika, Nina Alexandrowicz – sekretarz oraz Bolesław Czedekowski – wiceprezes. Stowarzyszenie zdobywało środki na organizację wystaw z donacji zadeklarowanych przez grono przyjaciół jak również w drodze organizowania rautów, balów karnawałowych i innych dochodowych imprez. W lutym 1936 roku została podpisana umowa stowarzyszenia. Pierwszą wystawę stowarzyszenie zorganizowało 21.03.1936 r. w świetlicy “Opieki Polskiej” we współpracy z towarzystwem “Les Amitices Franco - Polonaise” w miejscowości Roubaix.
Ignacy Klukowski, Chinka, 1937, olej, płótno
31 marca 1936, Paryż …” Od tygodnia jest nasza wystawa w Roubaix. Była feta. Przyjechał Minister Sztuk Pięknych - pisze do rodziców Ignacy Klukowski - Konsulowie polscy i miejscowe społeczeństwo polsko - francuskie…. Z wrogami naszej grupy miałem ostre starcie. Przypadkiem byłem w ambasadzie z Niemczykiem. Napadł mnie I sekretarz Jastrzębski. W obecności urzędników krzyczał, że zdradziłem polską grupę, łamię solidarność polską na emigracji i że wbrew opinii ambasady podpisałem protokół w prasach polskich. Byłem oburzony… jednym słowem Jastrzębski rozjątrzony wyszedł gwałtownie. O tym wypadku doniosłem Zarządowi. Tu trzeba podkreślić, że nasza grupa rozwija się bardzo pomyślnie. Prawie wszyscy artyści polscy należą do nas. Mamy nowych ważnych członków „Amis”.
Ignacy Klukowski, Prząśniczka, olej, płótno
Wśród członków stowarzyszenia znaleźli się znakomici polscy artyści między innymi: Nina Aleksandrowicz, Olga Boznańska, Konstanty Brandel, Franciszek Black, Ludwik Czaykowski, Tytus Czyżewski, Zofia Couret-Kulaszyńska, Zdzisław Cyankiewicz, Helena Dowkont, Stanisław Grabowski, Wanda Jurgielewicz, Ignacy Klukowski, Władysław Łopuszniak, Stanisław Moszczyński, Stefania Ordyńska, Zofia Piramowicz, Helena Puciatycka, Adam Styka, Teodor Szwanebach, Czesław Szemberg, Antoni Teslar, Zofia Urbanowicz, Wacław Zawadowski, Czesław Zawadziński, Zychlińska-Mroczkowska. Jednak sprawy nie układały się najlepiej. Już do wojny stowarzyszenie borykało się z przeciwnościami losu.
Ignacy Klukowski, Kościół św. Katarzyny w Gdańsku, 1945, olej, płótno
Incydent rzeźbiarza Leopolda Kretza szczerze mówiąc do końca nie został w sposób jednoznaczny rozwiązany. Co prawda jego rzeźby-głowy zostały poddane surowej krytyce, ale poza zadziwiającym podobieństwem oraz pewnymi odwołaniami do rzeźb Rodina praktycznie żaden z krytyków nie postawił wyraźnych zarzutów. Wydarzenie miało jednak dalszy ciąg, Kretz postanowił zemścić się na artystach piętnujących jego postawę i wykorzystując bliską znajomość z paryskim malarzem Józefem Rajnfeldem, który był kochankiem Jana Lechonia, attaché kulturalnego polskiej Ambasady w Paryżu, wymógł na nim niedopuszczenie grupy „Artyści Polscy we Francji i ich przyjaciele” do kolejnej wystawy. Interwencja Franciszka Blacka, szefa stowarzyszenia, nie przyniosła spodziewanego efektu. Jan Lechoń nie dał się przekonać. Sprawa miała swój finał w 1940 roku podczas ewakuacji polskiej Ambasady z Paryża. Józef Rajnfeld, polski malarz pochodzenia żydowskiego, prosił o możliwość ewakuacji ze wszystkimi jednak Jan Lechoń, wiedząc o jego kontaktach z Jarosławem Iwaszkiewiczem, kategorycznie odrzucił możliwość wspólnej ewakuacji z ambasadą. Józef Rajnfeld zamordowany został już na początku wojny a stowarzyszenie polskich artystów przynajmniej w części ewakuowało się do strefy Vichy.
Ignacy Klukowski zdolny polski malarz, skarbnik stowarzyszenia, już po wojnie znalazł się w Gdańsku i raczej w zapomnieniu jako konserwator zabytków, malując wiódł spokojne życie. Dopiero niedawno dzieci artysty postanowiły przypomnieć jego dokonania artystyczne. Publikacje i wystawy w przygotowaniu.
Stanisław Seyfried
- Zdjęcia i listy artysty pochodzą z prywatnego zbioru, udostępnionego przez syna Karola Klukowskiego.
- 15/05/2020 14:25 - Odszedł prof. Marek Model
- 11/05/2020 13:06 - Wilhelm Alexander z rodziny Meyerheimów
- 04/05/2020 08:41 - Robert Reinick z biedermeierowskim przesłaniem
- 26/04/2020 08:01 - Barwy biało-czerwone, od Grottgera do Kossaka
- 14/04/2020 14:11 - Niby „Na niby” e-wystawa Wojtka Felcyna
- 29/03/2020 13:52 - XIX wiek w sentymentalnym naturalizmie gdańskich malarzy
- 16/03/2020 14:45 - Nie zwykły Sopot Moniki Knoblauch-Kwapińskiej
- 10/03/2020 19:09 - Bruno Schulz w Sopocie
- 24/02/2020 15:56 - Zaślubiny Polski z morzem
- 19/02/2020 19:40 - Malarstwo z ekfrazą