Polska zmienia nam się obecnie w oczach, głównie – przyznajmy - dzięki środkom unijnym. Nie wszyscy jednak potrafią po te środki sięgnąć. Do nich zaliczają się gdańscy harcerze. Ich Baza Obozowa „Morena”, położona na obrzeżach Parku Krajobrazowego, w pięknej leśnej scenerii, a zarazem w centrum Gdańska, bo przy ulicy Jaśkowa Dolina 77 we Wrzeszczu, do złudzenia przypomina komunistyczny skansen.
Kto z rodziców chce historycznie wyedukować swoje pociechy i uświadomić im naocznie, co się pod tym terminem skansenu kryje, powinien je wysłać na obóz do Harcerskiej Bazy Obozowej „Morena” we Wrzeszczu.
Miarodajnej informacji o relikcie pozostałej epoki nie znajdzie się w Internecie. A szkoda, bo to też może stanowić przyciągający magnes. Zachwala się natomiast położenie i walory obiektu. A no takie, że oferuje 230 miejsc noclegowych w drewnianych domkach wieloosobowych, pokojach dwuosobowych (z łazienką na... zewnątrz) oraz w domkach rodzinnych z łazienką. Można też wyczytać w internetowych ofertach, że HBO „Morena” nie jest hotelem, lecz Ośrodkiem Harcerskim. Mimo skromnych warunków, gospodarze – jak zapewniają - dokładają wszelkich starań by wypoczynek był udany.
Zlokalizowana w obszarze terenów leśnych Baza Obozowa „Morena” istnieje od 1972 roku. Od tego czasu odwiedziło ją kilkanaście, a może nawet i kilkadziesiąt tysięcy harcerzy, turystów, a także wielu, w tym prominentnych działaczy byłej PZPR, i obecnej SLD. Ośrodek czynny jest od 15 kwietnia do 30 września. Gwarantowana jest możliwość wykupienia całodziennego wyżywienia lub poszczególnych posiłków.
Stołówka jest przeznaczona na sto osób i czynna jest w godz. 7.00-20.30. W Internecie można też wyczytać, jakie są ceny posiłków: śniadanie 7 PLN, obiad 15 PLN, kolacja 7 PLN, obiadokolacja 18 PLN, przy wykupieniu wszystkich posiłków całodzienne wyżywienie 27 PLN. I równie istotna informacja, do dyspozycji gości jest miejsce na ognisko (możliwość zorganizowania ogniska z kiełbaskami 6 PLN za osobę, przy pobycie minimum czterodniowym ognisko gratis - dotyczy grup z pełnym wyżywieniem), grill, boisko sportowe, stół do tenisa stołowego, małpi gaj, łazienki z WC i umywalkami, prysznice, parking.
Edukację postkomunistyczną można przejść w ramach oferowanych: zielonych szkół, obozów, team buildingów, imprez okolicznościowych, wczasów rodzinnych, wesel, zjazdów rodzinnych i klasowych. I to po bardzo przystępnych cenach: domek 5-osobowy 145-175 PLN; 6-osobowy 147-210 PLN, 7-osobowy 203-245 PLN, pokoje brama 2- osobowe 116-140 PLN, domki 10-osobowe dla grup 23- 27 PLN od osoby. Niższa cena obowiązuje przy pobycie powyżej 2 noclegów, pościel - jednorazowa opłata 7 PLN bez powleczenia, pościel - jednorazowa opłata 10 PLN z powleczeniem.
Jest też oferta specjalna dla grup wycieczkowych, przyjeżdżających od 15 maja do 30 czerwca, nocleg z pełnym wyżywieniem 47 PLN/osobę (min. dwie doby) bez pościeli; dla grup harcerskich 10 proc. zniżki na biwaki z własnym śpiworem, dla grup korzystających z pełnego programu - 5 proc. zniżki za pobyt.
Na takie zachęcające oferty można się nieźle nabrać. A to z tego względu, ponieważ od początku istnienia bazy nie przechodziła ona kapitalnego remontu. Dobudowano jedynie drewnianą wiatę przeznaczoną na stołówkę. Drewnianych 25 domków wymaga gruntownej kosmetyki, a przede wszystkim usunięcia azbestowego pokrycia dachów. Widać gołym okiem, że wszystko niszczeje z roku na rok.
