Mistrz Polski – Legia Warszawa, będzie kolejnym rywalem piłkarzy Lechii Gdańsk. Biało-zieloni od Wielkiej Soboty nie są już niepokonaną drużyną wiosny w T-Mobile Ekstraklasie, ale zapewne dołożą wszelkich starań aby wrócić na drogę zwycięstw.
Mecze z Legią zawsze są magnesem, który ściąga na trybuny większa liczbę widzów. Przypomnijmy, że tym razem gdański klub ogłosił akcję nie tylko bicia mistrza Polski, ale także bicia rekordu frekwencji. Jeśli na trybunach stadionu w Gdańsku – Letnicy zasiądzie co najmniej 34 445 widzów wówczas rekord zostanie pobity, a wszyscy, którzy przybędą na „rekordowe” spotkanie będą mogli za darmo wejść na kolejny mecz biało-zielonych, który rozegrany zostanie 26 kwietnia, a przeciwnikiem będzie Górnik Łęczna. Sprzedaż biletów na to spotkanie cały czas trwa. Według stanu na środowy wieczór rozeszło się już około 22 tysięcy wejściówek. Początek rywalizacji na PGE Arenie zaplanowano na sobotę, na 15.30. Mecz pokazany zostanie również w telewizji publicznej. To szczególne wyróżnienie, gdyż zgodnie z ustaleniami dotyczącymi praw do transmisji telewizyjnych spotkań T-Mobile ekstraklasy telewizja publiczna ma prawo do pokazania na żywo czterech spotkań w sezonie 2014/2015. Jesienią w ten sposób, na zasadzie bezpłatnego przekazu, kibice mogli obejrzeć mecz Lechii ze Śląskiem Wrocław, niestety gdańszczanie przegrali wówczas aż 1:4.
Z całą pewnością sobotni mecz będzie szczególnym dla „warszawskiej kolonii” w gdańskim klubie. Na miejsce w składzie od pierwszej minuty liczyć może Ariel Borysiuk. Młody pomocnik stanowi pewny punkt w talii Jerzego Brzęczka. Pozostali „legioniści” trawy w sobotę mogą nie powąchać. Z pewnością w składzie przydałby się Jakub Wawrzyniak. Defensywa gdańszczan bez reprezentanta Polski w ostatnim meczu nie stanowiła już tak pewnej formacji jak we wcześniejszych meczach. Wprawdzie słynący z niechęci do wywiadów piłkarz już wznawia treningi, jednak jego występ w sobotę jest praktycznie wykluczony. Z Legii przyszedł do Gdańska Łukasz Budziłek, jednak bramkarz może jak na razie liczyć na miejsce na ławce rezerwowych. Na występ raczej nie ma co liczyć Daniel Łukasik, który ostatnio występował w rezerwach Lechii, a w pierwszym składzie zagrał ostatnio kilkanaście minut w meczu z Pogonią. Pod znakiem zapytania stoi też powrót do gry Sebastiana Mili, który odniósł kontuzje podczas meczu reprezentacji Polski.
O punkty z Legią będzie jeszcze trudniej niż z Cracovią, jednak gdańszczanie o wiele lepiej wypadają w meczach, w których nikt nie stawia ich w roli faworytów. Tak będzie też w sobotę. Mistrzowie Polski, aktualny lider ekstraklasy wskazywani są w gronie ścisłych faworytów do mistrzowskiej korony. Legia ma jednak swoje problemy, zwłaszcza po tym jak z drużyną pożegnał się Miroslav Radović. Piłkarze ze stolicy przeciętnie rozpoczęli rok 2015, w sześciu pierwszych spotkaniach zdobyli tylko 8 punktów, a ponadto zostali wyeliminowani z Ligi Europy przez Ajax Amsterdam. W lidze przegrali m.in. u siebie z Jagiellonią Białystok. W ostatnich dniach legioniści jakby odzyskali rytm, najpierw w półfinale Pucharu Polski rozbili Podbeskidzie bielsko Biała, a w lidze pokonali pewnie Piasta Gliwice.
Legia jest, obok Ruchu Chorzów, jednym z rywali, z którymi gdańszczanie najczęściej rywalizowali w historii swoich występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. W sumie zespoły z Gdańska i Warszawy stoczyły ze sobą 44 boje. Niestety dla podopiecznych Jerzego Brzęczka aż 27 spotkań zakończyło się zwycięstwem Legii, osiem razy był remis, zaś dziewięciokrotnie wygrywali gdańszczanie. Co ciekawe od czasu powrotu Lechii do ekstraklasy bilans ten uległ zdecydowanej poprawie. Na 14 spotkań gdańszczanie wygrali 5 w tym m.in. w sezonie zasadniczym poprzednich rozgrywek wygrali zarówno przy Łazienkowskiej jak i na PGE Arenie. Jesienią, w tym sezonie, w Warszawie już tak dobrze nie było i biało-zieloni przegrali 0:1 po bramce Orlando Sa na trzy minuty przed końcem spotkania. Co ciekawe od 2008 roku ani w lidze, ani w Pucharze Polski w meczach Legii z Lechią nie zagrano na remis.
Krzysztof Klinkosz
- 11/04/2015 17:39 - Lechia: Mistrz pobity, rekord też
- 11/04/2015 16:14 - PGE Atom Trefl - Dynamo LIVE: Dynamo zdobywa Puchar CEV 3:1 - 26:24, 18:25, 26:24, 25:23, ZŁOTY SET10:15
- 10/04/2015 21:52 - Lechia o krok od rekordu
- 10/04/2015 21:45 - Trefl: Powtórka z (wątpliwej) rozrywki
- 10/04/2015 17:41 - Żużlowcy Wybrzeża rozgromieni w treningu punktowym
- 10/04/2015 17:27 - Sopockie nadzieje na złotego seta
- 09/04/2015 18:28 - Mika w Lotosie Trefl do 2017 roku
- 09/04/2015 18:24 - Mariusz Niedbalski: Nie wyobrażam sobie play-off bez Trefla
- 07/04/2015 18:48 - Wybrzeże przegrało trening punktowany w Toruniu
- 07/04/2015 18:10 - Zagubione "Atomówki" rozbite w Krasnodarze