Gdańsk Adamowicza: Budżet lichy, marzenia wielkie

Miasto Gdańsk przeznaczy 300 tysięcy złotych na dotację rewaloryzacji i adaptacji Kościoła św. Jana dla potrzeb Centrum Świętego Jana. To tylko jedna z kilku ważnych decyzji, jaką podjęli radni podczas czwartkowej sesji Rady Miasta. Inną istotną kwestią było, między innymi, głosowanie nad zmianami w budżecie miasta. -  Takie przedsięwzięcie nie może być tanie i nie może być małe, musi być spektakularne – przekonywał Adamowicz o konieczności poniesienia znacznych wydatków na budowę ECS.

Czwartkowa sesja zaczęła się od wystąpienia prezydenta Pawła Adamowicza, który bronił swoich decyzji związanych z budową, wizją oraz budżetem Europejskiego Centrum Solidarności.
- Gdańsk nie jest samotną wyspą, mamy aspiracje i historyczne tradycje. Dlatego, wyzwanie jakim jest budowa siedziby Centrum musi kosztować. Jednak tam, gdzie mogę, staram się ograniczać wydatki. Dlatego, po rozmowach z dyrektorem, ojcem Maciejem Ziębą, zredukowałem liczbę postulowanych etatów ze 130 w roku 2013, do 86 oraz zasugerowałem, że pensje pracowników ECS są nieco za wysokie – informował prezydent Adamowicz.

Ponadto prezydent, powołując się na przykład Muzeum Powstania Warszawskiego, stwierdził, iż istnienie takiej placówki przynosi nie tylko efekt w postaci prestiżu, ale i konkretne korzyści, zwłaszcza dla młodych pokoleń.
- Tam będzie jedna duża, stała ekspozycja, ale poza tym sale konferencyjne i projekcyjne, pokoje dla stypendystów, biblioteka, archiwum. To będzie także ośrodek naukowo-badawczy. Takie przedsięwzięcie nie może być tanie i nie może być małe, musi być spektakularne – przekonywał Adamowicz.
Z jego argumentami nie do końca zgadzają się opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości.

Koralewski: Ogólniki zamiast konkretów
- Spodziewaliśmy się konkretów, a usłyszeliśmy te same, powtarzane od dawna ogólniki – ripostował Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS. - wciąż brak szczegółowej wizji placówki. Nie wiemy, jaki procent jej powierzchni będzie ogólnodostępny dla publiczności i czy nie możnaby gości kwaterować w hotelach oraz w hotelach czy innych miejscach organizować konferencji. Zgadzamy się z potrzebą istnienia ECS, ale chcielibyśmy poznać więcej konkretów dotyczących tej inwestycji.

Dyskusja o ECS była efektem styczniowego wniosku radnych do prezydenta Gdańska. Rajcy domagali się wyjaśnień na temat budżetu Centrum (17 mln zł rocznie). Warto dodać, że średnie zarobki pracowników placówki to 4, 6 złotych.

Marketing polityczny?
Część radnych uważa, że wszelkie działania prezydenta w ostatnim czasie noszą znamiona marketingu politycznego i są elementem kampanii wyborczej. Jako przykład podano opisywaną przez "Gazetę Gdańską" imprezę zorganizowaną przez miasto za pieniądze budżetowedla emerytów i rencistów z okazji Dnia Babci i Dziadka. Koncert,  pod patronatem Pawła Adamowicza, w Operze Bałtyckiej z tej okazji kosztował 12 tysięcy złotych.
Rada Miasta Gdańska przegłosowłała też, przy sprzeciwie opozycji, zmiany w budżecie miasta na ten rok. Wiele kontrowersji wzbudziły wydatki na edukacje ekologiczną, która zdaniem radnych PiS nie idzie w parze z dostępnością do rzeczywistych proekologicznych rozwiązań, takich jak m. in. wymiana nieszczelnych okien, brak pojemników na segregowane odpadki. Suma wydatków budżetowych wynosi teraz 2 186,5 mld zł (poprzednia wersja – 2 127 mld zł). Ciekawostką jest obcięcie nakładów na przebudowę układu drogowego w dzielnicy Gdańsk-Południe (przebudowa częśći ul. Jabłoniowej) o 700 tys. zł i przeznaczenie tej sumy na remont hali wystawowej mieszczącej się na terenie Stoczni Gdańskiej.

Jednogłośnie radni przegłosowali natomiast uchwałę dotyczącą dotacji na remont kościoła św. Jana.
Dariusz Olejniczak