Żołnierze podziemia niepodległościowego z lat 1944-1963 będą mieli swój pomnik w Gdańsku. Uroczystość odsłonięcia Pomnika Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku rozpocznie się 4 sierpnia o godz. 11.00 na skwerze u zbiegu ul. 3 Maja i ul. Gen. Henryka Dąbrowskiego. Poprowadzi ją metropolita gdański ks. abp Sławoj Leszek Głódź. Jesteśmy im winni prawdę oraz odnalezienie i upamiętnienie miejsca ostatniego spoczynku.
Druga część uroczystości odbędzie się w Muzeum II Wojny Światowej ok. godz. 12.30 tego samego dnia. Poprowadzi ją dyrektor muzeum dr Karol Nawrocki. W programie jest m.in. koncert orkiestry reprezentacyjnej WP. Wydarzenie objęte zostało Patronatem Narodowym Prezydenta RP Andrzeja Dudy w stulecie odzyskania niepodległości 1918-2018 oraz patronatem honorowym Ministra Obrony Narodowej.
Przypomnijmy. Żołnierze Państwa Podziemnego, w miarę sił i możliwości, mimo tragicznej sytuacji, walczyli z dwoma wrogami z nazistowskimi Niemcami i sowietami oraz z ich kolaborantami, a po 1945 r. – z funkcjonariuszami NKWD, UBP i KBW. Po zakończeniu II wojny światowej i znalezieniu się Polski w sowieckiej strefie wpływów kierowała nimi determinacja i przeświadczenie, że nowe porządki są nie dla nich, a bezpieka, siły pomocnicze nowego okupanta, i tak im nie daruje.
Od kilku lat mamy w naszym kraju wśród młodych Polek i Polaków – można rzec – fenomen popularności Żołnierzy Wyklętych. Na wojskowych cmentarzach, stadionach, symbolicznych mogiłach, w dziesiątkach świątyń zapłoną znicze i świece pamięci, rozwiniemy polskie sztandary, odpalimy race ku chwale tych, którzy niezłomnie trwali wierni złożonej przysiędze, świadomi, tego, że „Honor służby jest jak sztandar, z którym żołnierz rozstaje się wraz z życiem”.
Oni nie potrzebują zaszczytów. Nie upominali się o nie także za życia wybierając straceńczą misję jak Spartanie, jak obrońcy Alamo, jak żołnierze z rejonu umocnionego Wizna. Nie chcieli łaski. Znamienne są słowa majora Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora”, cichociemnego, bohatera Lubelszczyzny: „Amnestia to jest dla złodziei, a my jesteśmy Wojsko Polskie” wypowiedziane na wieść o ustawie amnestyjnej z 1947 roku.
Pisarz Józef Mackiewicz skomentował „akt łaski”: Społeczeństwo, które strzela, nigdy nie da się zbolszewizować. Bolszewizacja zapanuje dopiero, gdy ostatni żołnierze wychodzą z ukrycia i posłusznie stają w ogonkach. Właśnie w Polsce gasną dziś po lasach ostatnie strzały prawdziwych Polaków, których nikt na świecie nie chce nazwać bohaterami.
Po latach historia przyznała rację „karłom reakcji”, jak ich nazywali piewcy nowego ustroju.
Nie obchodzą nas partie, lub te czy owe programy. My chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski – polskiej. Tak jak walczyliśmy w lasach Wileńszczyzny, czy na gruzach kochanej stolicy – Warszawy – z Niemcami, by świętej Ojczyźnie zerwać pęta niewoli, tak dziś do ostatniego legniemy, by wyrzucić precz z naszej Ojczyzny Sowietów. Święcie będziemy stać na straży wolności i suwerenności Polski i nie wyjdziemy dotąd z lasu, dopóki choć jeden Sowiet będzie deptał Polską Ziemię - napisał w odezwie jeden z niezłomnych, dowódca 6. Wileńskiej Brygady AK kpt. Władysław Łukasiuk – „Młot”, legendarny partyzan, jeden z tych, którzy przekazali aliantom tajemnice niemieckich rakiet V1, przez 3 lata dowodził Brygadą, utrzymując się w terenie, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
W pobliżu gdańskiego pomnika spoczywają inni bohaterowie. 3 sierpnia 1946 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał wyrok śmierci na Danutę Siedzikównę, pseudonim „Inka”, sanitariuszkę 5. Wileńskiej Brygady AK. 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15ÂÂÂ oficer w mundurze KWB najpewniej pracujący „pod przykryciem” (jego autentyczne dane nie zachowały się w archiwum MON i MSW) zabija z trzech metrów 17-letnią dziewczynę w gdańskim areszcie śledczym. Wraz z nią rozstrzelano „Zagończyka”. Co przeszła w śledztwie można sobie wyobrazić. Nie wydała nikogo. Nie zdradziła punktów kontaktowych.
Najdłużej ukrywającymi się żołnierzami antykomunistycznej armii byli Stanisław Marchewka „Ryba” (zginął z bronią w ręku na Podlasiu w marcu 1957r.) i ostatni „żołnierz wyklęty” Józef Franczak „Lalek” z oddziału kpt. Z. Brońskiego „Uskoka” zabity przez MO i SB na Lubelszczyźnie 21 października 1963 r.
ASG
- 04/08/2018 20:02 - Odsłonięto Pomnik Żołnierzy Wyklętych
- 03/08/2018 18:02 - Gdańskie spacery
- 02/08/2018 17:50 - W PiS do Sejmiku bez rewolucji
- 01/08/2018 16:46 - Kardiolog radzi: ostrożnie w upały - więcej pijmy!
- 01/08/2018 16:21 - Alicja Barbara Klimiuk p.o. Prezesa Energi
- 27/07/2018 19:45 - Przyjacielskie spotkanie prezesa Siwko z trójmiejskimi mediami
- 27/07/2018 12:23 - Interesariusz nie zawiedzie. Kandydaci włodarza na start
- 26/07/2018 19:26 - Leszek Miller: Od głosu wyborców wiele zależy
- 25/07/2018 20:21 - 758. Jarmark Św. Dominika
- 24/07/2018 18:23 - CBA w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym