Oblicza sportu: Uśmiech jesieni?

Ostatni raz – i to o drugoligowe punkty – wygraliśmy 1:0 w kwietniu 1966. Ponad pół wieku! I oto, w minioną niedzielę, twierdza Poznań ponownie zdobyta. Znów zdobyta! Gol Flavio na 1:0 dał radość – ba, szał radości! - i pozwolił zachować pozycję lidera.

Lechia na czele, Lechia z szansą na... mistrza jesieni. Wiem, wiem, dziś mniej używany to termin – jesień czy wiosnę zimą zaliczamy – ale właśnie kończymy rundę, tę jesienną. Sobota, nasz „Bursztyniak”, mecz z Cracovią. Pozostać liderem? Po prostu wygrać. Mistrz jesieni i... wiosnę zaczynamy. Prawie do świąt grać będziemy.

To 27. sezon Lechii w ekstraklasie, niegdyś I ligą zwanej. Debiut biało-zielonych wiosną 1949. I ciekawostka; debiut pod Wawelem z Cracovią właśnie. Dotkliwy dla nas, niestety. Wywoziliśmy 1:5, a tę jedyną, pierwszą gdańską bramkę zaliczył nieżyjący już Piotr Nierychło. Teraz, po 70 latach Cracovia znów na drodze. Lechia mistrzem jesieni? A czy ktoś nie wierzy? Ja wierzę, że raczej wszyscy wierzą. Lechia!

27. sezon Lechii, a liga gra już wiek prawie. Start zaliczyła anno 1927, a pierwszy mistrzem Wisła Kraków. Znów ten Wawel... W tabeli wszech czasów 85 drużyn, a na czele – któż by inny – Legia, mająca za sobą już 81 sezonów. W tejże tabeli Lechia, ale także dwie gdyńskie jedenastki. Arka i Bałtyk. Lechia – 27. sezon i 16. miejsce; Arka – 15. sezon i 27. miejsce; Bałtyk 7 sezonów i 43. miejsce. Niestety, raz tylko podium. Brązowe. Lechia trzecia w roku 1956. Kto – i kiedy - „da” więcej?Ale na razie ta jesień... Będzie nasza?

Niedawno – na tych łamach – tęskniłem za tamtą, dawniejszą ligą. I wciąż tęsknota powraca. Jakaś atrakcyjniejsza wtedy. Ta dawna Legia, tamten Górnik, późniejszy Widzew itd., itd.. Sporo klubów już nie ma. Wiele te dalsze ligi dziś wypełnia. Było, oj było...

Były i tamte stadiony. Nie jak ten nasz „Bursztyniak” czy nawet inne dzisiejsze cuda, ale pełne zwykle. No, pełniejsze, powiedzmy. Kilka tysięcy widzów? W III lidze, na Traugutta, nie pamiętam. Było, minęło... Gramy dalej. Uśmiech jesieni?

Albert Gochniewski