Z Grzegorzem Strzelczykiem, radnym PiS w Gdańsku, doradcą wojewody pomorskiego, analitykiem branży paliwowej rozmawia Artur S. Górski
- Minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz w ostatni poniedziałek poinformował o przystąpieniu do sporządzenia analiz na temat połączenia PKN Orlen, Lotosu i PGNiG. Poseł PO Tadeusz Aziewicz mówi, że taka fuzja to byłoby uderzenie w potencjał Pomorza. Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska uważa, że ucierpi na tym budżet Gdańska. Ewentualny gigant paliwowy będzie miał siedzibę w stolicy....
Grzegorz Strzelczyk: Bawią mnie krokodyle łzy polityków Platformy. Nie słyszałem ich protestów w 2011 roku kiedy Donald Tusk zapowiedział sprzedaż Grupy Lotos podmiotowi zewnętrznemu. Wówczas nie słyszeliśmy z ich ust przestróg, że w ten sposób utracimy wpływy, przychody, strategiczne przedsiębiorstwo. W żadnej innej partii nie ma tylu polityków co "na Platformie", którzy by zrobili tak wiele złego dla Rafinerii Gdańskiej. Rozpoczął to psucie Jerzy Buzek, wówczas premier Akcji Wyborczej Solidarność, który podczas tworzenia grupy PKN Orlen i demontażu Centrali Produktów Naftowych...
- Popularny CPN, mający sieć stacji paliw...
Grzegorz Strzelczyk: Pierwotnie majątek CPN miał być podzielony między dwie rafinerie Płock i Gdańsk. 850 stacji miało trafić do Płocka, a 400 - do Gdańska. Jednak Jerzy Buzek, od lat już w PO, zdecydował, że cala infrastruktura handlowa, detaliczna, w postaci stacji benzynowych została przekazana do Płocka, cała infrastruktura baz hurtowych CPN została włączona do PKN Orlen. Dzisiejsze lamenty polityków PO są i nieuprawnione i nieuzasadnione.
- A próba zbycia Lotosu?
Grzegorz Strzelczyk: To był rok 2011, kiedy premier Tusk zamierzał sprzedać Grupę Lotos. Uruchomiliśmy akcję protestu, ale nie usłyszeliśmy wówczas głosów troski i oburzenia polityków lokalnych z PO. Teraz się oburzają, że minister skarbu państwa, który sprawuje nadzór właścicielski nad sektorem przystępuje do analizy. PiS gospodarką zajmuje się racjonalnie, na podstawie poważnych i dogłębnych analiz. Nasi poprzednicy szukali inwestorów dla spółek, które zamierzali zbyć, w Internecie (śmiech).
- Dla Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej Nowa szukali ich poprzez Libańczyka el Assira. I znaleźli w Katarze przed wyborami w 2011 roku. Strona polska do końca nie wiedziała, komu próbuje sprzedać znaczny majątek...
Grzegorz Strzelczyk: Sprawę badały wówczas CBA i ABW a minister Grad wraz z nimi szukał rozpaczliwie odpowiedzi w Internecie.
- Dzisiaj zaś obawy budzi odprowadzenie podatku CIT przez Lotos do gdańskiej kasy, czy raczej koniec jego odprowadzania po fuzji?
Grzegorz Strzelczyk: Dochody samorządów będą ulegały przebudowie, choćby z powodu podniesienia kwoty wolnej od podatku. Dzisiaj niebagatelnym źródłem dochodu miast są środki z tytułu dochodów indywidualnych, czyli PIT. Kwota wolna od podatku się zwiększa więc trzeba to będzie skompensować samorządom. W ostatnich latach Grupa Lotos prowadziła znaczące inwestycje. W związku z kosztami tego programu i z kosztami amortyzacji Grupa Lotos nie wykazywała dochodu, a w ostatnich latach stratę, więc i podatek CIT nie wpływał do kasy miasta. Zysk miasta to podatek od nieruchomości, czyli opłaty lokalne. Te daniny na rzecz miasta będą wpływały. Jeżeli ten nowy podmiot powstanie - jeżeli - a jego centrala byłaby poza Gdańskiem, to rzeczywiście potencjalne przychody z CIT nie wpływałyby do miasta. To jest około 15 procent wpływu do budżetu, a PIT - 46 procent. Byłoby więc dobrze gdyby prezes Paweł Olechnowicz płacił PIT od swoich 1,4 miliona złotych w Gdańsku, a nie w Elblągu. Gdański budżet byłby wtedy lepiej zasilany. Taka jest waga tych podatków.
