Dyskusja o rozwoju i przyszłości Oruni

W Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Gdańsku Lipcach odbyło się noworoczne spotkanie konsultacyjne o kierunkach rozwoju Oruni. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele mieszkańców Oruni, przedsiębiorców prowadzących na Oruni swoje firmy, rad rodziców oruńskich szkół.

Celem spotkania było poznanie potrzeb, oczekiwań i możliwości wspólnego określania zadań i sposobów ich realizacji w trosce o dobro mieszkańców i przedsiębiorców Oruni. Organizatorem spotkania było Koło Inżynierów i Pasjonatów "Nasza Orunia". Wśród zaproszonych gości byli: Danuta Sikora, radna Sejmiku Województwa Pomorskiego; radni Miasta Gdańska - Małgorzata Chmiel, Jaromir Falandysz, Łukasz Hamadyk, Lech Kaźmierczak i Kazimierz Koralewski; Marian Szajna, były wiceprezydent Gdańska, były radny Sejmiku; prof. Andrzej Januszaitis, prezes Stowarzyszenia "Nasz Gdańsk"; prof. dr hab. inż. Jarosław Michalkiewicz, Członek Rzeczywisty PAN; architekt mgr inż. Stanisław Michel.

- Zorganizowaliśmy spotkanie jako przedstawiciele społeczności oruńskiej - powiedział Kazimierz Lewandowski, prezes zarządu CEMET Ltd sp. z o.o.. - Spotkaliśmy się, aby porozmawiać z nowo wybranymi radnymi, bo to oni mają największy wpływ na sprawy w naszym mieście, naszej dzielnicy. Spraw jest trochę więc warto o nich porozmawiać. Mam nadzieję, że to omówimy to nie tylko po to, aby załatwić sprawy Oruni, ale będzie to doskonały materiał i tworzywo do codziennej działalności radnych. Nasze problemy na Oruni większość zna, ale przypomnę. Chyba numer jeden, zwłaszcza jak na 21 wiek i jak na miasto, które ma aspiracje być stolica metropolii, to przestarzałe, niebezpieczne przejazdy kolejowe. To jest jedyna dzielnica, która ma ten problem kolejowy.  Druga sprawa to przeprowadzenie nowej linii energetycznej. Kolejne zagadnienie, które dotyczy nie tylko Oruni, ale całego miast, to kwestia bałaganu, brudu, nieporządku na podwórkach, placach, bocznych ulicach. Interesują nas również zagadnienia planu zagospodarowania przestrzennego. Chcielibyśmy wspólnie przy pomocy radnych ustalić jak my z Oruni mamy się dobijać o rozwiązanie tych problemów. Czy mamy zbierać przepisy, czy protestować, czy strajk robić. Jaką drogą iść?

W swoim wystąpieniu prezes Lewandowski przedstawił swój pomysł związany z referendum. - Uważam, że dobrze by było, aby bardzo ważne sprawy w mieście były rozstrzygane w referendum - stwierdził prezes Lewandowski. Legitymacja do podejmowania tych decyzji jest taka sobie skoro do urn idzie mniejszość społeczeństwa. Nie chciałbym nikogo urazić, ale część radnych ma niewielkie kwalifikacje. Po trzecie wrażenie jest takie, że o wszystkim w mieście decyduje właściwie jedna osoba, jeden prezydent. Może warto w kadencji zrobić dwa, może trzy referenda w tym dotyczące na przykład bardzo istotnych spraw inwestycyjnych. Powinny powinny być krótkie i jasne - czy wolisz, żeby wydano taką sumę pieniędzy na to, czy taką na to. Temu powinna towarzyszyć informacja, że z tej inwestycji będzie korzystało na przykład 2000 osób dziennie, a z tej raz na tydzień 300. Każdy będzie miał jasny wybór. Wierzę, że mieszkańcy na takie referendum pójdą chętniej i bardziej masowo niż na wybory.

Danuta Sikora jako jedyna reprezentowała sejmiku województwa pomorskiego

Uczestnicy spotkania przedstawili wiele problemów, które dostrzegają na Oruni i zgłosili je do obecnych na spotkaniu radnych. Wśród konkretnych zgłoszonych problemów były m.in. brak kanalizacji na ulicy Feliksa Muzyka, most na ulicy Starogardzkiej. Prezes Lewandowski miał pytania odnośnie planu zagospodarowania dla rejonu Czerwony Most.

Obecni na spotkaniu radni deklarowali chęć współdziałania i pomoc w rozwiązywaniu problemów.

Tomasz Łunkiewicz
fot. Tomasz Łunkiewicz