Posłanka Agnieszka Pomaska (PO), być może pretendentka do fotela prezydenta nadmotławskiego grodu w schedzie po Pawle Adamowiczu, okazała się wnikliwym widzem. Zatroszczyła się o film, który był emitowany w Muzeum II Wojny Światowej. Przenikliwie przypatrywała się jego rozmaitym sekwencjom.
Agnieszka Pomaska dynamicznie i ze swadą, której nie powstydziłby się Zygmunt Kałużyński broniła tezy, iż poprzedni film, wieńczący wystawę Muzeum II Wojny Światowej, miał być zwieńczeniem idei paneuropejskiej, czy lepiej - idei opisanej przez Friedricha Naumanna jako Mitteleuropa.
Kino to najważniejsza ze sztuk - mawiał Włodzimierz I. Uljanow. Zadanie przeniesienia tego spostrzeżenia na taśmę filmową przypadło do realizacji wielkiemu twórcy Sergiuszowi Eisensteinowi (vide jego genialny obraz „Aleksander Newski”), dzięki któremu tzw. intelektualiści, a w ślad za nimi zachodnia opinia publiczna, żyje w przeświadczeniu, że bolszewicki przewrót, nazywany Rewolucją Październikową, którego setną rocznicę mamy za sobą, rozpoczął się sceną szturmu na siedzibę Rządu Tymczasowego Rosji, czyli Pałac Zimowy. Otóż reżyser Eisenstein w swoim „Październiku”, zrealizowanym na 10. rocznicę bolszewickiego przewrotu, stworzył specyficzną, bolszewicką „hagiografię”. W rzeczywistości Pałacu broniła kompania kobieca i garstka ochotników, a szturm w rzeczywistości był mozolnym przedostawaniem się do pałacu kilkuset rewolucjonistów – przez wejście kuchenne i okna na zapleczu. Podobnie trudno odmówić wielkiego talentu, oddanego w służbie innej idei totalnej, Leni Riefenstahl.
Jednak historia pozostaje nauką opartą o swoją metodologię, nie zobrazowaną ideologię, czy przekaz „nad i podprogowy”. Uwolnić film – to dobre hasło na kampanię. Tryb natychmiastowy jest tu jak najbardziej wskazany. Należy się to Europejczykom, kimkolwiek są. Wojna jest czymś złym. To fakt i oczywistość, pani posłanko. Dla Polski i innych narodów Europy środkowej i wschodniej II wojna światowa, a raczej jej skutki de facto kończyły się po roku 1990.
Posłanka PO zauważyła, że usunięty z wystawy film pokazywał "obrazy wojny, która jeszcze gdzieś się toczy na świecie, która nie zniknęła z naszego życia" i jest przestrogą "przed złem wojny". Film ów miał bowiem udowodnić teorię, iż skoro na świecie dzieje się źle, trzeba o tym mówić i uświadamiać. Wówczas zapanuje pokój i szczęście.
Kadr z filmu emitowanego w Muzeum II Wojny Światowej
Z kończącego wystawę filmu ze ścieżką dźwiękową Edith Piaf, Beatlesami, The Animals I ich "The House of the Raising Sun" wynikało jednak to, że wszystkie wojny toczą się przecież o pokój. Takich pożytecznych idiotów wyprodukowała zachodnia popkultura bez liku. Taki jest ich poziom empatii, niczym z wypowiedzi podczas wyborów Miss World.
Czy jednak rzeczywiście paneuropejskim symbolem transformacji roku 1989 (koślawej, ale to inna historia), ma być wysoki, młody student w okularach, skandujący „Solidarność” na gdańskich ulicach? I dziwnym trafem, zupełnie nie zamierzonym, jest nim Paweł Adamowicz, dobrodziej z miejskiej kasy rozmaitych przedsięwzięć publicznych i prywatnych? Szermierz l'Ancien Régime? Nic bardziej subtelnego w tym przesłaniu chyba nie mogło się nam przytrafić.
No cóż, skoro film "Niezwyciężeni" pokazuje przebieg wojny z polskiej perspektywy i podkreśla rolę Polaków w Europie jest szkodliwy. Tym bardziej, że nie ma w nim jednej z ikon „Solidarności”, czyli prezydenta Gdańska.
Dojdzie więc do zatarcia światowej i europejskiej wymowy wystawy.
Okazuje się, że nadal warto niektórym politykom przypominać, by ich wyzwolić z kompleksu parweniusza, że jesteśmy dumni, z tego, iż jesteśmy częścią Europy. I to nie od dwóch dekad, ale od czasu, kiedy Mieszko I podszedł do chrzcielnicy w Wielką Sobotę 966 roku i zaczął tkać osnowę, na której on i Bolesław Chrobry zbudowali państwo.
Artur S. Górski
- 23/11/2017 21:48 - Akapit wydawcy: Ekstradycja Karnowskiego
- 23/11/2017 21:44 - Sopockie co nieco: Noblesse oblige?
- 16/11/2017 11:28 - Akapit wydawcy: Tele-wizje Adamowicza
- 13/11/2017 17:34 - Sopockie co nieco: Gra pozorów
- 09/11/2017 19:11 - Latarką w półmrok: Ministerin Ursula niańką PO
- 04/11/2017 16:46 - Akapit wydawcy: Falset Struka
- 31/10/2017 11:20 - Sopockie co nieco: Prawo do dezinformacji?
- 31/10/2017 07:52 - Akapit wydawcy: Profesor Zembala w strefie głodu
- 22/10/2017 14:03 - Akapit wydawcy: Dieta Lisickiego - głodówka Kopacz
- 22/10/2017 13:53 - Rock z Trójmiasta