Zwolińskiego 4 w 5, Arka na kursie...

W drugim meczu roku Lechia Gdańsk mierzyła się w Zabrzu z Górnikiem. W prognozach w Gdańsku liczono na punkt. Po meczu pozostał niedosyt, gdyż 3 punkty były "do wzięcia".

Lechia grała mądrze i kontrolowała przebieg wydarzeń. W pierwszej połowie goście mieli dwie wyborne okazje do strzelenia bramki. Raz Durmus uderzeniem piłki z głowy minimalnie minął słupek, a Conrado uderzając w polu karnym na bramkę trafił w poprzeczkę. Zwykle wówczas bywa, że takie zmarnowane okazje się mszczą. W końcówce przedłużonego czasu gry Słoweniec Erik Janza z narożnika pola karnego uderzał piłkę w kierunku bramki Kuciaka. Stojący przed nim Ikeas Durmus odwrócił się tyłem i wyskakując starał się zablokować piłkę, której nawet nie widział. Futbolówka uderzyła w jego nogi, a następnie w bark i wyleciała poza boisko. Nie było protestów, wszyscy przygotowywali się do egzekwowania rzutu różnego. Tymczasem młody sędzia z Wrocławia schylił głowę, ręką przytrzymał słuchawkę i po sygnale od sędziego z VAR ruszył w kierunku monitora. Po dłuższej analizie wskazał "na wapno". Rzut karny z tzw. powietrza...

Po przerwie, a właściwie po wejściu na boisko Austriaka Friesenbichlera gdańszczanie przyśpieszyli grę. W 70. minucie meczu właśnie ten zawodnik oddał silny i kąśliwy strzał z ok. 30 metrów od bramki. Bramkarz zabrzan jedynie mógł przed siebie piłkę odbić przed siebie, a właściwie pod nogi Łukasza Zwolińskiego. Ten tylko na to czekał i w piątym kolejnym meczu zdobył 4 bramkę. W sumie ma ich na swoim koncie już 6. Kontrakt z gdańskim klubem wygasa już za 4 miesiące a szefostwo Lechii - nic. Właściwie popularny "Zwolak" mógłby już dziś podpisać umowę z nowym klubem, która obowiązywała by od 30 czerwca br. Z dniem 1 lipca mógłby zameldować się na treningach w nowym otoczeniu, a gdański klub mógłby jedynie grzecznie się pożegnać bez żadnej nadziei na jakikolwiek ekwiwalent pieniężny. Polityka transferowa klubu z Gdańska to prawdziwie nowatorski sposób prowadzenia takich "interesów"...

W piątek o 20.30 na Polsat Plus Arenie kolejny mecz tym razem Lechia podejmuje Widzew Łódź, którego w ub. roku pokonała w Łodzi 3:2. Widzew się pręży, bo pała rewanżem, wszak plasuje się w czołówce tabeli i jest okrzyknięty mianem rewelacyjnego beniaminka. Zapowiada się smakowicie...

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 1:1 (1:0). Widzów: 8342.
Bramki: Szymon Włodarczyk 45 (k) - Łukasz Zwoliński 71.
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Lechia: Dušan Kuciak - Jakub Bartkowski, Michał Nalepa, Mario Maloča, Rafał Pietrzak - İlkay Durmuş (56 Kacper Sezonienko), Kristers Tobers, Jarosław Kubicki, Maciej Gajos (57 Kevin Friesenbichler), Conrado (79 David Stec) - Łukasz Zwoliński.
żółte kartki: Włodarczyk, Janža - Gajos, Zwoliński, Durmuş, Bartkowski.
Mecz przerwany w 27. minucie na 33 minuty z powodu śnieżycy.

I liga
W piątek 10 lutego startuje Fortuna I liga a w jej ramach dwie pomorskie ekipy. Arka Gdynia i Chojniczanka Chojnice. Dwa różne cele.

W Gdyni po zwolnieniu trenera Ryszarda Tarasiewicza rodzina Kołakowskich liczy na dogonienie czołówki. 6 punktów straty do wicelidera, którego lokata gwarantuje bezpośredni awans do ekstraklasy. Lider - ŁKS Łódź raczej nieosiągalny. Po pierwsze 9 punktów przewagi, po drugie klub został kupiony przez polskiego miliardera z USA i raczej klub z pełną kasą takiej okazji nie przepuści...

W Chojnicach walka o utrzymanie. 2 punkty straty do bezpiecznej pozycji. Z nowym, ambitnym trenerem - Krzysztofem Brede, są duże szanse na realizację celu.

W sobotę żółto-niebiescy grają w Sosnowcu z tamtejszym Zagłębiem, a Chojniczanka w poniedziałek o 18.00 na stadionie przy ul. Mickiewicza podejmuje Skrę Częstochowa, sąsiada z tabeli.
M.P