W czwartek, 30 maja, w Gdańsku odbyła się debata "Połączenie kapitałowe PKN Orlen i Grupy Lotos, jego skutki dla obu podmiotów, pracowników, regionu Pomorza i gospodarki kraju".
W debacie wzięli udział: Krzysztof Nowicki, prezes Lotos Oil; Artur Cieślik, doradca zarządu PKN Orlen; Robert Śleszyński, dyrektor Biura Inwestycji Kapitałowych PKN Orlen; Adam Mikołajczyk, Dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego woj. Pomorskiego; Marek Ossowski, prezes zarządu Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego; Waldemar Stawski, członek Gdańskiego Klubu Biznesu; Andrzej Szczęśniak, ekspert, analityk rynku paliw, a także przedstawiciele związków zawodowych z obu firm – Grzegorz Szade (Lotos) oraz Rafał Stefanowski i Mariusz Konopiński (Orlen).
Harmonogram połączenia
Artur Cieślik, doradca zarząd PKN Orlen SA: 28 lutego ubiegłego roku został podpisany list intencyjny w sprawie przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przez PKN Orlen. 30 listopada projekt wniosku o koncentrację przesłany został do Komisji Europejskiej. Otrzymaliśmy do niego kilkaset pytań dotyczące różnych aspektów połączenia, na które na bieżąco odpowiadamy. W ciągu kilku tygodni będziemy mieli formalny wniosek do Komisji Europejskiej. Celem jest aby fuzję zrealizować jeszcze w tym roku. Plan przejęcia kapitałowego zakłada osiągnięcie 66 procent akcji w grupie kapitałowej Lotos przez PKN Orlen. Zakup pierwszych 33 procent nastąpi bezpośrednio od Skarbu Państwa. Następnie ogłoszone zostanie publiczne wezwanie do sprzedaż pozostałych 33 procent na giełdzie.
Dlaczego połączenie?
Robert Śleszyński, dyrektor Biura Inwestycji Kapitałowych PKN Orlen: Nasze koncerny stoją przed globalnymi wyzwaniami. Mamy temat elektromobilności, paliw alternatywnych, które mogą zrewolucjonizować ten biznes. Aby nadążać a nawet wyprzedzać te trendy trzeba mieć bardzo mocne bilanse. Jest to unikalna szansa stworzenia multi-energetycznego koncernu zdolnego konkurować na arenie międzynarodowej i odpornego na cykliczność koniunktury w obszarze rafineryjnym. Musimy stawić czoła wyzwaniom cywilizacyjnym związanym choćby ograniczeniem w długim terminie popytu na ropę, ale też musimy być konkurencyjni w zakresie rozwijania nowych kierunków działalności intensyfikując wydatki na badania i rozwój. Pod tym względem odbiegamy od liderów. Połączenie to jest szansa na dużo lepsze konkurowanie w regionie, ale i globalnie. I to jest szansa na rozwój. Mówiąc o regionie, mówię o Europie Centralnej, Środkowowschodniej. Jak popatrzymy na otoczenie konkurencyjne, to jest bardzo dużo przykładów łączenia się tego typu podmiotów, mających procesy fuzji już za sobą. Po co one to robiły? Po tym, aby w długim terminie przetrwać. To przetrwanie jest absolutnym fundamentem działalności. Jesteśmy właściwie ostatnim rynkiem europejskim, gdzie osobno funkcjonują takie dwa koncerny, które mają wspólnego właściciela i które na dużą skalę ze sobą konkurują. Dodatkowo jeszcze konkurują z graczami, którzy wchodzą na ten rynek i się agresywnie rozpychają w regionie. W długim terminie w interesie tych firmy powinno być, aby połączyć siły. Wspólne połączenie sił to jest ogromny potencjał żeby zrobić kilka kroków do przodu razem, w sposób skoordynowany. To jest kluczowe z punktu rozwoju obu koncernów. Bardzo ważnym elementem będzie siła zakupowa, chociażby ropy. Będziemy mieli wspólnie przerób ponad 40 milionów ton rocznie, co oczywiście ułatwi nam negocjacje przy zakupach i logistyce surowca.
Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw: Po co łączyć? Cel i sens fuzji jest oczywisty. Żeby była jedna firma sprawniejsza, żeby była odporna na to co się nazywa otoczeniem rynkowym. I to otoczenie jest po pierwsze globalne, po drugie regionalne, a dopiero na końcu polskie, wewnętrzne i regionalne, tu gdzie jest Lotos. Otoczenie globalne to największe wyzwanie dla firmy. Trzeba przypomnieć, że były sytuacje, że kilka, kilkanaście lat temu małe firmy nie radziły sobie na takim rozbujanym rynku. Rynek ropy i rynek paliw to jest zjawisko globalne. Mamy bardzo duże wahania - ropa potrafi kosztować 145 dolarów, a potem 29 i dla firmy jest to cios, którego może nie przeżyć. Z drugiej strony mamy rynek paliw, gdzie marże, czyli zarobek dla rafinerii, dramatycznie się zmieniają. Ceny ropy i marże na paliwa to dwa zupełnie różne rynki i ciężko się na nich poruszać małym podmiotom, jakimi w skali globalnej osobno są Orlen i Lotos. Jeśli na tych dwóch rynkach przedsiębiorstwo sobie żegluje, to niestety takie małe statki wypadają z gry. Można tego uniknąć właśnie przez połączenia. Są wtedy bardziej konkurencyjne. To jest cała historia ostatnich 100 lat czy więcej, że następują połączenia. Po co? Żeby być bardziej konkurencyjnym, żeby, co jest pierwszym zadaniem firmy, przetrwać. W strategicznym sensie moim zdaniem połączenie tych dwóch podmiotów jest sensowne. Jestem w branży prawie 30 lat i były do tego podejścia i z różnych powodów, ale nie biznesowych, zakończyły porażką. Miejmy nadzieję, że to jest na tyle zaawansowane, że zakończy się sukcesem. Pod względem wydatków na badania sytuacja jest dramatyczna. Ich poziom mamy niższy niż w niektórych krajach tak zwanego trzeciego świata. Apeluję do przedstawicieli obu firm by w strategii połączenia znalazł się zapis by co roku na badania i rozwój przeznaczać 1, 2, 3 procent i tak dalej zysku co roku.
Krzysztof Nowicki, prezes Lotos Oil: Proces przejęcia kapitałowego prowadzony jest przy właściwym zabezpieczeniu prawnym w tempie umożliwiającym prawidłowe przygotowanie
dokumentów.
Pytania strony społecznej – samorządu i pracowników
Adam Mikołajczyk, Dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego woj. Pomorskiego: Dziękuję, że w końcu spotykamy się w takim gronie. Tak do końca nie wiemy jakie będą skutki i konsekwencje połączenie Orlenu i Lotosu. Nie wiemy jak będą kształtowały się rzeczywiste przewagi połączonego koncernu, zwłaszcza w dziedzinie badań i innowacji. Pieniądze łatwo wydać, ale trzeba je wydawać mądrze, nie zawsze zatem wielkość ma znaczenie. Nie chcę występować z pozycji biednego krewnego, który marudzi, że straci wpływy z podatków. To oczywiście bardzo ważne, ale chciałbym się zapytać jakie przepisy stoją na przeszkodzie, by oba podmioty stworzyły wspólną grupę zakupową bez przejmowania jednej przez drugą? Byłbym szczęśliwy gdybyśmy zobaczyli wyniki analizy jakie korzyści dzięki fuzji chcemy osiągnąć i czy nie można ich osiągnąć bez połączenia kapitałowego, a dzięki współpracy na rynku. Stawiam pytanie czy te korzyści można osiągnąć tylko jedną ścieżką i to de facto taką, która w krótkim horyzoncie czasowym osłabia, a nie wzmacnia pozycję obu firm.
Zdaniem ekspertów PKN Orlen i Grupa Lotos nie mogą utworzyć wspólnej grupy zakupowej, ponieważ obie spółki funkcjonują zgodnie z przepisami Kodeksu Spółek Handlowych, są notowane na giełdzie i de facto prowadzą działalność konkurencyjną. W takiej sytuacji nie ma możliwości tworzenia grupy zakupowej.
Grzegorz Szade, Związek Zawodowy Inżynierów i Techników Grupy Lotos: My nie jesteśmy tak optymistyczni co do fuzji jak przedmówcy. Wciąż nie padły jeszcze deklaracje jak będzie wyglądała strategia połączonego koncernu do 2022 roku. Strategia obowiązująca w Lotosie przewiduje wydatki rzędu 9,4 miliarda złotych. Nie mamy pewności, czy zostanie to utrzymane, co rodzi zagrożenie dalszego rozwoju. My jako strona społeczna w Lotosie skierujemy swój pakiet propozycji, gdy gotowy będzie wniosek do KE. Chodzi nam głównie o to, by nakłady na inwestycje były proporcjonalne do zysku połączonych podmiotów.
