Piotr Gontarek, jedyny radny SLD w sejmiku, nie wykazał nadmiernego zainteresowania likwidacją przez zarząd województwa (PO) niezwykle ważnej społecznie przychodni skórno-wenerycznej świetnie od lat prowadzonej przez dr Ewę Zarazińską.
Gontarek wstrzymał się od głosu w sprawie likwidacji placówki i poparł uchwałę w sprawie pozbawienia jej budynku przy ul. Długiej. Lewicową wrażliwość radnego od stycznia 2007 uszlachetnia posada w radzie nadzorczej Zakładu Utylizacji w Gdańsku, spółce w 100 proc. należącej do gminy Gdańsk, zarządzanej, podobnie jak sejmik, suwerennie przez ekipę PO. Z tego tytułu otrzymał 30 534 zł wynagrodzenia, o 8 tys. zł więcej niż za diety w sejmiku (22 tys.zł). Dla porównania za pracę zawodową dostał raptem za cały rok 5784 zł.
Byt kształtuje więc radnemu Gontarkowi socjaldemokratyczną świadomośc i raczej nie utrudnia głosowania. A w razie wątpliwości może liczyć na radę dawnej koleżanki partyjnej, Danuty Janczarek, szefowej rady, sekretarz gdańskiego magistratu.
- 28/09/2010 07:27 - Dyskusje o polityce
- 28/09/2010 07:25 - Niekłopotliwa opozycja
- 28/09/2010 07:23 - Prof. Przybylski otworzy listę PSL
- 21/09/2010 13:12 - Urodziny Andrzej Szydłowskiego
- 21/09/2010 13:12 - Nowak do kancelarii prezydenckiej?
- 10/09/2010 07:14 - PiS i lewica jeszcze nie wybrały kandydatów
- 10/09/2010 07:12 - Przymiarki w gdańskim SLD
- 10/09/2010 07:10 - PO gotowa do wyborów samorządowych
- 03/09/2010 22:09 - Samotna walka o pamięć
- 03/09/2010 05:03 - Jesienna ofensywa PiS