SLD szuka wyrazistych liderów swoich list wyborczych na Pomorzu i sięga po znane nazwiska. Longin Pastusiak wraca do politycznej gry na Pomorzu. Ten były marszałek Senatu i znany amerykanista otworzy listę SLD w okręgu gdańskim. Na politycznej giełdzie pojawiło się też nazwisko byłego premiera Leszka Millera. Miałby on otwierać listę gdyńską.
Jego macierzysty okręg łódzki jest bowiem już zagospodarowany przez lidera SLD w woj. łódzkim Dariusza Jońskiego i posła Sylwestra Pawłowskiego. Według nieoficjalnych informacji, Leszek Miller mógłby kandydować m. in. w Warszawie, Płocku, Włocławku lub właśnie w Gdyni. Pojawienie się tej kandydatury ma spacyfikować wewnętrzne tarcia w Sojuszu. Szef pomorskiej Rady Wojewódzkiej SLD poseł Jacek Kowalik czuje zagrożenie, więc komentując ewentualny start Millera z Gdyni przypomina, że związki Millera z Pomorzem to jedynie służba w Marynarce Wojennej. (W latach 60. przyszły premier odbył służbę wojskową w Marynarce Wojennej, w tym na okręcie podwodnym ORP „Bielik”). Kowalik, licząc na czołowe miejsce listy w okręgu gdyńsko - słupskim, musi jeszcze wywalczyć sobie uznanie zarządu krajowego partii. Kowalik nie jest zbyt popularny w Sojuszu i będzie musiał zmierzyć się z wewnętrzną opozycją.
Rada Wojewódzka pomorskiego SLD przygotowała wstępne listy wyborcze kandydatów lewicy w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Ostateczne decyzje zapadną jednak w Warszawie, gdy pochyli się nad listami Zarząd krajowy i Rada Krajowa Sojuszu. Ostatecznie listy musi zaakceptować Rada Krajowa partii.
Gwiazdy z dawnych lat
Do startu w wyborach szykują się też dawni parlamentarzyści z lat świetności Sojuszu, jak przez lata twarz gdańskiej lewicy, były poseł, wicelider pomorskiego OPZZ i członek Zarządu Głównego ZNP, doradzający minister Katarzynie Hall w Radzie Edukacji Narodowej Franciszek Potulski (z pozycji 7. w Gdańsku) i Małgorzata Ostrowska (wiceliderka listy w okręgu gdańskim). Franciszek Potulski to matematyk po Uniwersytecie Warszawskim. Od 1970 do samorozwiązania partii należał do PZPR. Od lat działa w Związku Nauczycielstwa Polskiego. Był posłem od 1993-2005 roku i sekretarzem stanu w MEN za czasów rządu Leszka Millera. Później dwukrotnie w 2005 i 2007 r. bez powodzenia kandydował do Sejmu. Działacze SLD mają poczucie wyjścia z politycznej kwarantanny, po dobrym wyniku wyborów samorządowych oraz przyzwoitym sondażowym wynikom dającym Sojuszowi kilkunastoprocentowe poparcie. Partia potrzebuje jednak lidera w Gdańsku i w Gdyni. Joanna Senyszyn zajęta jest w Europarlamencie i częściej odwiedza Kraków i Warszawę niż Trójmiasto. Po tragicznej śmierci w katastrofie smoleńskiej Izabeli Jarugi-Nowackiej lewica utraciła wyrazistą twarz. Być może zastąpi ją Małgorzata Ostrowska, która od 1993 do 2007 r. była czterokrotnie wybierana do Sejmu z list lewicy? Była też wiceministrem w Ministerstwie Skarbu Państwa i wiceministrem gospodarki i pracy w rządach Leszka Millera i Marka Belki. Karierę parlamentarną Ostrowskiej utrąciło obwinienie o udział w aferze korupcyjnej tzw. mafii paliwowej. Współoskarżeni w toku procesu odwołali obciążające ją zeznania. Z kolei od startu w wyborach mogą Pastusiaka, posła trzech kadencji i byłego marszałka Senatu odwieść jedynie względy osobiste, gdyż ostateczną decyzję uzależnia on od stanu zdrowia żony Anny. Longin Pastusiak, od 1961 r. był w PZPR, aż do samorozwiązania partii w 1990. Był posłem i senatorem z Wybrzeża w latach 1991-05, a startując w eurowyborach w czerwcu 2009 r. zyskał 42 tys. głosów spośród 50 tys. oddanych na pomorską listę SLD. Pastusiak nie zerwał kontaktów z Wybrzeżem i odwiedza Gdańsk w ramach Klubu Współczesnej Myśli Politycznej. Kandydatury Pastusiaka, będącego od 2008 r. wiceprzewodniczącym SLD, nie zablokuje też najpewniej lider Sojuszu Grzegorz Napieralski.
Szczukowski w nowej roli
Na Pomorzu zaś już miało miejsce przesilenie i próba sił między ludźmi Grzegorza Napieralskiego i Wojciecha Olejniczaka. Ofiarą tegoż padł m. in. Jarosław Szczukowski, były pomorski lider Sojuszu. Tym razem swoją polityczną pozycję sprawdzi startując w okręgu gdańskim do Senatu. Najpewniej zostanie skazany na pożarcie – w tym okręgu bowiem bezkonkurencyjny wydaje się Bogdan Borusewicz (PO). Jeśli SLD ma liczyć na fotel senatorski to jedynie na Powiślu. W tym okręgu kwidzyńsko - malborskim Sojusz uzyskał niezły wynik w jesiennych wyborach samorządowych. O ile, co nie wykluczone, z tego okręgu ubiegać się będzie o miejsce w Senacie senator prof. Janusz Rachoń (nie otrzymał rekomendacji PO) z poparciem SLD może pokonać kandydata Platformy Leszka Czarnobaja, którego gwiazda zdaje się blednąć po odejściu z zarządu woj. pomorskiego. Do Senatu SLD wystawia też w okręgu lęborsko - słupskim Jana Sieńko, Remigiusza Łosia w okręgu kaszubskim, a w gdyńsko - puckim Tomasza Bojar-Fijałkowskiego, który dał się poznać jako kandydat na prezydenta Sopotu.
Jednak jeszcze przed wyborami Sojusz musi spacyfikować wewnętrzne tarcia. Fiaskiem zakończyły się starania o czołowe miejsce Andrzeja Różańskiego, który chce wrócić do roli lidera gdyńskiego SLD. Dostał pozycję szóstą, a wyprzedził go m. in. Mariusz Falkowski, radny Sejmiku, który w jesiennych wyborach uzyskał 7,7 tys. głosów oraz przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias Były poseł Różański nie przekonał działaczy, że jest nadal atrakcyjny na czele listy wyborczej i to mimo przegrania z rzędu dwukrotnych wyborów do Sejmu, do Sejmiku, Europarlamentu i na prezydenta Gdyni.
Z kolei w Gdańsku lider SLD Krzysztof Andruszkiewicz zalazł się na razie na ostatnim miejscu listy. Ten wicedyrektor Teatru Miniatura mierzy też w posadę w Zarządzie Radia Gdańsk SA.
- Osób, które mogą otwierać i zamykać listę, jest na lewicy wiele - komentuje Krzysztof Andruszkiewicz, lider gdańskiego SLD, postrzegany jako człowiek Napieralskiego, ale on też musi zadbać o partyjne zaplecze. Gdańscy działacze SLD kontestują bowiem jego mizerny wynik wyborczy w wyborach prezydenckich w Gdańsku, nie zdobycie dodatkowego mandatu w pomorskim Sejmiku oraz wpuszczenie na listę SLD w wyborach samorządowych Jolanty Banach z konkurencyjnej SDPL.
Polityczne plany
Dla SLD szczytem ambicji byłoby wprowadzenie senatora z Pomorza w jednomandatowych okręgach oraz po dwa mandaty poselskie z Pomorza. To wydaje się realnym planem.
Jaka będzie decyzja Rady Krajowej SLD, czyli de facto Grzegorza Napieralskiego? Czy zatem poseł Jacek Kowalik ostanie się jako „jedynka” w wyborach parlamentarnych? Kowalik uzyskał dobry wynik w 2001 roku. Dziewięć lat później wszedł do Sejmu po tym jak w katastrofie smoleńskiej zginęła Jaruga-Nowacka, a Aleksander Gappa odmówił objęcia mandatu. Rywalizacja o przywództwo w partii wyniosła go nieoczekiwanie jesienią do szefowania pomorskiemu SLD. Zastąpił on wówczas Jarosława Szczukowskiego. Szczukowski postrzegany jako człowiek Wojciecha Olejniczaka nie wytrzymał parcia zawiązanej wówczas koalicji między Andrzej Różańskim i Krzysztofem Andruszkiewiczem. Kowalik, który jest typowym posłem jednego powiatu nie kryje, że interesuje go jedynie pierwsze miejsce na liście. Czy jednak jego rachunki nie przegrają w konfrontacji z przekonaniem, że tylko powszechnie znane nazwisko może pociągnąć wyborczą listę?
Natalia Maj
- 18/06/2011 09:39 - Noc Murali wypadła świetnie
- 17/06/2011 16:30 - Minister kontra były rektor: sporu ciąg dalszy
- 17/06/2011 11:18 - Sting już jutro w Gdańsku!
- 17/06/2011 09:31 - Adamowicz: "Mostu na Wyspie Sobieszewskiej nie będzie"
- 17/06/2011 09:24 - Ewakuacja ERGO ARENY – pierwsze ćwiczenia na taką skalę w Polsce
- 16/06/2011 21:05 - Bajkowy Kącik w Centrum Traumatologii
- 16/06/2011 13:14 - NoNBN do Jose M. Barroso: Gdańsk nie zasługuje na Stolicę Kultury
- 16/06/2011 11:33 - Ministerstwo nie zdradza, kto kupi Lotos
- 16/06/2011 11:07 - Raport Sanepidu o bakterii E. coli O104 na Pomorzu
- 16/06/2011 10:59 - Chaos na lotnisku