To ogłoszenie jest prawdziwym zaskoczeniem tegrocznego Open'era. Po pięciu latach do Gdyni wraca jeden z najbardziej kultowych zespołów ostatnich trzydziestu lat - Faith No More.
Jest to zespół, który swoje największe lata świetności ma już za sobą. Nie oznacza to jednak, że można ich teraz kategoryzować jako muzyczną skamielinę czy dinozaurów rocka. Należy też zauważyć, że Faith No More jest jedną z tych formacji, które w Polsce mają jednych z najbardziej oddanych fanów na świecie. Kiedy reaktywowali się pięć lat temu, nie omieszkali odwiedzić Open'era. Dla wielu miłośników muzyki Amerykanów był to koncert życia. Mało tego, kiedy zapyta się przypadkowych, ale stałych bywalców gdyńskiego festiwalu, wielu z nich na pytanie o najlepszy koncert ostatnich lat, bez wahania odpowie: Faith No More.
Ale nic dziwnego. Bo wtedy na scenie zobaczyliśmy zespół dojrzały. Zespół, który na przestrzeni lat pięknie ewoluował, a lider - Mike Patton - dzięki swoim podróżom w różnorodne muzyczne peryferia nadał temu wszystkiemu innego wymiaru. Czasem zdawało się to nie pasować do niektórych kompozycji, czasem wręcz przeciwnie. Na pewno jednak pokazał, że jest świetnym wokalistą, który doskonale zna możliwości i granice swojego głosu. Do tego zabrzmiały wszystkie największe utwory z przekroju długoletniej działalności formacji. A publiczność szalała. I szaleje do dziś. Bo równie gorące przywitanie zgotowała zespołowy dwa lata temu podczas poznańskiego festiwalu Malta.
Tym razem koncert Na Open'erze będzie wyjątkowy. Bo jednym z dwóch zaplanowanych przez zespół na sezon letni. Drugi odbędzie się w Londynie. Trzeba przyznać, że do wielki ukłon w stronę polskiej publiczności, która za każdym razem potrafi fantastycznie ugościć artystów. Ukłon też należy się organizatorom za to, że stanęli na wysokości zadania, bo Faith No More to headliner przez duże H.
Jednak w czym tkwi sęk tak ogromnego sukcesu i niesłabnącej popularności zespołu Mike'a Pattona? W tym, że potrafili pójść trochę pod prąd. W czasach kiedy zaczynali, czyli w latach 80. (na początku jeszcze jako Faith No Man) panował świetny okres dla muzyki rockowej. Zaś przełom lat 80. i 90. to było prawdziwe Eldorado. Metal, grunge, rock - wielkie wytwórnie masowo podpisywały kontrakty z każdą kapelą, która grała brudne dźwięki. Ale Faith No More postanowili zrobić coś innego. Coś, co nie tylko zapewniło by im popularność na wieki, ale też coś, co będzie ich wyróżniać z tej całej masy podobnych do siebie tworów.
I tak połączyli swoje metalowe korzenie z przemycanym tu i ówdzie popem czy niekiedy funkiem. Ten bardzo ryzykowny manewr się powiódł. Bo zarówno osoby, które kochały wspomniane brudne brzmienie znalazły coś dla siebie, jak i ci, którzy woleli spokojniejsze rytmy. W ten sposób Faith No More stał się jednym z tych zespołów, który bezproblemowo łączy ze sobą pokolenia, subkultury i odbiorców muzyki w ogóle. Nie ma chyba takiej osoby, która nie zna chociaż jednej ich piosenki. Koncert Amerykanów będzie pięknym zwieńczeniem tegorocznego Open'era, który celebrować będzie - być może - rekordowa dla festiwalu publiczność.
Patryk Gochniewski
fot. mat. prasowe
- 01/07/2014 13:16 - Open'er: Co warto lub trzeba zobaczyć i odwiedzić w tym roku
- 27/06/2014 13:50 - Czas zacząć Fląder Festiwal 2014
- 23/06/2014 13:14 - Znamy szczegółowy program Open'er Festival 2014
- 18/06/2014 11:15 - Nieprzebrana moc Soulfly
- 13/06/2014 15:52 - Soulfly wystąpi w B90
- 30/05/2014 12:03 - Backstreet Boys zapraszają do Ergo Areny
- 26/05/2014 16:35 - Na koniec maja – romantyczny koncert na Ołowiance
- 21/05/2014 20:24 - Behemoth zatrzymany w Rosji, ale już wrócił do kraju - aktualizacja
- 21/05/2014 10:25 - Koncert Timberlake`a prawie wyprzedany!
- 09/05/2014 14:10 - Czas na Juwenalia - co, gdzie, kiedy?