Cięcia płac zawodników i problemy kadrowe Lechii

Zagrożenie pandemiczne daje się mocno we znaki wszystkim ekstraklasowym zespołom. Kluby muszą szukać rozwiązań, lecz zawodnicy nie chcą iść na ustępstwa i zgodzić się na obniżkę wynagrodzenia.Tak jest również w Lechii.

W obliczu sytuacji związanej z epidemią koronawirusa w Polsce i przerwaniu rozgrywek piłkarskich, ekstraklasowe zespoły wnioskowały do Rady Nadzorczej Ekstraklasy o możliwość obniżenia płac zawodnikom w tym ciężkim dla nich okresie. W ciągu tygodnia wniosek był rozpatrywany przez władze ligi, a w piątek została przyjęta uchwała dotycząca pozwolenia klubom na cięcie płac ale jedynie za obupólną zgodą.

„Kluby są uprawione do obniżenia wynagrodzenia piłkarzy o 50 procent jednak do kwot nie niższych niż 10 tysięcy złotych brutto w przypadku umów o pracę lub umów cywilnoprawnych dla zawodników nieprowadzących działalności gospodarczej oraz do 10 tysięcy złotych netto dla piłkarzy rozliczających się z klubami na podstawie faktury VAT. Obniżki wynagrodzeń piłkarzy mają obowiązywać od 14 marca br. do minimum pierwszego meczu ligowego w Ekstraklasie rozgrywanego jako impreza masowa z udziałem publiczności.” – głosi treść uchwały.

Na biało-zielonym podwórku gorącą dyskusję wywołał Błażej Augustyn, który zareagował na Twitterze na decyzję Rady Nadzorczej Ekstraklasy wobec ogólnej sytuacji finansowej w gdańskim klubie: „Przykro mi jeśli nie spełniam waszych oczekiwań, ale moje są dla mnie ważniejsze”. Oliwy do ognia dolał także były zawodnik Lechii Gdańsk, Jakub Wawrzyniak: "Zapomniałem wspomnieć: ostatnie wynagrodzenia w Lechii za 12/2019, brak premii za PP 2019, superpuchar i 3 miejsce sezonu 18/19. I jeszcze wielkie oburzenie jak Oni mogą się upominać o swoje, traktują klub jak bankomat itp."

Błażej Augustyn kilka tygodni temu złożył wniosek o rozwiązanie kontraktu z Lechią Gdańsk z winy klubu. Powodem miały być właśnie zaległości finansowe klubu wobec stopera. Wcześniej w podobnej sytuacji znaleźli się również Rafał Wolski, który rozwiązał kontrakt na początku marca, oraz Sławomir Peszko, który uczynił to w czwartek za zgodą PZPN. „Peszkin” formalnie zostaje zawodnikiem Lechii do końca tego sezonu.

Karol Drzewicki