– Nigdy byśmy nie przypuszczali, że za promocję 40-lecia Solidarności, promocję historii i miasta Gdańska, i to z naszych składkowych pieniędzy, będziemy karani przez władze miasta karą w wysokości 50 tys. zł – mówił przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda podczas konferencji prasowej poświęconej nałożeniu na Solidarność kary za rozwieszenie banerów z okazji 40-lecia pierwszego w bloku wschodnim niezależnego od partii związku zawodowego.
Miasto Gdańsk odpowiada, że “prawo jest równe dla wszystkich”, a nałożenie kary jest wynikiem obowiązywania Uchwały Krajobrazowej. Czy aby na pewno? NSZZ „Solidarność” odwołał się. Werdykt Samorządowego Kolegium Odwoławczego wskaże kto ma rację. Symbole „Solidarności” na wodospadzie Niagara, Łuku Triumfalnym, Statui Wolności czy „głowach cukru” takich emocji, skutkujących mandatami, nie budził.
– Reklama wielkopowierzchniowa, mówiąca o uroczystościach 40-lecia Solidarności jest niezgodna z uchwałą krajobrazową – powiedział o przyczynach nałożenia kary na związek zastępca prezydenta Gdańska Piotr Grzelak na konferencji prasowej 2 marca.
Nie podejrzewamy gdańskich włodarzy i dyrektorów o nieznajomość nie tylko ducha (zrównując walkę o demokrację do reklamy telefonów, cukierków, środków na potencję czy podpasek), co i litery prawa. Dla pewności przypominamy, także pani prezydent Gdańska, której rodzice wadzili się z realnym socjalizmem na dominikańskiej „Górce” w Ruchu Młodej Polski, że zapisy ustawy przewiduje wyłączenia. Miasto Gdańsk powiada, że “prawo jest równe dla wszystkich”, a nałożenie kary jest wynikiem obowiązywania Uchwały Krajobrazowej. Czy aby na pewno nałożenie kary było zasadne? Odpowiedzi szukaliśmy w Ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Oddajmy zatem głos ustawie:
Z ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Art. 37c.) dowiadujemy się, że są wyłączenia stosowania przepisów dotyczących reklam. I tak przepisów dotyczących reklam nie stosuje się do upowszechniania informacji wyłącznie:
1) trwale upamiętniającej osoby, instytucje lub wydarzenia;
2) o charakterze religijnym, związanym z działalnością kościołów lub innych związków wyznaniowych, jeżeli tablica reklamowa lub urządzenie reklamowe sytuowane są w granicach terenów użytkowanych jako miejsca kultu i działalności religijnej oraz cmentarzy. (za: Dz.U.2020.293; Akt obowiązujący; wersja od 19 stycznia 2021 r.)
Wnioski? Banery zawieszone przez NSZZ „Solidarność” na związkowym budynku “upamiętniały osoby, instytucje, lub wydarzenia”, zatem zgodnie z Art. 37c. Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, nie powinno się stosować przepisów dotyczących reklam.
Końca konfliktu nie widać. Stąd i stanowisko Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” z 8 marca br. w sprawie kary finansowej nałożonej za rocznicowe banery.
- Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” uznaje za skandaliczną decyzję władz miasta Gdańska o nałożeniu na nasz Związek wysokiej kary finansowej za uhonorowanie na banerach umieszczonych na budynku NSZZ „S” czterdziestej rocznicy Sierpnia ’80, których w żaden sposób nie można uznać za reklamy o charakterze komercyjnym.
Nie wiemy jakie lekcje i gdzie odrabiał urzędnik jednostki budżetowej gminy, Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który w imieniu władz miasta Gdańska nałożył na “Solidarność” karę 50 tys. zł za banery z cytatami ze św. Jana Pawła II i strajkowego motto z 1980 roku. Na banerach były cytaty "Człowiek rodzi się i żyje wolnym" z jednego z haseł ze strajku 1980 r. i ze słowami papieża Jana Pawła II “Nie ma wolności bez solidarności”. Dla Miasta Gdańska to była li tylko reklama, jak każda inna. Zdaniem urzędu ich wywieszenie zasługuje na karę administracyjną. Za umieszczenie tablicy reklamowej jakoby niezgodnie z zasadami i warunkami Uchwały Krajobrazowej Gdańska wystawiono decyzje wymierzające kary: 29.600,40 PLN oraz 17.160,34 zł. Kary dotyczyły „dwóch tablic reklamowych w formie banera na elewacji budynku przy ulicy Wały Piastowskie”. W uzasadnieniu kary uzasadniano, że „strona miała czerpać z tego korzyści reklamując swoją działalność”.
Przypominamy, że w 2020 roku władze Gdańska postanowiły urządzić własne obchody rocznicowe, zleciły wykonanie swego logo tych obchodów, które za pieniądze podatników było umieszczone także na banerach na fasadach budynków. Tak właśnie wygląda dziś „miasto wolności i solidarności”. Pani Prezydent Gdańska fotografuje się na tle zniszczonych ścian podczas „zadymy” tzw. strajku kobiet, ale jej urzędnicy nakładają kary na tych, którzy w normalny i cywilizowany sposób pragną przypomnieć o historycznych wydarzeniach sprzed 40 lat. To dla Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” jest sytuacją niedopuszczalną – napisał w stanowisku Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.
Gdańsk, reklamujący się jako Miasto Wolności i Solidarności, wybrał drogę permanentnych waśni z organizacją do której tradycji i dziedzictwa odwołuje się niejednokrotnie.
– Promujemy historię, promujemy „Solidarność”. Dzięki niej żyjemy w wolnym kraju. Tutaj, w Gdańsku, w 1987 roku na Zaspie, Ojciec Święty mówił, że praca, że człowiek dla człowieka nie może być towarem („Praca nie może być traktowana – nigdy i nigdzie – jako towar, bo człowiek nie może dla człowieka być towarem, ale musi być podmiotem” – dop. red.). Co roku na budynku własności Komisji Krajowej i Zarządu Regionu Gdańskiego z okazji naszych uroczystości i rocznic grudniowych wywieszane są bilbordy. Wywiesiliśmy banery cytując Ojca Świętego „Nie ma wolności bez Solidarności” i motto strajkowe "Człowiek rodzi się i żyje wolnym”, spisane ze stoczniowego muru, którego już nie ma. Nie przypuszczaliśmy, że za taką promocję za związkowe, składkowe pieniądze, będziemy karani – mówił 2 marca br. Piotr Duda, lider „Solidarności” i przypomniał, że gmina Gdańsk wystawia też faktury za gaz zużyty w trakcie uroczystości do zapalenia znicza przy pomniku Poległych Stoczniowców.
Jakie były powody tego niepotrzebnego konfliktu i dziwnego zachowania jednostki Miasta Gdańska? Przypomnijmy, że Miasto Gdańsk w sierpniu ub. r. urzędniczą decyzją chciało zablokować wystawę na placu Solidarności ”Tu rodziła się Solidarność”. Wystawa odwiedziła kilkadziesiąt miast. Wówczas sprawa rozmyła się, a jako odpowiedzialnego wskazano szeregowego urzędnika. Rok wcześniej, w 2019 roku, iskrzyło między Miastem i ECS z jednej strony a związkiem zawodowym przy okazji 30 rocznicy częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 roku.
Tym bardziej zasadne to pytanie, że w czerwcu ub. r. po audiencji przedstawicieli związku u Ojca Świętego Franciszka na placu św. Piotra prezydent Aleksandra Dulkiewicz próbowała wręczyć papieżowi zaproszenie na 40-lecie podpisania Porozumień Sierpniowych.
ASG
- 12/03/2021 13:11 - Tadeusz Cymański: Strefa ubóstwa granicą wstydu państwa
- 11/03/2021 19:13 - Piotr Świąc
- 11/03/2021 17:45 - Tempo 30 - Gdańsk deptakiem?
- 10/03/2021 19:32 - PiS prostuje PO w sejmiku: Pomorze to nie Trójmiasto
- 10/03/2021 13:40 - Prezes hali z obniżką - prezes stadionu...
- 09/03/2021 19:50 - Pomorze: szczepimy się
- 09/03/2021 17:50 - W tygodniku „Sieci”: Brudna wojna w TVN
- 06/03/2021 08:50 - Nie żyje Piotr Świąc
- 05/03/2021 19:54 - Elżbieta Rafalska: Nie trzeba pisać nam scenariuszy drogi życia i kariery zawodowej
- 05/03/2021 19:34 - Oświadczenie Stowarzyszenia „Godność“ w sprawie konfliktu Miasta z Solidarnością