W sobotę o godz. 14 na Skwerze Michała Urbaniaka w Sopocie zebrali się uczestnicy marszy wyzwolenia konopi. 80-ciu zwolenników i sympatyków „Wolnych Konopi”, przy wtórze megafonu skandowało m.in. „Sadzić, palić, zalegalizować”, „Wolne Konopie dla Wolnych Ludzi”, „Rząd na front, Palenie zamiast bomb”, czy „Palacz nie przestępca”.
Uczestnicy mówili także o prawie do wolności każdego człowieka oraz wolności wyboru, które to ich zdaniem są łamane przez obowiązującą obecnie ustawę regulującą posiadanie marihuany na własny użytek. - Nie jestem za legalizacją twardych narkotyków, gdyż czynią one wielkie spustoszenie w organizmie, (większe niż alkohol, nikotyna, czy kofeina - obecnie legalne narkotyki, i uzależniają. Marihuana nie uzależnia, a są i udokumentowane dowody na to, że leczy różne schorzenia. Każdy człowiek ma prawo do decydowania o swoim życiu osobistym – mówi Karina Koszałka, jedna z uczestniczek marszu.
Aktywiści rzucali również hasła krytykujące konserwatywność obyczajową Polaków oraz protestowali przeciwko stosowaniu kary pozbawienia wolności za posiadanie nawet niewielkich ilości marihuany. Następnie uczestnicy przemaszerowali Al. Niepodległości, Podjazdem i Monciakiem, po drodze zachęcając przechodniów do przyłączenia się do marszu. Marsz skończył się na Skwerze Kuracyjnym, przy molo, gdzie rozstawiono namiot, w którym zbierano podpisy pod petycją dotyczącą legalizacji marihuany. Na stoisku poza petycjami można było również wziąć sobie poradnik Polityki Narkotykowej oraz ulotki „marszowe”.
Dzień później o godz. 14 sympatycy wolnych konopi pojawili się na placu przed dworcem w Gdyni Głównej, po czym przeszli ul. Dworcową, 10-go Lutego, Świętojańską i Armii Krajowej aż do Teatru Muzycznego, gdzie również zbierane były podpisy pod petycją. Zaplanowany na poniedziałek marsz w Gdańsku z powodu złej aury nie doszedł do skutku.
- Celem demonstracji w całej Polsce, jest zmuszenie organów władzy do podjęcia jakiegokolwiek dialogu. Od prawie 10 lat ignorowane są nasze postulaty. Nasza propozycja, to nie legalizacja marihuany, ponieważ w naszym konserwatywnym państwie jest to pewnie przez najbliższe lata niemożliwe, chodzi nam więc o możliwie szeroką dekryminalizację. Młodzi ludzie odsiadują w więzieniach spore wyroki za garstkę suszu roślinnego, co na pewno nie wpływa korzystnie na ich dalsze poczynania. Ja sam posiadam wyrok, fakt faktem - nie idę siedzieć, ale za niecałe 2 gramy konopi muszę zapłacić prawie 2000 złotych, są w to wliczone koszta sądowe – mówi Jan Okliński, jeden z organizatorów marszu.
Zwolennicy „wolnych konopi” chcą, aby rząd zezwolił na posiadanie niewielkiej ilości oraz na hodowanie do trzech krzaków mariuhuany na własny użytek. Postulują również amnestię dla osób skazanych za posiadanie marihuany.
Rafał Szultk
Fot. Jan Okliński
Inne artykuły związane z:
- 01/10/2010 20:15 - Gdańska lewica podzieli się przed wyborami?
- 30/09/2010 18:31 - Jelenie na Spacerowej
- 30/09/2010 18:16 - Bezpłatna komunikacja miejska
- 29/09/2010 20:14 - Spotkanie informacyjne w sprawie kolei metropolitalnej
- 29/09/2010 11:20 - Biuro Interwencji Społecznych w Gdyni już otwarte
- 28/09/2010 18:15 - Jabłoniowa straszy dziurami mieszkańców
- 28/09/2010 07:30 - Ergo Hestia – najlepsza jakość obsługi na rynku
- 27/09/2010 17:55 - Największa impreza gospodarcza na Pomorzu już za tydzień w Gdyni
- 27/09/2010 16:41 - Deszcz hamuje Gdańsk
- 27/09/2010 15:33 - Maturzyści na Salony!