Około tysiąca osób biedniejszych lub samotnych wzięło udział w przygotowanym przez władze Gdyni śniadaniu wielkanocnym. Gest szlachetny, ale nie brakuje opinii, że niedostateczny.
Jak podał serwis prasowy gdyńskiego ratusza, w dolnym kościele oo. Franciszkanów odbyło się tradycyjne, organizowane przez miasto, śniadanie wielkanocne dla samotnych i potrzebujących. Jak opisują urzędnicy, „na wielkanocnych stołach, zgodnie z tradycją, znalazły się: jajka gotowane, żurek, biała kiełbasa, bigos, sałatka jarzynowa i pasztet. Były też słodkie wypieki. To jednak nie wszystko. Ze śniadania wielkanocnego nikt nie wyszedł z pustymi rękoma. Dla gości przygotowano świąteczne paczki z żywnością”.
- Każdego roku przychodzimy tu, żeby wspólnie z gdynianami złożyć sobie życzenia i zjeść najważniejsze śniadanie w roku. Przy stole wielkanocnym zasiadają osoby potrzebujące, samotne, wszyscy, którzy szukają w tych świątecznych dniach wsparcia i ciepła płynącego od ludzi dobrej woli. Historia każdego z gości jest niezwykła, rozmawiając z nimi, słuchając ich historii, jestem zawsze niezwykle wzruszony - mówił prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.
Co nie jest bez znaczenia, w śniadaniu wielkanocnym wzięło udział aż tysiąc osób. To nagłaśniane przez magistrat wydarzenie nie pozostało bez komentarza.
- W trakcie świąt wielkanocnych włodarze Gdyni chwalą się zorganizowaniem śniadania świątecznego dla osób potrzebujących, w którym wzięło udział około tysiąca osób. Czyn chwalebny i ze wszelkich miar szlachetny, jednak nasuwają się w tym miejscu pytania – nie ukrywa Arkadiusz Dzierżyński, Inicjatywa Polska. - Czy nie jest to zwykła pokazówka władz miasta, mająca na celu ukrycie biernej postawy w walce z ubóstwem? Faktem jest, że w Gdyni praktycznie nie buduje się tanich mieszkań komunalnych i socjalnych. Obywatelskie projekty uchwał, mających na celu udostępnienie komunikacji miejskiej dla uczniów i emerytów wylądowały w koszu i dopiero magia roku wyborczego spowodowała, iż program skierowany do uczniów, został przyjęty. O programie dla emerytów jednak kompletnie nic się nie mówi.
Dzierżyński zwraca też uwagę na inną kwestię - wybór lokalizacji.
- W Polsce prawnie uregulowano rozdział na linii Kościół-Państwo i fakt, że takie spotkanie odbywa się przy udziale instytucji kościelnej z góry może zniechęcić osoby potrzebujące, które kierują się wartościami odmiennymi niż katolickie – wyjaśnia przedstawiciel Inicjatywy.
I zaznacza, że skala wydarzenia, w którym wzięło udział tysiąc osób, wskazuje na potrzebę wdrożenia kompleksowego programu socjalno-pomocowego dla mieszkańców, aby w przyszłości aż taka masa osób nie musiała korzystać z tej, jakże smutnej, formy spędzania świąt.
ÂÂ raz
- 01/05/2018 15:09 - Marcin Strzelczyk: W mojej kandydaturze jest potencjał nowej wizji miasta
- 27/04/2018 14:02 - Gdynia: Mieszkańcy nie składają broni ws. Banku Polskiego
- 17/04/2018 16:39 - Samorządność traktuje gdynian jak meble
- 12/04/2018 08:42 - Gdynia: Branża reklamowa ważniejsza niż mieszkańcy
- 11/04/2018 13:19 - Gdyńska samorządność cenzuruje mieszkańców w sieci
- 22/03/2018 18:55 - Prezydent Szczurek woli się chwalić, niż informować?
- 15/03/2018 17:08 - „Architektoniczny koszmar” oszpeci centrum Gdyni, a urzędnicy nic nie robią
- 14/03/2018 08:49 - Gdynia: Polityka władz koszmarem dla zwykłych mieszkańców
- 12/03/2018 10:32 - Gdynia przegrywa z resztą Trójmiasta wizerunkowo
- 07/03/2018 12:27 - Kolejny „sukces” Szczurka, czyli arytmetyka po gdyńsku