- Do końca marca resort skarbu będzie miał analizę skutków ewentualnej synergii?
Grzegorz Strzelczyk: Najpewniej tak, a od tego do decyzji jest jeszcze daleko. Na podstawie tych analiz będzie można podejmować racjonalne decyzje.
- Jednak można już podsumować i ocenić przynajmniej dwie inne inwestycje. Zacznijmy od rafinerii w Możejkach i jej zakupu w grudniu 2006 roku przez Orlen Lietuva...
Grzegorz Strzelczyk: Zakup Możejek był decyzją strategiczną. Można się spierać o stronę ekonomiczną tej inwestycji i zastanawiać nad jej ceną. Co do jej celowości dyskusja nie ma większego sensu, bo decydowały względy strategiczne. Warto, w oparciu o dane, zastanowić się co przez następne 8 lat tam się działo, wokół tej rafinerii.
- Czyli co?
Grzegorz Strzelczyk: Po pierwsze nie udało się uruchomić dostaw ropy przez rurociąg Przyjaźń. Po drugie: jak układano naszą współpracę z Litwinami, że nie można było położyć 60 kilometrów rurociągu między Butyngą, gdzie znajduje się terminal naftowy, a Możejkami, by te były zaopatrywane w ropę.
- To pytania otwarte?
Grzegorz Strzelczyk: Myślę, że odpowiedzialny za gospodarkę minister rozwoju i jego służby będą w stanie ocenić dlaczego Możejki okazują się nadal nieefektywne ekonomicznie.
- A jakie są skutki z nabycia przez Lotos złoża ropy naftowej Yme na Morzu Północnym? Zysk z tego przedsięwzięcia, które kosztowało półtora miliarda złotych, wynosi zero?
Grzegorz Strzelczyk: W 2008 roku mieliśmy odnotowany propagandowo wielki sukces, czyli zakup złoża wydobywczego od Norwegii na dnie Morza Północnego, wcześniej eksploatowanego przez Statoil. Okazało się ono "niewypałem". Jego operatorem jest spółka kanadyjska "Talisman". Do dnia dzisiejszego ani jednej baryłki z tego złoża nie sprzedała. To nie były ilości handlowe.
- Plany były ogromne. Zakupowane były kolejne udziały w koncesjach wydobywczych. W ubiegłym roku z tego złoża miało pochodzić milion ton ropy?
Grzegorz Strzelczyk: Do 2015 roku Grupa Lotos między innymi z tego złoża miała pozyskiwać milion ton ropy. Tak było to wpisane w strategii z 2012 roku. Poseł Aziewicz wówczas w dyskusji telewizyjnej zachwycał się pięknymi wizjami, które niestety niewiele miały wspólnego z rzeczywistością.
- W 2009 roku był protest załogi i związkowców z Petrobalticu, którzy chcieli inwestycji w wydobycie na Bałtyku, na złożach B8 i B23. Ta inwestycja w norweskie złoża odbiła się na eksploatacji złóż na Bałtyku?
Grzegorz Strzelczyk: Jest zbadane złoże B8. Wycofano się z opracowywania złoża B23. Nie zrobiono odwiertu. Nie było środków na inwestycje. Ostatnio, po 10 latach, zaczął się pewien progres w pracach na Bałtyku.
- 19/01/2016 20:58 - SLD: wygrywa Czarzasty - 5,5 tys. głosów
- 19/01/2016 14:23 - Wernisaż wystawy „była sobie Piaf”
- 17/01/2016 22:15 - Albo rezygnacja, albo dymisja? Izba nie broni dr Przewoskiego!
- 17/01/2016 20:33 - Sztuka wizualna w odbiorze osób głuchoniewidomych
- 16/01/2016 21:01 - Na Pomorzu 58,9 proc. dla W. Czarzastego
- 14/01/2016 18:23 - Wojewódzki weterynarz na wylocie...?
- 13/01/2016 22:06 - Najbliższe wydarzenia kulturalne Uniwersytetu Gdańskiego
- 12/01/2016 12:35 - Jaworski: Dobrze opłacane niby-gwiazdy zamieniły dziennikarstwo w propagandową tubę
- 10/01/2016 20:47 - WOŚP zagrała po raz 24-ty
- 10/01/2016 13:13 - Trening prawno-obywatelski w Pomorskiej Jednostce TPG