Od niedzieli sektor „S” trybuny żółtej na PGE Arena Gdańsk nosi imię śp. Dawida Zapisek, zmarłego we wrześniu ubiegłego roku kibica futbolu i Lechii Gdańsk. Odsłonięto również tablicę upamiętniającą chłopca, na której było zdanie często wypowiadane przez Dawida „Żeby żyć trzeba mi dymu rac, tego dopingu, głosów z tysięcy gardeł na stadionie”.

GALERIA

Oprócz pani Sylwii, mamy chłopca, obecni byli m.in. Maria Popielawska, przedstawicielka fundacji CAFE na Polskę, Andrzej Bojanowski, zastępca prezydenta Gdańska, a także przyjaciele oraz kibice biało-zielonych.

- Życzyłbym sobie jak i państwu wytrwałości jaką miał Dawid oraz radości, którą czerpał z bardzo ciężkiego życia. Jednak kochająca mama i futbol potrafiły wydłużać je z godziny na godzinę. Wierzę że Dawid patrzy na nas z góry, uśmiecha się i daje, aby się spełniać tak jak on to robił – powiedział Andrzej Bojanowski, zastępca prezydenta Gdańska.

Głos zabrała również mama Dawida. - Chciałabym serdecznie podziękować pomysłodawcom tej inicjatywy. Mój syn był skromnym człowiekiem i nie myślał, że jest „zapalnikiem” i autorytetem dla innych osób, a na stadionie Lechii jego imieniem będzie nazwany jeden z sektorów. Dla mnie jest to wielka chwila, uhonorowanie jego życia oraz tego, że warto walczyć i dążyć do celu. Dawid patrzy na nas z „sektora niebo” i jednocześnie będzie między nami na PGE Arenie.

Następnie pani Sylwia która jest również prezesem Stowarzyszenia Kibiców Niepełnosprawnych im. Dawida Zapisek, odebrała z rąk Marii Popielawskiej, przedstawicielki fundacji CAFE na Polskę specjalną nagrodę organizacji CAFE (Centre for Access to Football in Europe, czyli Centrum Dostępu do Piłki Nożnej w Europie) za zasługi dla wspierania rozwoju kibicowania dostępnego dla wszystkich.

- Gdy zobaczyłam tablicę bardzo się wzruszyłam, a nagroda, którą dostałam jest moim największym osiągnięciem. Jednak powinien odbierać ją Dawid nie ja – nie ukrywała pani Sylwia. - Jest to pierwszy w historii tego stadionu sektor nazwany imieniem kibica, więc duma mnie rozpiera. To ogromny zaszczyt być jego mamą. Co Dawid powiedziałby w tej chwili? - Że jest „borsuczo” - dodała na koniec z uśmiechem.

PADO
Fot. Paweł Doczyk