Trzeba wymienić na nową całą instalację elektryczną wraz ze skrzynkami. Zniszczony jest i nie nadaje się do użytku drewniany pomost, jeszcze przed kilku laty prowadzający z ulicy Jaśkowa Dolina do bazy. Wejście na pomost z obu stron zabezpieczono plastikową taśmą. Obiekt nie jest cały czas chroniony i prawdopodobnie złomiarze już tradycyjnie po letnim sezonie przywłaszczają sobie m.in. stalowe przykrycia od kanalizacyjnych włazów. Taka historia powtarza się rokrocznie.
Włazy przykrywa się prowizorycznie i chyba tylko poza letnim sezonem stanowią one „doskonałą” pułapkę dla nieproszonych gości.
W ofercie turystyczno hotelowej jest m.in. mowa o boisku sportowym. Mimo późnej jesieni jest ono... nadal czynne.
Otóż siatkę do gry w siatkówkę rozwieszono między domkami na nierównym trawiastym terenie. Odbijając piłkę łatwo można sobie skręcić stopę. Siatka mimo nadchodzącej pory zimowej nadal wisi i niszczeje.
Podobnie rzecz się ma z dwoma stołami do ping-ponga. Stoją oparte o słup i także niszczeją, tak jakby nie można ich było schować choćby pod wiatę. Przy trawiastym grzęzawisku jest też przybita do słupa wyblakła tablica prawdopodobnie od gry w koszykówkę. Tyle tylko, że brakuje stalowej obręczy. O nią, mimo sporej wysokości, chyba też zadbali złomiarze.
Baza nie jest ogrodzona, można do niej wejść swobodnie. Owszem kiedyś przed laty postawiono płot, po którym ostały się tylko betonowe słupy. O stalową siatkę też najprawdopodobniej zadbali złomiarze. Oprócz nich również i dziki penetrują przepięknie położony leśny teren zabudowany drewnianymi domkami.
Za jednym z nich, w pobliżu gdzie urzęduje komendant obozowiska, zlokalizowano wysypisko śmieci. Chyba jako postkomunistyczne pamiątki, gromadzi ono wysłużone... muszle klozetowe.
Z ulicy Jaśkowa Dolina tego muzeum nie widać. Można natomiast dostrzec zgromadzone przy wjeździe elementy budowlane.
Na pierwszy rzut oka można by sądzić, że wreszcie coś ruszyło z remontem. Niestety, to tylko tymczasowa baza dla ekipy budowlanej układającej na Jaskówce ścieżkę rowerową i nowy chodnik dla pieszych.
Komendant Hufca ZHP Gdańsk Wrzeszcz-Oliwa im. Obrońców Gdańskiego Wybrzeża, hm Andrzej Sawuła przyznaje, że obiekt wymaga kapitalnego remontu. On jest komendantem od niedawna i dopiero rozpoznaje prawne aspekty harcerskiej bazy. Obiektu, w którym też jako młody harcerz się wychował, przez kilka lat uczestnicząc w letnich obozach. Tym bardziej więc, choćby ze względów sentymentalno osobistych, odczuwa potrzebę zadbania o letnią mekkę harcerskiej młodzieży. Jak twierdzi, w terminie złożono wniosek o miejskie granty. Jeśli nawet je się przyzna, to będą one niewielkie. Ledwie, co wystarczą na bieżące potrzeby. W tym przypadku potrzeba dużych i to bardzo dużych pieniędzy, najlepiej unijnych, o które – jak dotąd – nikt chyba ze strony harcerzy nie wystąpił.
Kiedy zapytałem komendanta Andrzeja Sawułę, czy nie jest to celowo zaplanowana bezczynność i doprowadzanie harcerskiej bazy do ruiny i upadłości, jak to jest w naszym rodzimym zwyczaju? Choćby po to, aby ją ktoś przejął prywatnie za przysłowiową złotówkę? Komendant stanowczo temu zaprzeczył.
Tekst i zdjęcia: Włodzimierz Amerski
- 03/12/2011 11:09 - Rewolucja w polskim lotnictwie
- 02/12/2011 17:01 - Jubileusz 30 par małżeńskich
- 02/12/2011 14:34 - Drugie życie pewnego listu
- 02/12/2011 14:27 - Gdańska woda pod lupą ministra finansów
- 01/12/2011 23:22 - Gdańska Barbórka Lotosu
- 01/12/2011 10:42 - Orlik "nr 7" przy Gimnazjum 25 we Wrzeszczu - zobacz zdjęcia
- 01/12/2011 10:16 - "Napastowanie seksualne. Głupia zabawa czy poważna sprawa?”
- 01/12/2011 10:12 - Porozumienie Burmistrzów UE
- 01/12/2011 09:02 - Stan wojenny po 30 latach
- 30/11/2011 13:25 - Ze sportu do gabinetu wojewody?