W drugim kwartale br. zlikwidowano w Polsce ponad 93 tys. miejsc pracy, z czego blisko połowę w związku z pandemią koronawirusa. Poszczególne firmy mają dwa wyjścia: dostosowanie do zmian albo bankructwo. Ale pandemia to nie jedyny problem w kraju. Górnictwo stoi przed dużymi wyzwaniami, a powiązana z nim energetyka z nadzieją patrzy w stronę transformacji energetycznej. Można jednak odnieść wrażenie, że nie wszyscy rozumieją trudną sytuację w sektorze. Niektórzy związkowcy bronią przywilejów nie patrząc na koszty społeczne w nowej rzeczywistości.
W energetyce drgnęło. W 2020 r. poszczególne koncerny zapoczątkowały oczekiwane przez ekspertów zmiany. Niektóre radzą sobie z tym gorzej, inne lepiej. Nowe strategie, nowe technologie, nowe inwestycje, w końcu zmiany w zarządzaniu.
Sytuacja jest poważna. W PGE rozpoczęto nawet program zwolnień grupowych a na wiosnę przyszłego roku zapowiedziano kontynuację tego procesu. W spółkach Grupy Tauron obniżany jest wymiar czasu pracy, redukowane są uposażenia, likwidowane przywileje. W Grupie Energa, po przejęciu kapitałowym pomorskiego koncernu przez PKN Orlen, rozpoczęto przegląd zakładowych układów zbiorowych. W kilku spółkach należących do Energi, zgodnie z prawem, już wypowiedziano stare układy, zapraszając stronę społeczną do rozpoczęcia rozmów nad nowym porozumieniem.
W październiku związkowcy przeprowadzili pikietę na terenie płockiego oddziału Energi Operator po czym… usiedli z pracodawcą do rozmów. Nie na długo. Obecnie w Enerdze słyszy się o rozpoczęciu akcji protestacyjnej. Temperatura rośnie.
Diagnoza
Z doniesień lokalnej prasy po pikiecie związkowców w Płocku i oficjalnych komunikatów do tej pory niewiele można się dowiedzieć, ale udało się dotrzeć do listu prezesa PKN Orlen skierowanego do pracowników Grupy Energa.
PKN po przejęciu kapitałowym Grupy Energa przyjrzał się tzw. Zakładowym Układom Zbiorowym Pracy. Daniel Obajtek ze znaną sobie stanowczością napisał: „[…] W sytuacji, gdy obowiązujące prawo zakładowe niesie ze sobą nierówne traktowanie pracowników i ogromna większość pracowników Grupy ENERGA jest dyskryminowana, stanowczo mówię NIE. Niektóre uregulowania zawarte w wypowiedzianych ZUZP pogłębiały różnice pomiędzy zarobkami pracowników lepiej i gorzej wynagradzanych. Mechanizm uzależniający podwyżki wynagrodzeń zasadniczych od wzrostu krajowego „wynagrodzenia minimalnego”, który był korzystny przede wszystkim dla pracowników wysoko uposażonych i demotywował osoby o niższych zarobkach. Powyższy mechanizm promował pracowników najwięcej zarabiających, pogłębiając dysproporcję pomiędzy wynagrodzeniami pracowników liniowych, a kadrą kierowniczą.[…]”.
O co w tym wszystkim chodzi? O przywileje i duże pieniądze, które nie są dzielone pomiędzy pracowników ani równo, ani sprawiedliwie. Z treści listu wynika, że PKN Orlen jest zdeterminowany to zmienić.
Dalej w liście jest krytyka wzrostu wynagrodzeń w jednej ze spółek – Energa Operator odział w Płocku, gdzie dyrektorzy otrzymali podwyżki niemal 1600 zł, czyli trzykrotnie wyższe niż pracownicy niższego szczebla. W firmie zawrzało, tym bardziej że ścieżka awansu była w wypowiedzianym już Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy praktycznie niemożliwa. Innym skandalicznym przykładem było prawo do premii dla osób, którym udzielono nagany.
Przed publikacją tekstu nie uzyskaliśmy komentarza PKN Orlen, ani Energi w tej sprawie, ale pomorska spółka kilka tygodni temu przedstawiła swoje stanowisko na łamach Tygodnika Płockiego. „[…] Decyzja o rozpoczęciu prac nad nowym ZUZP uzasadniona była także potrzebą uproszczenia systemu wynagrodzeń, poprzez odpowiednie włączenie do wynagrodzenia zasadniczego wybranych dodatków o charakterze stałym. Oznacza to, że w efekcie zaproponowanego rozwiązania wzrosną płace zasadnicze pracowników, co automatycznie przełoży się m.in. na wyższą podstawę do naliczana premii i nagrody rocznej oraz wysokości niektórych świadczeń. […]”
Stan podgorączkowy
Niepewność związana z wpływem pandemii koronawirusa na krajową gospodarkę i rynek energii w Polsce, wyzwania związane z transformacją całego sektora, czy dane z raportów finansowych spółki pokazują, ile wysiłku jeszcze potrzeba, aby Energa sprawnie wyszła na prostą.
Przy zatrudnieniu blisko 10 tysięcy osób koszty świadczeń pracowniczych wzrosły w ciągu pięciu lat aż o 47%. Obrazu sytuacji dopełnia 12% spadek wytwarzania energii elektrycznej we wspomnianym okresie. W latach 2015-2019 wynik operacyjny (EBITDA) spadł o 8%, co przy uwzględnieniu aż 21% spadku współczynnika EBITDA na jednego pracownika rysuje dość ponury obraz sytuacji.
Pojawienie się inwestora strategicznego i rozpoczęte przez Orlen porządki stabilizują na jakiś czas sytuację spółki, ale kolejne zmiany są potrzebne.
Orlen ma szczepionkę, Energa ma stan podgorączkowy, a związkowcy krzyczą, że zaraz zbiją termometr.
(ss,mk)
- 29/11/2020 15:30 - Andrzej Grubba patronem gdańskiego tramwaju
- 28/11/2020 21:51 - Zmarł Jan Kilian
- 27/11/2020 14:12 - Apel działaczy „Solidarności” w obronie pamięci o Janie Pawle II
- 26/11/2020 17:47 - Śledztwo w sprawie pożaru w chojnickim hospicjum do wiosny przyszłego roku
- 26/11/2020 17:44 - Odszkodowanie za „Wilczy bilet” i pozbawienie pracy
- 22/11/2020 14:28 - List do redakcji: Co teraz zrobią ptaki?
- 22/11/2020 12:36 - Piotr Gierszewski: Eksperyment kadrowy na delikatnej tkance miasta
- 20/11/2020 16:13 - Bożena Brauer: Szkoła bez profanacji
- 19/11/2020 21:01 - LOTOS walczy z pandemią i zorganizuje szpital tymczasowy
- 19/11/2020 20:44 - Kazimierz Smoliński: Osiem gwiazdek to wątły projekt i żadna oferta