Ponad 20 Orunian wzięło udział w spotkaniu sąsiedzkim "Wokół ulicy Dworcowej" w GAK Stacja Orunia.
Ponad 2 godzinne spotkanie okazało się za krótkie, aby poruszyć wszystkie tematy związane z ulicą Dworcową na Orunii. Ulica Dworcowa to kawał historii Oruni - dom kultury, kiedyś biblioteka i kino Jutrzenka, straż pożarna, kultowa piekarnia pana Szuty, kamienice, które zniknęły po powodzi 2001 roku i wiele innych miejsc i wydarzeń. Organizatorki spotkania - Aleksandra Abakanowicz, Dorota Dombrowska i Anna Sadowska - chciały przywrócić pamięć o nich i ocalić przeszłość zamkniętą w zdjęciach, dokumentach i wspomnieniach. - Spotkanie przygotowałyśmy szukając w różnego rodzaju archiwach, korzystając ze zdjęć użyczanych przez państwa przy innych okazjach - powiedziała Aleksandra Abakanowicz. - Chciałybyśmy wspólnie z państwem przy cieście, przy kawie, po prostu w sąsiedzkiej atmosferze odkryć kawałek historii mówionej, której nie można wyczytać w książkach, a która dla nas jest ważna.
Podczas ponad dwugodzinnego rozmawiano m.in. o piekarni pana Szuty, że pachniała jak żadna inna, o pierwszym sklepie samoobsługowym na Oruni, o dramacie osób uwięzionych w swoich domach podczas słynnej powodzi w 2001 roku, o historii "małego dworku" na ulicy Dworcowej.
- W zarysach pamiętam jak był budowany Dom Kultury - wspominał Jerzy Wróbel. - Byłem wtedy małym chłopcem i nie zwracałem uwagi, że to będzie Dom Kultury, pomieszczenie na różnego rodzaju spotkania. Właściwie to było budowane z myślą o powstaniu kina na Oruni. Powstało wtedy kino "Jutrzenka".
Ciekawa dyskusja wywiązała się w związku z nieistniejącymi budynkami, które stały wzdłuż ulicy Dworcowej do dawnej ulicy Jedności Robotniczej. - Te budynki stały do czasu przebudowy ulicy Jedności Robotniczej - wspominał Jerzy Wróbel. - To były lata siedemdziesiąte. W 1972 lub 1973 tramwaje zostały zlikwidowane, ale do tego czasu te budynki stały. Około dziesięciu metrów od sklepu rybnego w cofniętym budyneczku był taki wiejski dom towarowy gdzie było wszystko związane z wsią.
Duża część spotkania poświęcona była wspomnieniom związanym z powodzią z 2001 roku.
Co nieco przeżyłem na Oruni - wspominał Krzysztof Fafiński, który 26 lat pracował w Stacji Orunia. - Najciekawszą rzeczą była powódź. Podczas powodzi byliśmy tu uwięzieni całą noc i to dosłownie, bo na dole były kraty, a woda na dole była na wysokość 1,50 i nie było żadnej możliwości ucieczki. Mogę się po raz pierwszy w życiu, że jestem mentalnym sprawcą tej powodzi. Państwo nie wierzycie, ale tak było. Szedłem do pracy i nie spieszyłem się zbytnio, bo nie miałem do czego. Zmieniłem trasę po wyjściu z autobusu i jak nigdy stanąłem na mostku nad Radunią. Spojrzałem w dół i okazało się, że nie ma rzeki, tylko coś się sączyło po dnie. To było około 11. Pomyślałem sobie bardzo intensywnie, że przydałoby się trochę deszczu. Poszedłem do pracy. Jakieś dwie godziny później rozmawiałem z koleżanką z Tczewa i dowiedziałem się, że tam strasznie pada. No więc była nadzieja, że jakiś deszcz przyjdzie. I faktycznie, gdzieś koło 15, 16 zaczęło intensywnie padać. Po dwóch godzinach tego deszczu zaczęło się robić interesująco, bo niektóre auta nie mogły przejechać i było widać, że dzieje się coś nietuzinkowego. Potem już nie można było opuścić tego budynku.
To tylko malutki fragment ze wspomnień o ulicy Dworcowej, których można było wysłuchać podczas spotkania.
Tomasz Łunkiewicz
Inne artykuły związane z:
- 10/10/2022 15:28 - Tragedia ma Motławie. 19-letni sternik usłyszał zarzuty
- 10/10/2022 07:23 - W tygodniku „Sieci”: Tak III RP żegna Urbana
- 08/10/2022 16:31 - Ratujmy Jeziora Pojezierza Kaszubskiego
- 07/10/2022 14:04 - Rafał Chwedoruk: Węgiel w architekturze politycznej na globalnej szachownicy
- 06/10/2022 16:37 - Zielony dzień w Przedszkolu nr 77
- 04/10/2022 12:43 - Zachować się...
- 04/10/2022 12:32 - Wojciech Książek: Traktujmy się poważnie, panie ministrze!
- 04/10/2022 09:48 - Zrozumienie i kompromis receptą na długie pożycie małżeńskie
- 04/10/2022 08:14 - Debata "Więcej niż sport - dziedzictwo Gedanii Gdańsk w stulecie działalności klubu"
- 03/10/2022 09:01 - W tygodniku „Sieci”: Radosław Sikorski. Kim jest? Komu naprawdę służy?