Robert Śleszyński, dyrektor Biura Inwestycji Kapitałowych PKN Orlen: Proces przejęcia będzie polegał na przejęciu kapitałowym, co oznacza, że Grupa Lotos w ramach Grupy Kapitałowej Orlen będzie niezależną jednostką. To oznacza, że siedziba Grupy Lotos pozostaje w Gdańsku, a to jest od razu odpowiedź na kwestię CIT, bo siedziba ma kluczowe znaczenie, jeśli chodzi o dystrybucję podatku. To w jakiej formie będzie trafiał do samorządu, będzie zależało tylko od tego jak Grupa Lotos będzie sobie radzić i generować zyski. Jeśli chodzi o pozostałe podatki żadna formuła tego nie zmieni, bo pozostałe to są podatki od nieruchomości, których nie wywieziemy, nie przeniesiemy. To zostanie w tym samym miejscu. Jest jeszcze jeden element, kluczowy z punktu widzenia kształtowania budżetów lokalnych, to jest redystrybucja podatku PIT,ÂÂÂÂÂÂÂÂ który pochodzi od pracowników. Siedziba Grupy Lotos pozostaje w Gdańsku więc cała sekwencja zdarzeń, o których mówimy, pozostaje niezmieniona. Możemy uspokoić pracowników. Ten biznes jest mocno cykliczny. Połączony koncern to szansa na inwestycje na dużo szerszą skalę skoordynowane w ramach grupy kapitałowej. To jest szansa żeby w trudnych czasach czerpać benefity z tych inwestycji. Fuzja to potencjał do rozwoju, potencjał wydatków na badanie i rozwój. To jest szansa na nowe miejsca pracy i w Gdańsku, i w Płocku. To jest budowa kompetencji i szansa, żeby te kompetencje rozwijać. Z perspektywy koncernu trzeba te kompetencje wykorzystywać wszędzie. My te kompetencje widzimy i doceniamy.
Waldemar Stawski, członek Gdańskiego Klubu Biznesu: Koncepcja nie będzie w żaden sposób uderzać w region pomorski. Jest to szansa na rozwój obecnej Grupy Lotos. W żadnym wypadku nie jest po przejęcie i likwidacja tej spółki. Jest dużo obaw w zakresie cen dla odbiorcy końcowego. Według mojej opinii ta cena może być niższa, a nie wyższa, ponieważ koszty produkcji i nakłady inwestycyjne powinny być wówczas bardziej optymalne dla całej grupy. Wydaje mi się zatem, że obawy są nie usprawiedliwione.
Mariusz Konopiński, przewodniczący Międzyzakładowego Branżowego Związku Zawodowego w GK PKN Orlen SA: Dopóki będziemy mówić o połączeniu, jako połączeniu kapitałowym, to jako strona społeczna jesteśmy spokojniejsi. Model połączenia kapitałowego daje w mojej ocenie więcej szans, niż zagrożeń. Będziemy oczywiście oczekiwali zawarcia paktu ochronnego dla pracowników obu firm. Ścieżka kapitałowa pozwala też utrzymać tożsamość lokalną, co jak zdajemy sobie sprawę jest bardzo ważne dla Lotosu, Gdańska i regionu oraz samorządu. Orlen ma doświadczenie z przejęciem innych koncernów choćby w Czechach czy na Litwie. Ścieżka kapitałowa pozwoli utrzymać lokalną tożsamość Lotosowi. Niemniej oczekujemy zawarcia paktu ochronnego dla pracowników.
Mecenat kultury, sztuki i sportu, CSR
Robert Śleszyński, dyrektor Biura Inwestycji Kapitałowych PKN Orlen: Ta kwestia dokładnie dzisiaj (30 maja – dop. red) dyskutowana jest na Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego. Lotos i Orlen będą mogły kontynuować swoje działania w zakresie CSR. Historia rozwoju PKN Orlen to historia akwizycji w dużej mierze. I to historia akwizycji zarówno na rynku polskim i na rynku litewskim, czeskim, a ale też niemieckim. Właściwie w każdym z tych przypadków mamy swoje doświadczenie jeśli chodzi o lokalne CSR, o mecenat kultury, sportu. I te doświadczenia są budujące w tym sensie, że każda ze spółek wchodzących w skład koncernu ma swoją politykę zachowaną, a powiedziałbym nawet, że jest rozwijana. Doceniamy wkład jeśli o mecenat kultury, sztuki i sportu Grupy Lotos i to są standardy, które trzeba brać pod uwagę. Z perspektywy długofalowej jest dla nas niesamowicie ważne, aby rozwój koncernu był połączony ze społeczną odpowiedzialnością biznesu. Nie ma powodów, aby zakładać, że z jakiś przyczyn Lotos miał się wyzbywać swojego mecenatu, bo to jest wartość dla samego Lotosu i de facto dla całego koncernu później.
Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw: Jeśli chodzi o CSR to trudno powiedzieć, to jest kwestia negocjacyjna. Jesteśmy na takim etapie, że Orlen stara się o pozwolenie Komisji Europejskiej, jest w końcowej fazie negocjacji wstępnego wniosku. Jeżeli ten wniosek zostanie uzgodniony zostanie złożony formalnie i czekamy na decyzję. Negocjacje odbywają się teraz w celu wypracowania ostatecznego wniosku na który Unia się zgadza lub nie zgadza. Moim zdaniem się zgodzi. Tu będzie pewne "ale". Jeżeli Unia powie "tak, ja zakładam, że tak, bo znając inne przypadki nie widzę przeszkód, to Unia postawi też pewne warunki. Mamy dwie firmy konkurujące ze sobą i powstaje jedna. Unia patrzy na to jako zjawisko konkurencyjne, czy nie zostanie zakłócona konkurencja. Ponieważ powstanie jeden podmiot, to pewnie w Unii prawdopodobnie powiedzą tak "Musicie to sprzedać, tamto sprzedać, tego się pozbyć, to ograniczyć". Mogą być też wymagania co do regulacji. Na przykład może być wymóg otwarcia rynku żeby konkurencja zewnętrzna miała dostęp, bo musi być zachowany bilans konkurencyjności. Tu element wewnętrznej konkurencji zostanie zastąpiony zewnętrznym. Co do pewnych rzeczy można się zobowiązywać gdy będzie wiadomo jaka będzie decyzja Unii. Dzisiaj jest jakiś niepokój, bo po pierwsze jakieś pieniądze z Lotosu idą na wsparcie lokalnej kultury, sportu. Moim zdaniem wszystko jest do negocjacji. Trzeba siadać, rozmawiać ustalać. Wszystkie te rzeczy są zwykle zawarte w porozumieniach przejęć i to jest do dogadania. To jest do wynegocjowania także ze stroną społeczną czyli z pracownikami. Dzisiaj powinno się rozmawiać i rozpoznawać problemy co kto chce. Nie można dziś podjąć decyzji, Orlen nie może teraz niczego obiecać i to jest fakt. Gdy będzie decyzja komisji to można powiedzieć "Dobrze, wymaga od nas tego i tego więc możemy się zobowiązać do tego i tego". Nie wyobrażam sobie, aby takie wielkie przejęcie odbyło się bez paktu społecznego, regionalnego. Nie widzę powodów do obaw w zakresie wydatków na inwestycje. Jak Orlen przejmuje nowy podmiot to inwestuje w tym miejscu więcej niż w rafinerii matce. Przykładem są choćby Możejki na Litwie.
Opracował TŁ
Inne artykuły związane z:
- 12/06/2019 14:30 - Andrzej Seweryn: Jestem aktorem teatralnym
- 11/06/2019 08:38 - Sąd otwiera plac Solidarności
- 11/06/2019 08:25 - Pierwszy wernisaż młodych twórców w Stacji Orunia
- 07/06/2019 20:36 - Andrzej Seweryn gościem „ERGO Hestia po godzinach"
- 07/06/2019 14:41 - "Dzień Słuchacza" po raz piąty w CKZiU nr 1
- 06/06/2019 11:01 - List otwarty ludzi gdańskiej nauki i opozycji antykomunistycznej do Pani Prezydent Aleksandry Dulkiewicz
- 06/06/2019 08:43 - Konferencja prezydent Gdańska z szarpaniną z redaktorem TVP w tle
- 04/06/2019 19:36 - NFZ i Sanepid chcą wzmocnić swój przekaz
- 04/06/2019 15:45 - Czesław Nowak: Nie miałem zdjęcia z Wałęsą
- 03/06/2019 15:09 - Grzegorz Ksepko p.o. Prezesa Zarządu Energa SA